Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Agnieszka W. kręci. Dlatego równocześnie z zawiadomieniem o przestępstwie złożymy wniosek o jej tymczasowe aresztowanie – mówi Dorota Dąbrowska, społeczny inspektor krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Agnieszka W., 20-letnia lubinianka, ma kłopoty. Za pośrednictwem miłośników zwierząt z internetowego portalu Dogomania.pl przygarnęła bezdomnego psa. Trzy dni później jego zwłoki odkopano nieopodal jej domu. Według wstępnych ustaleń, pies został przed śmiercią mocno pobity.

Formalnie Ozzy nie był jej własnością – należał do Ani Woźniak z Zabrza, u której po odnalezieniu na ulicy miał tymczasowy dom. Dlatego TOnZ zamierza oskarżyć Agnieszkę o przywłaszczenie cudzego psa. Pozostałe zarzuty zależą od wyników sekcji zwłok, które jutro Akademia Rolnicza we Wrocławiu przekaże ludziom z Dogomanii.

Według Doroty Dąbrowskiej w grę wchodzi oskarżenie o pobicie psa albo zabicie go ze szczególnym okrucieństwem. – Pani Agnieszka od podaje sprzeczne wersje wydarzeń. Kłamie. Z tego powodu będziemy zabiegać o jej tymczasowe aresztowanie – mówi Dąbrowska. Dowodem krętactw są m.in. esemesy. Kłopoty może mieć też lubiński weterynarz, który twierdzi, że uśpił Ozzyego. Ludzie z Dogomanii nie wierzą w tę deklarację. Jeśli jednak to prawda, to – zdaniem TOnZ popełnił wykroczenie dyscyplinarne – bo pies nie był chory na nieuleczalną chorobę ani agresywny. A tylko w takich przypadkach wolno zastosować eutanazję.

– Lekarz nie sprawdził też, kto jest właścicielem psa – mówi Dorota Dąbrowska. Weterynarz uwierzył w opowieść Agnieszki, że znalazła Ozziego przywiązanego do drzewa w podlubińskiej wsi Gola. Jak twierdzi, pół godziny bezskutecznie przekonywał dziewczynę, żeby psa nie uśmiercać.

Źródło: Wp.pl

Wcześniej na ten temat:

  • Skatowany golden

    Nadesłał/a: Reiha