Etiopskie zoo truje małe lwy
W poszukiwaniu oszczędności władze ogrodu zoologicznegow Addis Abebie, stolicy Etiopii są zmuszone do uśmiercania trucizną lwiątek, których nie są w stanie wyżywić i pielęgnować. Martwe zwierzęta są odsprzedawane do wypchania za równowartość 170 dolarów za sztukę.
Według dyrektora ogrodu, Muhedina Abdulaziza, prowadzenie całego obiektu kosztuje miesięcznie 6 tys. dolarów, a wpływy z biletów przynoszą o tysiąc mniej.
Abdulaziz ujawnił, że lwiątka są trute co najmniej od kiedy objął posadę dwa lata temu. Cała procedura ma być zupełnie bezbolesna. Nie wiadomo, ile lwiątek otruto do tej pory. Dyrektor przyznał, że chociaż zwierzęta z gatunku lew abisyński są dumą i symbolem Etiopii, nie ma innej możliwości.
Eksperci oceniają, że na wolności żyje tylko ok. tysiąca tych – mniejszych od pozostałych gatunków – lwów o charakterystycznej czarnej grzywie. Poza ogrodem czeka na nie inne niebezpieczeństwo – myśliwi, zabijający lwy dla ich skóry, wartej na czarnym rynku ok. tysiąca dolarów.
W ogrodzie, uważanym za jedną z największych tamtejszych atrakcji, przebywa 16 dorosłych zwierząt i pięć lwiątek. Poza lwami żyją tu jedynie ogromne żółwie.
Źródło: PAP
Nadesłał/a: charlotte
1 komentarz
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ech… To zakrawa na kpinę. Ludzie naprawdę ni epotrafią radzić sobie bez zabijania problemu? Przecież te lwy można odchować i sprzedać do innego zoo. Albo sprzedać kilka dorosłych i zostawić małe. Gdyby ktoś sie tym przejmował nie byłoby problemu. A zoo przecież ma chronić zwierzęta przed wyginięciem. A oni jeszcze dobijają gatunek. Brak słów…