Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Z największego miasta Stanów Zjednoczonych mają zniknąć wszelkie produkty spożywcze zawierające sztuczne tłuszcze typu trans. Restauracje, sklepy, piekarnie liczą już milionowe straty.

Rada miasta pod kierunkiem burmistrza Michaela Bloomberga ogłosiła wczoraj zakaz stosowania w jedzeniu tłuszczów trans. Tłuszcze takie, choć występują naturalnie, są przede wszystkim produktem przemysłowego utwardzania tłuszczów roślinnych. Dzięki ich stosowaniu żywność ma lepszy wygląd i dłuższy termin przydatności do spożycia. Powodem decyzji burmistrza Nowego Jorku jest troska o zdrowie mieszkańców. Tłuszcze trans sprzyjają bowiem powstawaniu złego cholesterolu, stąd ich spożycie jest jedną z głównych przyczyn zawałów serca i innych śmiertelnych chorób.

Za przykładem Nowego Jorku chce pójść już kilka innych amerykańskich metropolii: Seattle, Filadelfia, Waszyngton, Chicago i Boston.

Będą kary i kontrole

Jeśli po 1 lipca 2008 r. sklepy i piekarnie Nowego Jorku będą sprzedawać produkty zawierające takie tłuszcze, będą musiały zapłacić karę od 200 dolarów wzwyż. Restauracjom przedłużono ultimatum o rok. Znacznie trudniej jest bowiem znaleźć substytuty, które zastąpią sztuczne tłuszcze, bez zmiany smaku potraw. Jednak restauratorzy już teraz ostrzegają, że ceny większości dań będą musiały wzrosnąć.

O przestrzeganie nowych zasad mają dbać specjalni inspektorzy. W trosce o własne zdrowie nie będą jednak próbować potraw, ale przyjrzą się składnikom używanym do przygotowywania dań. W USA od 1 stycznia 2006 roku producenci mają obowiązek umieszczać na opakowaniach informacje o zawartości tłuszczów trans.

Fast food na cenzurowanym

Nowe przepisy stanowią szczególne wyzwanie dla najtańszych sieci restauracyjnych, takich jak McDonald’s, które masowo korzystają z półproduktów zawierających tłuszcze trans. Spodziewając się nadchodzącej rewolucji, Wendy’s, jeden z głównych konkurentów McDonald’s w USA, już przeszedł na mieszankę olejów z soi i kukurydzy przy przygotowywaniu frytek, hamburgerów czy sałatek. Inna amerykańska sieć fast foodów KFC zapowiedziała, że pójdzie tym samym tropem od kwietnia przyszłego roku.

Właściciele niektórych restauracji wierzą jednak, że zmian da się jeszcze uniknąć. Zapowiadają pozwanie władz Nowego Jorku do sądu. „Jak tak dalej pójdzie, to ci szaleńcy wprowadzą zakaz używania kofeiny, cukru, soli, alkoholu i pełnotłustego mleka” – denerwuje się cytowany przez dziennik „USA Today” Rick Berman, ekspert finansowanego przez restauracje Centrum Wolności Konsumenckiej. Jego zdaniem władze Nowego Jorku przekroczyły swoje kompetencje, ingerując w gwarantowaną przez amerykańską konstytucję wolność obywateli.

Jednak burmistrz Bloomberg jest przekonany, że bez kłopotu wygra ewentualną rozprawę w sądzie. Jeszcze większe kontrowersje 10 lat temu wywołał zakaz palenia w nowojorskich lokalach publicznych. Dziś nikt już się temu nie dziwi.

Źródło: Rzeczpospolita.pl

Nadesłał/a: bartezzzzz