Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

W ostatnim „Science” grupa naukowców przedstawia plan ocalenia Puszczy Amazońskiej. Jeśli się powiedzie, do połowy wieku obszar najcenniejszego lasu świata zmniejszy się „tylko” o jedną czwartą.

Całej puszczy nie da się już uratować. Nie ma żadnych szans na zatrzymanie wycinki drzew – mówi jeden z autorów koncepcji, Timothy Killeen z organizacji ekologicznej Conservation International z Waszyngtonu. – Czarne scenariusze zakładają, że w ciągu tego stulecia zniknie nawet trzy czwarte lasów deszczowych Amazonii. To, co zostanie, nie obroni się przed presją człowieka i zmianami klimatu. Możemy tylko ograniczać rozmiary strat, aby nie doszło do najgorszego – twierdzi naukowiec.

Sto lat temu las porastający dorzecze Amazonki zajmował ok. 6,3 mln km kw., ok. 20 razy tyle co powierzchnia Polski. W XX w. wycięto prawie milion kilometrów kwadratowych drzew, większość w ostatnich dekadach. Puszcza nadal jednak daje schronienie jednej czwartej gatunków roślin i zwierząt żyjących na lądzie, wyłapuje też rocznie około pół miliarda ton węgla wypuszczanego przez nas do atmosfery pod postacią gazów cieplarnianych – mniej więcej tyle, ile rocznie produkuje pół miliarda samochodów osobowych. Równocześnie dostarcza olbrzymie ilości życiodajnego tlenu – nic dziwnego, że często nazywana jest płucami Ziemi.

Olej się leje, soja dojrzewa

Las amazoński znajduje się głównie w Brazylii, tam też jest najsilniej wycinany – od południa i wschodu. Jego spore fragmenty są położone na terenie Peru, Kolumbii, Boliwii, Wenezueli, a nawet Ekwadoru. Te trzy ostatnie kraje również walnie przyczyniły się do zmniejszenia obszaru zajmowanego przez puszczańskie drzewa. W ich miejsce wprowadzają od paru lat palmy oleiste, aby zarabiać na biopaliwach. Popyt na nie rośnie błyskawicznie, podobnie jak na brazylijskie produkty rolnicze, przede wszystkim na soję i mięso. Brazylijczycy chcą być jedną z potęg rolniczych świata i konsekwentnie dążą do tego, między innymi zamieniając Amazonię w pola uprawne i pastwiska.

Drugim zagrożeniem dla puszczy jest prognozowany wzrost temperatury na Ziemi. Modele klimatyczne wskazują, że szczególnie wschodnia część regionu, położona bliżej Oceanu Atlantyckiego, może poważnie odczuć skutki globalnego ocieplenia. Nie chodzi nawet o to, że zrobi się cieplej, lecz o bardzo prawdopodobne zmniejszenie się opadów deszczu w porze suchej, gdy drzewa nad Amazonką szczególnie potrzebują wody. – Co się dzieje z lasem deszczowym, kiedy deszcze stają się rzadsze? – pyta retorycznie Peter Cox, klimatolog z brytyjskiego Centrum Hadleya. – Zamiera. Dopóki tworzy zwarte zbiorowisko, potrafi sobie świetnie radzić. Ale tam, gdzie jest już poszatkowany wycinkami, dłuższe susze mogą być dla niego zabójcze.

Cox jest współautorem chyba najbardziej dramatycznego raportu na temat przyszłości Amazonii opublikowanego pięć lat temu. On i dwaj inni badacze dowodzili, że jeśli wschodnia i południowa część Puszczy Amazońskiej zostanie wycięta, a następnie klimat w całym regionie stanie się bardziej suchy, wówczas powolna zagłada czeka też resztę cennych lasów.

Właściwie wszyscy eksperci od Amazonii są zgodni, że nawet gdyby scenariusz Coksa był zbyt skrajny, nie można ryzykować utraty puszczy. Pilnym zadaniem naukowców jest określenie, dokąd można się posunąć w jej destrukcji. Za 10-15 lat może być za późno.

Lasy w wojnie z globalnym ociepleniem

Podczas spotkania w marcu w Oksfordzie naukowcy zaczęli opracowywać taki plan, a jego zarys publikują w ostatnim „Science”. Pierwszym i najważniejszym postulatem jest utrzymanie zwartego zbiorowiska leśnego o powierzchni nie mniejszej niż 4,5 mln km kw. – Zejście poniżej tej wartości oznaczać będzie przekroczenie progu bezpieczeństwa – podkreśla organizator spotkania Yadvinder Malhi z oksfordzkiego Centrum Ochrony Środowiska. Przede wszystkim nienaruszona musi pozostać zachodnia, najcenniejsza część Amazonii. Do tego matecznika powinny prowadzić szerokie na dziesiątki kilometrów leśne korytarze z innych, bardziej narażonych na presję człowieka fragmentów puszczy, żeby zagrożone gatunki miały gdzie się wycofywać. Podobne korytarze muszą wieść również w kierunku Andów, aby jeśli temperatury w Amazonii znacznie się podniosą, mniej wrażliwe gatunki miały którędy uciekać na chłodniejsze, wyżej położone tereny. Należy też zachować jak najszersze pasy lasu wzdłuż dolin rzecznych, które stanowią naturalną drogę migracji roślin i zwierząt.

Ważne znaczenie mają działania prawne. Badacze doceniają fakt, że rząd Brazylii otoczył ochroną już ok. 1,2 mln km kw. lasów amazońskich (w ciągu ostatnich dwóch lat przybyło ponad 200 tys. km kw. terenów chronionych). Zwracają jednak uwagę, że po pierwsze – jest to wciąż za mało, a po drugie – egzekwowanie przepisów na tak olbrzymim obszarze wymaga ogromnego wysiłku i wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Samo prawo jednak nie pomoże. Potrzebne są wielkie fundusze, które sprawią, że wycinanie lasów pod uprawy stanie się mniej atrakcyjne finansowo od ich utrzymania. – Dopóki będzie istniała presja ekonomiczna, los Puszczy Amazońskiej, podobnie jak innych pierwotnych lasów tropikalnych, pozostanie niepewny – uważa Kevin Conrad, dyrektor Coalition for Rainforest Nations. Organizację tę dwa lata temu założyły państwa posiadające dużo lasów równikowych. Starają się one, by porozumienie klimatyczne, które od 2013 r. ma zastąpić protokół z Kioto, wprowadziło mechanizm rekompensaty finansowej za ograniczanie wylesień.

W grę mogą wchodzić dziesiątki miliardów euro, które kraje uprzemysłowione płaciłyby dobrowolnie krajom ograniczającym wycinkę lasów. Mogłyby w ten sposób wyemitować u siebie więcej CO2. Pomysł ten jest poważnie analizowany i z pewnością będzie o nim mowa na rozpoczętej wczoraj na indonezyjskiej wyspie Bali międzyrządowej konferencji klimatycznej, podczas której mają się zacząć rozmowy w sprawie nowego traktatu. – Zachowanie starych lasów i sadzenie nowych to najtańszy sposób walki z globalnym ociepleniem – podkreśla Conrad.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Nadesłał/a: yolin