Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

PAP, 2005-10-21 00:04

Wzrost cen benzyny spowodował, że drożeje większość artykułów spożywczych. Za to obawa przed ptasią grypą sprawiła, że z dnia na dzień spadają ceny drobiu. Właściciele ferm i ubojni boją się, że splajtują – alarmuje „Dziennik Łódzki”.

– W kurnikach powinny już pojawiać się pisklęta, by na święta wyhodować kurczaki, a tymczasem pełno w nich niesprzedanego drobiu – mówi Jolanta Mikołajczak, współwłałcicielka hurtowni drobiu „Jol- Paw” w Łodzi. – Kiedy się wszystko uspokoi, to w grudniu okaże się, że brakuje kurczaków, a ich cena będzie bardzo wysoka.

W niektórych fermach właściciele pozbywają się piskląt. Tłumaczą to tym, że nie chcą inwestować w hodowlę kurcząt, których potem nie będą mogli sprzedać. Niewykluczone, że niektóre fermy zostaną zamknięte.

Alina Pietryk ze sklepu mięsnego w Zduńskiej Woli mówi, że kilogram świeżego kurczaka kosztuje teraz 4,90 zł, a jeszcze niedawno cena wynosiła 6,50 zł.

Ceny spadają, bo coraz mniej osób kupuje kurczaki. Jadwiga Holwek, właścicielka sklepu spożywczo-mięsnego przy ul. Skargi w Pabianicach, zrezygnowała ze sprzedaży drobiu. – Teraz sprzedaję dużo kości wieprzowych. Klienci wolą je od porcji rosołowych – mówi.

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl