Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Żubrzyca, przewodniczka stada żerującego w Nadleśnictwie Stuposiany (pow. bieszczadzki) została zabita, najprawdopodobniej przez kłusownika na Ukrainie. Padłe od ran zwierzę znaleziono na Ukrainie, w lasach Nadleśnictwa Borynia – informuje „Dziennik Polski”.

Funkcjonariusz Straży Granicznej podczas patrolu zauważył nad Sanem trop mocno krwawiącego żubra. – Ze śladów wynikało, że ranne zwierzę przyszło od strony ukraińskiej, przekroczyło rzekę i po przejściu kilku kilometrów po terytorium Polski wróciło na Ukrainę- powiedział „Dziennikowi” Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

Powiadomiony o tym nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany Jan Mazur skontaktował się z zajmującym się bieszczadzkimi żubrami doc. Kajetanem Perzanowskim z Polskiej Akademii Nauk, a następnie poinformował stronę ukraińską. – Okazało się, że raniony żubr to krowa, przewodniczka stada z Sokolik. Stado każdej zimy schodzi w dół Sanu, „zahaczając” w jednym miejscu o teren Ukrainy. Pozbawione matki cielę biegało bezradnie, potem udało się jej tropem za San. Stado zdezorientowane krążyło w okolicy dłuższy czas – stwierdził Jan Mazur.

Ostatni przypadek skłusowania żubra w Bieszczadach miał miejsce w maju 2004 roku. W lesie pod Baligrodem ciężko postrzelona została wtedy cielna żubrzyca, sprowadzona dwa lata wcześniej ze Skandynawii dzięki holenderskiej fundacji. Zwierzę trzeba było dobić. W Bieszczadach żyje blisko 200 żubrów.

Źródło: PAP

Nadesłał/a: Justyna:)