Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Fitoestrogeny sojowe nie zwiększają ryzyka zachorowania na raka piersi, a nawet chronią przed tym nowotworem – donoszą naukowcy na łamach najnowszego numeru „Cancer Research”.

Rak piersi jest jednym z najczęstszych i najgroźniejszych nowotworów złośliwych u kobiet. W Polsce stanowi około 12 proc. wszystkich zachorowań na nowotwory, lokując się na pierwszym miejscu wśród nowotworów kobiet, także jako najczęstsza przyczyna śmierci.
Częstość zachorowań na nowotwory złośliwe piersi gwałtownie wzrasta po 35. roku życia, a w ogólnej liczbie zachorowań na raka piersi prawie 30 proc. dotyczyło kobiet w wieku przedmenopauzalnym, natomiast pozostałe 70 proc. kobiet w wieku pomenopauzalnym.

Wiele badań potwierdza korzystny wpływ diety bogatej w soję na zdrowie. Soja obniża ciśnienie krwi i łagodzi u kobiet objawy okresu przekwitania, może mieć też hamujący wpływ na wzrost komórek raka piersi, szczególnie u kobiet po menopauzie.Jednak kilka lat temu naukowcy z USA przeprowadzili badania nad wpływem fitoestrogenów sojowych na rozwój raka piersi u myszy. Okazało się, że u myszy faktycznie fitoestrogeny sojowe mogą zwiększać ryzyko nowotworów piersi, stymulując podziały rakowych komórek sutka.

Teraz naukowcy z Wake Forest University pod kierunkiem dr. Charlesa Wooda wyjaśniają mechanizm działania fitoestrogenów sojowych i ich wpływ na ryzyko zachorowania na raka piersi.

Okazało się, że na działanie fitoestrogenów sojowych wpływ ma poziom naturalnych estrogenów.

Badania prowadzone były na 31 pomenopauzalnych małpach (makakach z gatunku cynomolgus), którym podawano osiem różnych rodzajów pokarmu. Każdy pokarm zawierał niską bądź wysoką dawkę estrogenu oraz jedną z czterech dawek sojowych fitoestrogenów (izoflawonów). Dawki sojowych izoflawonów podawanych małpom odpowiadały następującym dawkom u ludzi: brak izoflawonów, 60 miligramów (typowa dawka dla diet azjatyckich), 120 miligramów (maksymalna dawka przyjmowana z pokarmem) lub 240 miligramów (suplementy pokarmowe).

Naukowcy badali wpływ każdej z diet na ryzyko rozwinięcia się nowotworu piersi, w tym także na tempo podziałów komórek sutka.

W grupie otrzymującej niskie dawki naturalnego estrogenu, nie zaobserwowano żadnego wpływu fitoestrogenów na ryzyko raka piersi, i to niezależnie od dawki sojowych izoflawonów.

W grupie otrzymującej wysokie dawki naturalnego estrogenu, zanotowano zwiększone podziały komórek piersi w przypadku braku sojowych izoflawonów oraz przy ich niskich dawkach.

Natomiast przy najwyższych dawkach izoflawonów tempo podziałów komórek sutka spadało, co sugeruje, że wysokie stężenie sojowych fitoestrogenów hamują działanie naturalnych estrogenów, przez co zmniejszają ryzyko raka piersi.

Wyniki te sugerują, że największą korzyść z diety zawierającej duże ilości soi będą miały kobiety pomenopauzalne z wysokim profilem estrogenowym. Taki profil jest typowy dla kobiet otyłych oraz stosujących hormonalną terapię zastępczą. U takich kobiet fitoestrogeny sojowe mogą zmniejszać ryzyko zachorowania na raka piersi.

Źródło: PAP, Onet.pl

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl