Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Wbrew powszechnym opiniom, główną przyczyną rozprzestrzeniania się ptasiej grypy nie są ptaki wędrowne, lecz handel drobiem, i to zarówno legalny, jak i nielegalny. Takiego zdania jest większość francuskich ornitologów – informuje prezes Przemyskiego Towarzystwa Ornitologicznego, Przemysław Kunysz, powołując się jednocześnie na dane Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego.

W prestiżowym czasopiśmie naukowym „Nature” ukazał się artykuł Declana Butlera, który wskazuje na znikomą rolę ptaków wędrownych w rozprzestrzenianiu się wirusa H5N1. Zaznacza, że na skutek odkrycia tego wirusa w Nigerii ptaki wędrowne zbyt pochopnie uznano winnymi jego rozprzestrzeniania.
Jak wyjaśnia ornitolog, ta argumentacja wydaje się logiczna. Ptaki przybywają do Afryki tropikalnej od września. Gdyby one przyniosły chorobę do kraju dotkniętego ptasią grypą, to bardzo wątpliwe, że ujawniłaby się ona dopiero po czterech miesiącach od ich przybycia na miejsce zimowania.

„Ponadto nie było przypadku ptasiej grypy na całej trasie migracji jesiennych ptaków między Syberią, Europą i Afryką. Nie istnieje też żaden znany przypadek zarażenia tym wirusem w krajach sąsiadujących z Nigerią, ani w tych, do których na zimę przybyły wielkie liczby ptaków wędrownych. Natomiast Nigeria jest wielkim importerem drobiu, głównie z Chin, a północ Nigerii stała się największą strefą przemysłowej produkcji drobiu w Afryce” – przytacza argumentację francuskich kolegów Kunysz.

Dodaje, że analizy te były poprzedzone badaniami opublikowanymi na początku lutego br. w tygodniku „Proceedings of National Academy of Science” (USA), dotyczącymi rezultatów testów przeprowadzonych na ponad 13 tysiącach ptasich próbek na południu Chin. One również wykazują, że gdyby nawet ptaki wędrowne mogły być zdrowymi nosicielami wirusa H5N1, to główną przyczyną jest handel drobiem.

„Potwierdza to także fakt, że niektóre kraje, jak np. Japonia, Korea Południowa czy Birma, które wprowadziły embargo na import drobiu, są dziś wolne od wirusa. Nie ma więc powodów, by uznać dzikie ptaki za +winne+ rozprzestrzeniania się H5N1, skoro są one raczej ofiarami” – podkreśla prezes Przemyskiego Towarzystwa Ornitologicznego.

Wskazuje na to istotny fakt, że pierwszy przypadek ptasiej grypy we Francji został wykryty u dzikiej kaczki głowienki. Ptak ten, podobnie jak łabędzie nieme, u których wykryto wirusa, nie migruje do i z Afryki. Gatunki te zimują w Europie, przemieszczając się najwyżej na odległość kilkuset kilometrów. Jest więc prawdopodobne, że zaraziły się one poprzez kontakt z hodowlą drobiu w Europie wschodniej, tuż przed zmianą miejsca pobytu.

Jest też inna hipoteza, dotycząca łabędzi. Według niej mogły one zarazić się na terenach rolniczych użyźnianych kurzymi odchodami, co jest powszechnie praktykowane w Europie Środkowej – mówi ornitolog.

„Stąd też francuscy ornitolodzy oraz Federacja France Nature Environnement zaapelowali do społeczeństwa, by nie popadało w psychozę skierowaną przeciwko ptakom wędrownym” – informuje Kunysz, zaznaczając, że apel ten powinien też być usłyszany w Polsce, byśmy nie uprzedzali się do ptaków i nie traktowali ich jako potencjalnego wroga. MSZ

Źródło: PAP – Nauka w Polsce

Zobacz też: Ptasia grypa – gdzie jest źródło problemu?

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl