Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Kłusownicy to według „Kuriera Szczecińskiego” nie jedyne zagrożenie dla zwierzyny leśnej. Spustoszenie w lasach sieją psy, które polują na zające, a nawet sarny.

W woj. zachodniopomorskim co roku notuje się przynajmniej kilkadziesiąt takich przypadków. Najwięcej zagryzień zdarza się zimą. Wtedy leśna zwierzyna jest osłabiona i pada łupem wygłodniałych psów.

Wiele z polujących w lasach psów ma właścicieli – podkreśla dziennik. Zwierzęta te bardzo często polują z głodu.

Myśliwi i strażnicy leśni zgodnie twierdzą, że wszystkiemu winne jest prawo. Nie może być tak, że na wsi psy są wypuszczane z obejścia i biegają ile i gdzie chcą. Dopóki będzie społeczne przyzwolenie na taki proceder, dopóty nic się w tej sprawie nie zmieni – uważa komendant Państwowej Straży Łowieckiej w Szczecinie Wojciech Prądzyński.

Jego zdaniem udowodnienie winy właścicielom takich psów jest bardzo trudne. Opiekunowie często nie przyznają się do swoich czworonogów. Wówczas potrzebni są świadkowie. A o tych na wsi jest bardzo trudno. Nikt nie będzie donosił na sąsiada.

„Kurier Szczeciński” podkreśla, że temat psów grasujących w lasach jest bardzo niewdzięczny dla myśliwych: z jednej strony mają oni uprawnienia do odstrzału takich psów, z drugiej strony uważają jednak, że to nie zwierzęta są winne, bo przecież polują z głodu.

Źródło: PAP

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl