Psie jatki w lasach
Kłusownicy to według „Kuriera Szczecińskiego” nie jedyne zagrożenie dla zwierzyny leśnej. Spustoszenie w lasach sieją psy, które polują na zające, a nawet sarny.
W woj. zachodniopomorskim co roku notuje się przynajmniej kilkadziesiąt takich przypadków. Najwięcej zagryzień zdarza się zimą. Wtedy leśna zwierzyna jest osłabiona i pada łupem wygłodniałych psów.
Wiele z polujących w lasach psów ma właścicieli – podkreśla dziennik. Zwierzęta te bardzo często polują z głodu.
Myśliwi i strażnicy leśni zgodnie twierdzą, że wszystkiemu winne jest prawo. Nie może być tak, że na wsi psy są wypuszczane z obejścia i biegają ile i gdzie chcą. Dopóki będzie społeczne przyzwolenie na taki proceder, dopóty nic się w tej sprawie nie zmieni – uważa komendant Państwowej Straży Łowieckiej w Szczecinie Wojciech Prądzyński.
Jego zdaniem udowodnienie winy właścicielom takich psów jest bardzo trudne. Opiekunowie często nie przyznają się do swoich czworonogów. Wówczas potrzebni są świadkowie. A o tych na wsi jest bardzo trudno. Nikt nie będzie donosił na sąsiada.
„Kurier Szczeciński” podkreśla, że temat psów grasujących w lasach jest bardzo niewdzięczny dla myśliwych: z jednej strony mają oni uprawnienia do odstrzału takich psów, z drugiej strony uważają jednak, że to nie zwierzęta są winne, bo przecież polują z głodu.
Źródło: PAP
Nadesłał/a: Wegetarianie.pl
Nie ma jeszcze komentarzy
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.