Nie usiadlabym.. Mysle, ze poprosilabym kogos zaufanego , by zamienil sie miejscem, wieadomo, nie na skorzanej kanapie;)
Powiedzialam juz mojemu chlopakowi, ktoremu marzy sie obiecie samochdu ze skory, ze bede chodzila pieszo:P I apropo skory... Kiedy kupil sobie plaszcz, swietnie. Tylko ze jest skorzany. kiedys zrobilo mi sie zimno, dal mi plaszczyk. Rozmaiamy, cos tam, cos tam. I uswiadomilam sobie DOPIERO WTEDY ze mam na sobie skore... Oddalam mu plaszcz. Zmarzlam, ale coz... Zycie:P
Usmiechaj sie, kiedy tylko mozesz. To najlepsze lekarstwo na wszystko:)
Fasolencjo, kultura i obycie owszem. Ale to nie znaczy, ze mam robic cos wbrew sobie, moim przekonaniom. Co nie oznacza, ze gdyby wszystkie sprzety ze skory siedzialabym na miejscu. Wtedy bym "nie wydziwiala":)
Usmiechaj sie, kiedy tylko mozesz. To najlepsze lekarstwo na wszystko:)
Ciekawe, czy dalibyście sobie uciąć palca za te przekonania. Czy w przypadku nagłej choroby nie zjedliście jakiejś tabletki niewege?
Jeśli idę do znajomego na kawę i mam wybór, bo oprócz kanapy są też zwykłe krzesła, to siadam na krześle, jeśli nie mam takiego wyboru, to siadam i nie marudzę. Nie będę, tak jak ktoś napisał, robić scen i kazać ludziom się przesiadać. Jeśli np. byłaby tam bliska mi osoba, to może zamieniłaby się ze mną na miejsca, ale w sumie po co psuć imprezę tłumaczeniami dlaczego się przesiadamy itp. Są chwile w życiu, które powinny być przyjemne, wolne od tłumaczeń i rozmów na trudne tematy.
Nie będę swoją życiową ideologią wchodzić w życie innym ludziom, robić im problemów. Czasami mogę wyrazić swój sprzeciw, ale idę do ludzi, którzy mają prawo żyć swoim życiem. Oni zazwyczaj znają moje przekonania, rozmawialiśmy o nich 1000 razy i nie muszę ich gościom robić moralizatorskich kazań na jakimś w założeniu miłym spotkaniu.
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Fasolencjo, kultura i obycie owszem. Ale to nie znaczy, ze mam robic cos wbrew sobie, moim przekonaniom.
Zależy na co komu pozwalają jego przekonania. Trzeba wyczuć kiedy co można a kiedy lepiej zachować swoje poglądy dla siebie. Nie zamieniajmy każdego spotkania w gronie rodziny, znajomych czy przyjaciół w happening, demonstrując światu, że jesteśmy wege, więc na skórzanej kanapie nie usiądziemy-tak czy siak,ktoś już za nią zapłacił i postawił w swoim domu i czasu nie cofniemy.
Ciekawe, czy dalibyście sobie uciąć palca za te przekonania. Czy w przypadku nagłej choroby nie zjedliście jakiejś tabletki niewege?
Dla przeżycia ludzie ludzi zjadają 😡 , więc w tej skrajnej sytuacji instynkt przetrwania pracuje zamiast rozumu u [u]każdego[/u]. No ale przecież rozmawiamy o naszej pełnej świadomości.
Są chwile w życiu, które powinny być przyjemne, wolne od tłumaczeń i rozmów na trudne tematy
Nie zgadzam się to się nazywa hipokrytyzm 🙁
Oni zazwyczaj znają moje przekonania, rozmawialiśmy o nich 1000 razy i nie muszę ich gościom robić moralizatorskich kazań na jakimś w założeniu miłym spotkaniu.
Nikt nikomu nie każe robić teatru, wystarczy grzecznie przeprosić i naprawdę nikomu to niebędzie robiło problemu. Niektórzy nawet tak dbają o swoją wygodną kanapę, że jeszcze będą ci wdzięczni że siedzisz na krześle 😀 😎 .
Zależy na co komu pozwalają jego przekonania. Trzeba wyczuć kiedy co można a kiedy lepiej zachować swoje poglądy dla siebie.
Zgadzam się w 100%. 🙂
tak czy siak,ktoś już za nią zapłacił i postawił w swoim domu i czasu nie cofniemy.
Tu się zgadzam w ... 0%, to samo się tyczy mięsa, ktoś już zapłacił, zamroził i czasu nie zmienimy więc, jemy 😛
mn
No i ja mówię o pełnej świadomości. Mówisz, że nawet na skórzanej kanapie nie usiądziesz, bo to hipokryzja, więc ja Tobie teraz mówię: chcę mieć zupełną pewność, że jesteś w 100 % wege i nigdy świadomie nie zrobiłeś niczego, co nie pozwalałoby na nazwanie Cię wege, a co zrobiłeś np. bo tak było łatwiej. I dla tej pewności chcę uciąć Ci palec. No co, za przekonania przecież.. Już bardziej swojego bycia wege nie mógłbyś zamanifestować..
Aha i nie nazywaj mnie hipokrytką, bo w ogóle mnie nie znasz, a mam prawo do nieporuszania tematu wege przy byle okazji. I nie będę psuła sobie i np. rodzinie, której dawno nie widziałam, jednego dnia w roku, kiedy możemy się zobaczyć moimi opowieściami i wykłócała się o swoje racje, bo chcę pokazać jako to ja jestem inna niż wszyscy, wyjątkowa i oryginalna. Po prostu nie Twoja sprawa kiedy ja rozmawiam o byciu wege, a kiedy najzupełniej w świecie nie mam na to ochoty. Bo czasami nie mam. Tak samo jak na rozmowy o religii z ludźmi, którzy szczycą się swoją religijnością i pobożnością na prawo i lewo, a nie znają dogmatów Kościoła. Po prostu niektórzy nie są warci mojego wysiłku..
I w ogóle wyrywasz zdania z kontekstu.
[edytowane 25/5/2009 przez Nela89]
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Nie zgadzam się to się nazywa hipokrytyzm
a cóż to takiego jest, dziecko drogie, ów "hipokrytyzm"? pojawia się już któryś raz w Twych wypowiedziach, a ja nadal nie wiem cóż to takiego.
Tu się zgadzam w ... 0%, to samo się tyczy mięsa, ktoś już zapłacił, zamroził i czasu nie zmienimy więc, jemy
jednak wielka kanapa ze skóry to co innego, ponieważ jest jednak sprzętem na lata, na pokolenia rzec by można, a mięso możemy przestać jeść z dnia na dzień. skąd możesz wiedzieć, jaka jest historia skórzanego fotela? może to prezent? spadek po prababci?
Nie zrozumieliśmy się 🙁
A tak pozatym to nie jestem wege i dużo mi brakuje :(, a i zachęcam do przeczytania mojego pierwszego postu w tym temacie wszystko się wyjaśni 😛 .
Nie oskarżam cię o hipokrytyzm, zresztą z którymś z twoich postów w 100% się zgodziłem, tylko twoją wypowiedź. Zresztą zacytowałem dwa podobne zdania różnych autorów i w twojej wypowiedzi tylko sentencja [i] Są chwile w życiu, które powinny być przyjemne[/i] mnie wkurza :mad:.
No i ja mówię o pełnej świadomości. Mówisz, że nawet na skórzanej kanapie nie usiądziesz, bo to hipokryzja,
Mówie, że trudno na takie pytanie odpowiedzieć 🙁
mn
Mimo wszystko czuje w Twoich wypowiedziach jakieś pretensje do innych.
Ja jestem tylko początkującym i szukam odpowiedzi 🙂 . A co do pretensji do innych to największe pretensje mam wyłącznie do siebie :(. Sam nie przestrzegam jeszcze wszystkich zasad :(.
a cóż to takiego jest, dziecko drogie, ów "hipokrytyzm"? pojawia się już któryś raz w Twych wypowiedziach, a ja nadal nie wiem cóż to takiego.
Tylko raz użyłem sama zobacz 😛
a czemu to cię wkurza? ja też jestem zdania, że życie jest jedno
Ludzie kupują skórzaną kanapę, nie dla siedzenia, bo siedzieć można na drewnianej ławce, tylko dla przyjemności :(.
mn
Tylko raz użyłem sama zobacz
jesteś w błędzie, sądząc, że ci nie udowodnię, na ogół nie wygłaszam sądów niezgodnych z prawdą:
Konkluzja jest więc prosta, na hipokrytyzm używania skórzanych rzeczy powinni tylko sobie pozwalać ludzie, którzy nie dawno dopiero obrali inną drogę i wykorzystują tylko swoje stare rzeczy, jednocześnie starając się je redukować.
-Twój pierwszy post
Nie zgadzam się to się nazywa hipokrytyzm
- znowu
Nie oskarżam cię o hipokrytyzm, zresztą z którymś z twoich postów w 100% się zgodziłem, tylko twoją wypowiedź.
- i jeszcze raz
😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja