Dla mnie wegetarianizm nigdy nie był odbierany jako rodzaj diety, tylko jako sposób patrzenia na świat, dlatego nigdy nie kupowałam niczego skórzanego (nie mam skórzanych pasków, kurtek, torebek, portfeli, żadnych futer itd.), jednak zdarzyło mi się raz kupić buty skórzane i żałuję tego, natomiast nigdy podobnego zakupy nie powtórzę, a zakup tej pary butów, traktuję raczej jako "wpadkę", która drugi raz miejsca mieć nie będzie!
Inessa
ja przyznaję, że noszę skórzane buty, ale tylko dlatego, że kupiłam je zanim "się nawróciłam" 😉 na weganizm; nie wyrzucę, bo przecież to żadnemu zwierzęciu nie pomoże.
mam za to problem z kupnem butów dla psa, bo te, które sa dostępne, mają stopę ze skóry naturalnej 😡
Hmmmmmmm..........wracając do tematu "Być wege i mieć skórkę ze zwierzaka"/
Moi znajomi WEGANIE - od około 12 lat , wcześniej zwykli wege... bardzo konsekwentni w swym wega i mają takie śliczne buciki ze skórki - ceny zaczynające się o 500 zł ...bardzo jestem tym zaskoczona. Gdyż ciągle próbują każdego nawracać,ale patrząc na ich "buciki" ich słowa nie brzmią poważnie.
Dodam,że mają 8 letnie dziecko ,które też jest WEGA.
[edytowane 21/3/2009 przez Misia_WEGA]
Moim przestępstwem jest osądzanie ludzi nie po tym jak wyglądają, lecz po tym, co mówią i myślą. Moim przestępstwem jest to, że jestem bardziej bystra od ciebie - nigdy mi tego nie wybaczysz.
Przyznam, że sam posiadam 3 pary zamszowych butów, skórzany pasek i jeansy Wranglera ze skórzaną wszywką z logo. Jednak wszystko to nabyłem zanim przeszedłem na wegetarianizm. Teraz świadomie nie kupuję skórzanych rzeczy, ale tych nie zamierzam wyrzucać dopóki nie kupię nowych.
Pocieszam się tym, że u mnie buty to kwestia pół roku żeby je doszczętnie zniszczyć 😉
wciąż raczkuję w temacie wegetarianizmu 🙂
dla mnie wegetarianizm to nie tylko sposób odżywiania się, ale także sposób życia.
jeśli ktoś jest wege to najczęściej z powodu miłości do zwierząt. skoro się nie je zwierząt, to jak można chodzić w ich skórze.?
bezsens.
ostatnio spodobały mi się buty NIKE, ale dla mnie zwierzęta są ważniejsze od 'ładnego' obuwia, toteż sobie ich nie kupiłam. 🙂
ehm. :]
sky's the limit.
witam pewnie mi sie zaraz dostanie ale niestety nosze buty ze skory i mam kurtke z krolikow 🙁 a jestem wegetarianka od 12 lat ale mysle ze to tez moja sprawa i taki wybor nie jem miesa bo nie chce i nie potrzebuje odrzucilo mnie. czasami mi szkoda tych krolikow na kurtce ale staram sie o tym nie myslec i jest mi cieplo 🙂
czasami mi szkoda tych krolikow na kurtce ale staram sie o tym nie myslec i jest mi cieplo 🙂
😮 😮
to co z Ciebie za wegetarianka?
ja tam ciągle uważam swoje. wegetarianizm to m.in. bunt przeciwko cierpieniu zwierząt.
myślisz, że te zwierzęta, z których futerek robi się kurtki czy buty cierpią mniej od tych zwierząt zabijanych na mięso?
jeśli tak sądzisz, to jesteś w wielkim błędzie.
straszne jest to, co robisz. :((
sky's the limit.
Śmieszni są "prawdziwi wegetarianie" (sic!), którym bardziej na sercu leżą etykiety, niż dobro zwierząt. Szczerze mówiąc wali mnie czy ktoś jest prawdziwym wegetarianinem czy może podrabianym. Grunt, że jest kolejną osobą, która potrafi sobie czegoś odmówić, która choć trochę myśli o zwierzętach. Prawda jest taka, że nikt idealny nie jest, ja cieszę się z każdego, najmniejszego kroku moich znajomych w stronę wegetarianizmu. I, jak mówiłam, wali mnie, czy to jest od razu weganizm, czy tylko rezygnacja z mięsa itp. To i tak jest krok do przodu, o czym ci wielcy wegetarianie, nasza elita, zdają się zapominać. Phi.
dla mnie wegetarianizm to nie tylko sposób odżywiania się, ale także sposób życia.
wegetarianizm to tylko dieta i nic więcej :red: . można dorabiac do tego ideologie, ale będzie ona dotyczyć tylko pewnej grupy wegetarian.
każdy kto nie je mięsa/ryb jest "prawdziwym wegetarianinem" :red:
[edytowane 16/4/2009 przez Katinka]
Zaraz obrażam, po prostu mówię to, do czego nikt nie chce się przyznać.
Moja wypowiedź tyczy się tylko tych, którzy sami uważają się za lepszych od innych, za "prawdziwszych". Niestety, prawda jest taka, że wielu wegetarian jara się tą swoją wielkością, toczy durne walki kto wege jest, a kto nie. Powiedzcie mi tylko, czy aby na pewno o zwierzęta tu chodzi.
I co, czujesz się urażona? Jeśli robisz właśnie to, co opisałam powyżej - powinnaś.
Szanowny Ner-czas poznać swoje miejsce w szeregu 😉
Bellis miała na myśli to, że jeśli ktoś nazywa się wegetarianinem, to oznacza, że wie, dlaczego tak się nazywa. Dla jednych to kwestia nazwy, dla innych coś więcej. Niektórzy mówią o sobie "jestem wege" po czym z apetytem jedzą rybę, bo wszak to nie mięso. Noszenie króliczych futer nie jest wegetariańskie. Dla mnie każdy może robić co chce, ale niech nie szafuje nazwami, ideałami, którym nie jest wierny, gdyż trąci to hipokryzją.
Zaraz obrażam, po prostu mówię to, do czego nikt nie chce się przyznać.
Niby jak mamy przyznać się do czegoś, z czym się nie zgadzamy? Chcemy więcej, oświeć nas.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja