Cześć!
Wiem, że jest już dużo wątków na temat etyczności posiadania skórzanej odzieży i elementów, ale przeglądnęłam wiele z nich i one skupiają się głównie na obuwiu...
Słowem wstępu: Jestem wegetarianką z przyczyn etycznych, ale u podstaw mojej etyki nie leży "nie zabijać zwierząt", tylko dużo szersze "maksymalnie możliwie minimalizować powodowanie cierpienia, zarówno zwierząt, jak i ludzi".
3-4 lata temu kupiłam w second-handzie skórzaną torbę na ramię - była już zniszczona, ale bardzo mi się podobała i chciałam maksymalnie przedłużyć jej żywot (skoro już to biedne zwierzę zostało zabite... wiadomo). Torba jest już teraz totalnie przetarta na dnie, potrzebuję kupić nową, i chciałabym znaleźć coś jak najbardziej podobnego. Szukałam po second-handach, ale nic nie znalazłam. Więc co powinnam zrobić? Co jest bardziej etyczne? Kupić torbę nie-skórzaną, pewnie "Made in China" (= żerowanie na wyzysku biednych ludzi, pracujących często w nieludzkich warunkach), która zedrze się w 2 sezony i szybko stanie się odpadkiem obciążającym środowisko (plus proces produkcyjny, też mało eko), czy zainwestować w skórzaną torbę dobrej jakości, hand-made, która będzie mi służyła latami...?
Będę wdzięczna za opinie. Może któraś otworzy mi oczy i pozbędę się tego rodzaju dylematów w przyszłości...?
Pozdrawiam,
Magda
Ja lubię mieć coś "na lata", nie chcę co chwila kupować i przywiązuję się do rzeczy... no, lubię kupić raz, a dobrze.
Parcia na skórzaną torebkę nie miałam nigdy(mam 2 małe, z SH, kupione mimochodem, na codzień raczej plecak lub materiałowa), ale podobny dylemat miewałam z butami - a krzywa jestem i wymagania odnośnie butów mam pewne. No i Stworzonko jestem niedobre, bo na skórzane się jednak zdecydowalam - traktuje je jako "inwestycję(* od 2 lat intensywnie użytkuję Birki, w tym czasie moja koleżanka zdążyła już zajechać 8 par klapek syntetycznych, a moim nic, tylko sie odbarwiły na pasku) " bo mam zamiar użytkować je długo(co nie znaczy, ze zawsze skórzane=lepsze)
Sprawę przetrawić i decyzje podjąc musisz sama... ale przeglądaj w międzyczasie szmateksy i serwisy aukcyjne wytrwale, a nuż się jakiś fajny sorcik trafi, albo ktoś robi w porządki w szafie i puszcza dalej sensowną torebkę 😉
[edytowane 1/8/2014 przez Fatty]
Białowieska się Puszcza.
Zdecydowałam się na nie-skórzaną. Im dłużej się zastanawiałam i przeglądałam różne skórzane torby, tym bardziej mnie one odrzucały. Przy mięsie mam tak: wiem, że smaczne, ale fakt, że kiedyś żyło i czuło... nie potrafię zjeść. Przy torebkach: wiem, że trwalsze (z reguły), ale... nie potrafiłabym już chyba nosić bez wyrzutów sumienia.
Dziękuję za pomoc, pozdrawiam!
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja