Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Proszę o pomoc  

Strona 2 / 2 Wstecz
  RSS

Estera
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 12
18/07/2010 3:06 am  

ona mnie nie słucha. powiedziała, że na mnie nie będzie eksperymentować i twierdzi, że wyglądam jak anorektyczka. nawet byłam u lekarza, który mnie poparł. ale jeśli mnie poparł to oznacza, że jest słaby. ;/ jakoś muszę z tym żyć, ale to jest jakaś masakra.. to, że mnie głowa rozboli to wina tego, że jem "nienormalnie"..
tylko kurde, sumienie i obrzydzenie mnie zżera..
zwłaszcza sumienie, bo czuje sie zjadaczem mięsa. ; (


OdpowiedzCytat
assasello987
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 270
19/07/2010 3:46 am  

a ten tata co niby cie wspiera to nic do gadania nie ma?
ja bym poprostu nie jadla.
zabic cie nie zabije, najwyzej pokrzyczy.
a ty tego nie sluchaj


OdpowiedzCytat
tommy_beat
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 10
04/08/2010 12:14 pm  

Jeśli patrzec na prawo to rodzic ma w pełni prawa narzucac ci swoją wole i dyktowac jaką drogą pójdziesz ale ty możess równie dobrze to olac, a dlaczego? bo cię kocha i nic ci nie zrobi, tylko kochający rodzic troszczy się w takim stopniu o dziecko że aż pilnuje co je, ja pieprze jak ci będzie kazac chodzic w ubraniach jakie jej pasują to też posłuchasz? a jeśli chodzi o szantaż, przejmij od niej tą broń :rotfl:


OdpowiedzCytat
Schemat
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 13
06/08/2010 3:12 pm  

Z rodzicami zawsze można wygrać kwestie buntu. Notabene... bunt to etap w którym rodzic nie potrafi zaakceptować zmian u swojego dziecka. To jest psychologicznie wytłumaczalne... dzieciak zaczyna myśleć samodzielnie i to nie podoba się rodzicom, gdyż ci chcieli Cię zindoktrynować na własny wzór. Problem tkwi w rodzicach a nie w Tobie.

Jestem przekonany że to co robisz jest idealnym sposobem na swoją mamę... jedz mniej a z czasem ograniczysz jedzenie całkowicie. Nie próbuj jej wciskać na siłę swoich prawd ponieważ ona i tak wszystko wie lepiej (ponieważ ty jesteś dzieckiem a ona jest dorosła).

Ja miałem podobnie gdy przestawałem chodzić do kościoła. Cały etap trwał ponad 4 lata i nawet to nie dało mamie 100% świadomości. Dopiero przeprowadzka pomogła choć kartki na święta dostaję nadal 🙂 Oczywiście nie chcę cię tym zrazić ale uświadomić że lepiej "ograniczyć" niż trwale zakończyć przygodę (horror) z mięsem.

PS. Jak najbardziej możesz czuć się w połowie wegetarianką. Ja nie wierzyłem w Boga a do kościoła chodziłem - z przymusu. Po za tym nie staraj się burżuazji tłumaczyć "jak można być w połowie wege" bo ich za bardzo zżera pycha.


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 2 Wstecz
  
Praca