Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Ja naprawde chcę!!  

Strona 2 / 4 Wstecz Następny
  RSS

shadow1
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 15
17/06/2006 1:38 am  

Ja jak powiedzialam ze zostaje wegetarianka, to mama sie zaczela tylko smiac i powiedziala ze moge o tym zapomniec przynajmniej poki mieszkam pod jeje dachem. Stopniowo zmiejszalam "dawki miesa" wkoncu przestalam je wogle jesc, zaczelam sama gotowac, mama sie przyzwyczaila i sama mi gotuje wege posilki, kupila nawet ksiazke z wege przepisami. Poprostu postaw na swoim, mi sie udalo, mam nadzieje ze Ci tez, powodzenia 🙂


OdpowiedzCytat
martajg
forumowicz
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 21
18/06/2006 8:47 pm  

shadow, to tak jak ja-tyle, ze ja jestem na etapie ograniczenia mięsa- tak wogule to nasza rodzina od poczatku jest w sumie semiwegetarianami-alee to nie jest zbyt pocieszajace bo to i tak zabijanie 🙁 udaje mi sie powoli przekonywac mame, ze bez miesa mozns zyc normalnie- bo wyniki mam narazie super, a miesa to juz w sumie nie jem (oprocz tego 1x na tydzien-teraz rzadziej) od... marca? tyle ze do maja jadlam wedliny, a pozniej powiedzialam !nie! 🙂 w sumie... obiady to oprocz dla mojej mamy, ktora kocha miecho, to mogly by byc dla mojej rodzinQi codziennie nalesniczki itp. aha jeszcze co do mojej mamy... ona chyba nie chce, bym byla wege dlatego, ze bylam kiedys anorektyczka i moze sie o mnie martwi-ale ja juz te sprawy wywalilaam sobie z glowy i wiem ze mieso trzeba zastepowac np. sojowymi produktami czy soczewica fasola itd....ale w tym tez problem- mamQ uwaza, ze sojowe produkty sa jakies zle, ze odchudzajace itd. jak mam ja przekonac, bo powiedziala, ze bede wege dopiero, jak dojde do 50 kg, teraz waze 43,5-wiem ze strasznie malo, ale wspominam ze jeste juz zdrowa, potrafie zjesc ponad pol blachy ciasta w ciagu dnia no i normalnie 5 posilkow+przekaski ntypu rodzynki, orzeszki, owoce no a wciagu miecha prawie nie zmienila sie moja waga, bo zaledwie o 300g, wiec zanim bede wege wg zasad mamy, to lata mina....pomozcie mi!


OdpowiedzCytat
Firsa
świeżaczek
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1
08/07/2006 5:09 am  

Ja mam 16 lat i też chcę przejść na wegetarianizm, ale w żaden sposób nie mogę przekonać rodziców. Ciągle tylko słyszę teksty typu: "Mięso jest zdrowe", "Potrzebujesz mięsa bo rośniesz", "W mięsie są ważne składniki odżywcze" itp. Sporo czytałam o wegetarianiźmie i myślę, że co nieco o nim wiem. Próbowałam więc przekonać mamę istotnymi argumentami, ale mama zachowywała się jakby wogóle tego nie słyszała, cały czas uparcie stawiała na swoje, mimo że mówiłam jej, że potrzebne składniki znajdują się też w roślinach, a także jajkach i przetworach mlecznych, itp. Nadal bezskutecznie z tym walczę 🙁 . Staram się ograniczać mięso do minimum, ale jak np. raz mi się zdarzy że nie zjem mięsa do obiadu, to zaraz dostaję karę :/. Nic nie pomaga, a sytuację dodatkowo pogarszają głupie artykuły w gazetach o tym jak to bardzo dzieciom i młodzieży potrzebne jest mięso, gdzie się upierają całkowicie na "nie" i podają same wady wegetarianizmu nie dostrzegając żadnych zalet. A moi rodzice, którzy wogóle nie interesują się żywieniem "kupują" te bzdety ;( . W dodatku mam małą niedowagę ( 44 kg na 166 cm) więc już wogóle rodzice nic nie chcą słyszeć o wegetarianiźmie, ani chociaż o ograniczaniu mięsa, a ja się tylko przez to męczę. Poradźcie mi coś!!!


OdpowiedzCytat
Jędruś
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 849
08/07/2006 5:54 am  

Witam Firsa;

Pięknie masz z rodzicami. Polecam więcej surowego.
Zobacz stronkę surawka, artykuły
http://www.surawka.republika.pl

Owoce teraz w sezonie, trzeba korzystać.

Błędy dietetyczne popełnia się niezależnie czy jest się wege czy nie. Widzę że to ma miejsce w twoim domu.
Woda, żywność, powietrze.
Jaką wodę pijesz?
Mam nadzieje, że nie kranówkę.

Przejrzyj dział kuchnia i odżywianie na tym forum.
Trzeba zadbać o omega-3 siemie lniane, ciągle się o tym przypomina (jeden temat jest tam o siemieniu lnianym).
Stopniowo zadbaj sama o siebie, bo w przeciwnym razie jak tak dalej pójdzie to wszyscy wylądujecie w szpitalu na takim jedzeniu.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.
:yltype:


OdpowiedzCytat
unvege
forumowicz
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 47
08/07/2006 12:09 pm  

mow do slupa a slup stoi jak dupa!

moim skromnym zdeaniem zostawajcie sobie wege kiedy tam tylko chcesie -nawet prenatalnie, ale dobrze radze rozejzec sie za obiektywnymi ocenami na ten temat. na pewno nie na forach wegetarianskich bo tutaj juz takie rzeczy czytalem ze wlos sie na glowie jerzy!

generalnie na diete bezmiesna nie powinno sie przechodzic przed ukonczeniem ogolnego rozwoju. dopuki dziecko rosnie, czy "dojrzewa" stanowczo odradzam diete wege. juz nie raz na tym forum bylo pisane dlaczego jest to zly pomysl, ale te posty sa bardzo skutecznie zagluszane przez wege ktorzy maja piekne teorie ktore prawdopodobnie zrodzily sie kiedys w ich glowach i staly sie filozofia zycia.

wege mozna byc i moze to byc bezpieczne, ale trzeba umiec ustawic sobie diete, tak aby nie zabraklo w niej skladnikow ktorych organizm potrzebuje. duzo latwiej taka diete ustalic (bez suplementacji) spozywajac produkty pochodzenia zwierzecego, a duzo trudniej (jesli w ogole jest to mozliwe) w przypadku diety wege.


OdpowiedzCytat
Srebrna
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 569
08/07/2006 2:53 pm  

Unvege, jakiś ty mądry. Zupełenie tak, jakby w przeciętnej polskiej rodzinie, gdzie na obiad można spotkać wiecznie kotleta z ziemniakiem, nie było mowy o jakichkolwiek niedoborach. Nie zauważyłeś jeszcze, że praktycznie wszyscy tu zalogowani wegetarianie nieco bardziej się starają, by dobrze skomponować jadłospis? Mówisz o nas, że nie chcemy słuchać, a tymczasem sam ślepo powielasz swoje poglądy, głuchy na zdanie innych.


OdpowiedzCytat
sieklik
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 251
08/07/2006 5:49 pm  

Firsa gdzie meiszkasz?? jesli na wsi to masz przerabane bo tam sa ludzie bardziej konserwatywni... ja tez przechodzilem na wege w wieku 16 lat ale mialem latwiej troche... jesli jestes gotowa zeby poklocic sie z rodzicami to przechodz na wege i bez ich zgody ale jesli ci zalezy na dobrych stosunkach z nimi to pogadaj z nimi wytlumacz ze nie chcesz wiecej jesc zwierzat ze nawet jesli zachoruejsz przez wegetarianizm (i tak nie zachorujesz ale moze podziala taki argument) to bedzie to tylko twoja wina i za wlasne zycie odpowiedzialnosc ponosisz tylko ty...

je vise ma devise cherche la terre promise, ton tv en colour mais vie est grise


OdpowiedzCytat
jci
 jci
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 19
11/07/2006 9:48 pm  

no nie wydaje mi się zeby byl to dobry argument... Jest nieletnia, nie odpowiada sama za siebie, ma tylko 11 lat. I tak do końca nie ponosi !sama! odpowiedzialności za swoje życie. Przeciez jezeli bedzie miala jakies niedobory to zachoruje na anemie a potem moze miec bialaczke i... unfortunately.. Nie mowie, ze jest nie odpowiedzialna nic z tych rzeczy ale raczej nie jest w stanie jeszcze odpowiadac za siebie tzn moze jest juz dojrzala psychicznie, ale raczej ten argument u rodziców nie przejdzie...

Jci™


OdpowiedzCytat
BaKaLiA
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 6
10/11/2006 12:18 pm  

A co ja mam powiedzieć? Pewnie większość z Was mnie zza wyśmieje,ale moi rodzice poprostu szanarzują mnie! Mama np. zrobiła mi kanapke z serem,który zawierał podpuszczkę i musiałam ją zjeść,ponieważ"przez ten wegetarianizm,ona umrze szybciej niż ja"potem zaczęła płakać,że ja niby tak strasznie wyrodną córką jestem.Jeżeli proponuję jej jakiś wege przepis,to ona każe mi sama go realizować,tylko,że ja... nie mam nawet zerowych zdolności kulinarnych,no i jeszcze ta nauka!
Wiem,że przegram z nimi tą walkę,ale ja naprawdę nie chcę się poddać!
czekam,na jakieś posty,które jeszcze bardziej mnie zdołują...


OdpowiedzCytat
wilczka95
forumowicz
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 42
09/12/2006 9:58 pm  

Przepraszam że odpisuje dopiero teraz, lecz wogóle nie miałam czasu.

Do moich rodziców nawet lekarze nie trafiają, bo chodzą tylko do mięsożerców. Ja zresztą też. A moja siostra jest jeszcze gorsza do sforsowania. Rodziców może przekonam, ale ona nie da się za żadne skarby. Ma koleżanke wegetarianke która wpadła kiedyś w anoreksje. A mnie trafia. Jak patrze na rówieśników to czuje się dojrzalsza psychicznie niż 3/4 z nich. Zachowują się jakby myśleli że mięso to na drzewach rośnie. A ja zaczynam coraz mniej ich kochać. Czy można ufać komuś kto nas zmusza do odbierania życia zwierzętom?? Kto nam dał prawo do tego?? Moi rodzice twierdzą że taka jest kolej rzeczy. Czy jesteśmy od tych zwierząt lepsi, ważniejsi?? Nie!! Nawet gdybym bardzo chciała, to się niezgodzą. Moja mama nienawidzi soji i twierdzi że to jest trucizna. Ona nie toleruje nawet tofu, od czasu kiedy powiedziałam jej że to jest z soji. Czasem chce mi się płakać. Zamiast zabrać się za jedzenie mięsa, uciekam do swojego pokoju i się tam zamykam. Jak mogę zabijać dalekiego krewnego, jakim są dla nas zwierzęta, by zaspokoić głód? Nienawidze sama siebie za to że nie umiem ich przekonać. Zresztą, u mnie w rodzinie wszyscy się ze mnie śmieją. Babcia twierdzi że bez mięsa umre w tydzień, dziadek wciska mi kit, że chce zostać wegetarianinem, choć wiem że robi sobie ze mnie jaja. A reszta...lepiej nie mówić. Jeszcze troche i na mój widok zaczną robić krzyżyki. A moim najlepszym przyjacielem (mam tylko troje przyjaciół) jest mój kot, królik i jedna kumpela. Na dodatek ona twierdzi że wpadne z anoreksje, będę pod kroplówką i wrakiem człowieka. Moja wina że jej kuzynka nie chodzi do dietetyka i wygląda jak duch? Czemu mam płacić za błędy innych?? Mam już tego wsyzstkiego dość!!


OdpowiedzCytat
Olla
 Olla
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 484
09/12/2006 10:42 pm  

Wilczka... wiesz co mogłaś zrobić... mogłaś im nic nie mówić.... i sama sobie robić jedzenie... duża dziewczynka jesteś....

zresztą masz prawo jeść to co Ci smakuje.... ale musisz jeśc róznorodnie czyli musiałabyś wsiąknąc w kuchnię i sama sobie gotować... umiesz???

bo jeśli nie to może być problem...


OdpowiedzCytat
wilczka95
forumowicz
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 42
10/12/2006 12:46 am  

Z gotowaniem sobie radze. A nawet napewno ktoś by mi pomógł. Gdybym miała uznanie rodziców i siostry. Jednak nie mam.. Postanowiłam z kieszonkowego (no wiecie, sprzątanie tam gdzie nie jest mój przydział bo rodzicom się nie chcę) kupić książkę "Warzywny Rock and Roll". A co do twojej wypowiedzi Olla. Musiałam im powiedzieć. Choćby dlatego, że w końcu mówie o zaufaniu. A czy nie byłoby to złamaniem zaufania, takie ukrywanie?? Wolę ich przekonać. Zresztą... już próbowałam. Wytrzymałam miesiąc. W końcu siostra zauważyła. Dostałam bure i szlaban. Na dodatek moja mama stwierdziła że ma dość tego że mówie jej tylko o wegetarianizmie. A co mam robić?? Nie moja wina że kocham otaczający mnie świat, i wszystkie zwierzęta które na nim żyją. Żyje wzgodzie z przyrodą. Brzydzi mnie mięso. Za dużo wiem, by móc tak po prostu jeść mięso. O wiele za dużo...


OdpowiedzCytat
kamma
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 669
10/12/2006 4:44 pm  

Droga wilczko, 11 lat wydaje się wielu ludziom tak młodym wiekiem... Ale masz rację, jesteś bardzo dojrzała i przejawia się to w każdej Twojej wypowiedzi. Ja przechodziłam na wegetarianizm 14 lat temu - było dokładnie tak, jak u Ciebie. A myślałam, że przez te wszystkie lata coś w ludzkiej mentalności drgnęło. No, trudno. Kiedyś drgnie na pewno.
Postaraj się zacisnąć zęby i po prostu uczynić z wegetarianizmu Twoją prywatną sprawę (przynajmniej w gronie rodzinnym). Jeśli Twoja mama nienawidzi soi - nie przejmuj się. W zasadzie i tak nie powinno się jej zbyt dużo jeść. Lżejsza i zdrowsza jest soczewica:) No, ale tofu jest warte uwagi!
Nie odpowiadaj na drwiny rodziny, pomyśl, że wiesz swoje i że masz rację (bo masz!). Najlepiej w ogóle nie wdawać się w dyskusję, bo niestety rzadko kiedy dorośli traktują poważnie 11-latkę.
Możesz spróbować namówić rodziców na wizytę u dra Klemarczyka w Instytucie Matki i Dziecka. Jest on mięsożercą (!!), ale zajmuje się m.in. bilansowaniem diety wegetariańskich dzieci. Może on da radę przekonać Twoich rodziców, a przynajmniej trochę ich uspokoić. Trzymam kciuki!

podskoczyć i nie trafić w ziemię


OdpowiedzCytat
wilczka95
forumowicz
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 42
10/12/2006 9:07 pm  

No cóż. Mieszkam niestety w Krakowie, i wątpie by rodzice chcieliby jechać do Warszawy w sprawie mojego wegetarianizmu. Czy znacie podobnych specjalistów w Krakowie?? Byłabym wdzięczna za informacje.


OdpowiedzCytat
Alispo
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 228
10/12/2006 11:11 pm  

zajrzyj tu: [url] http://vege.spinacz.pl/str.php?dz=40 [/url]


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 4 Wstecz Następny
  
Praca