Hej, w akcie desperacji chcę zapytać, czy jest ktoś kto zamieszkuje akademikowe włości na lumumbach i przy okazji jest wegetarianinem/wegetarianką. Szukam osób, które będą wybierać się ze mną na pizzę bez sera i mięsa 😀 Jak będzie cieplej fajnie byłoby posiedzieć przy warzywnym grillu w gronie osób, które nie będą co chwila pokrzykiwać: "marchewka Ci się przypala,hehe" 😛 A tak na poważnie jakby byli jacyś chętni to miło byłoby się spotkać i przekonać, że jednak istnieją tu gdzieś jacyś ukryci, przyczajeni wegetarianie - byłoby to dla mnie ogromną przyjemnością.

Jeżeli ktoś jest chętny niech się zgłasza w temacie to umówimy się później co do jakiegoś spotkania ;]

Pozdrawiam

Witaj, co prawda już nie zamieszkuje "Lumpów" (udało mi się skończyc studia i uzyskać upragniony tytuł magistra :)), ale doskonale pamietam swoje przygody osamotnionej wegetarianki w akademiku, pełnym mięsożerców. Często jednak wpadam do Łodzi, więc jakby co, to możemy się razem wybrać na pizze, czy cosik innego 🙂 Trzymaj się dzielnie 🙂 A tak z ciekawoœci, w którym akademiku mieszkasz? Włšczył mi się sentyment do lat młodoœci, hehe...

Już powoli traciłem nadzieję, że ktokolwiek się jeszcze zgłosi, dlatego tym bardziej ucieszyła mnie Twoja odpowiedź 🙂
Na osiedlu zamieszkuję VII-kę - świetny akademik, aczkolwiek nie natknąłem się tam jeszcze na nikogo o pożądanych przeze mnie wegetariańskich upodobaniach i przez to cierpię na podobne odczucie osamotnienia wśród milionów mięsożerców otaczających mnie zewsząd 🙂
A co do pizzy to zawsze (jeśli nie będzie to w czasie np zajęć 😛 ) chętnie wybiorę się, więc gorąco polecam się na przyszłość.

Pozdrawiam

takze chetnie sie spotkam, tylko moje rejony to POlitechnika, ale chetnie spotkam sie gdzies na miescie;) z tego forum jest jeszcze Maze, mozna by ja sciagnac;)

Byłoby to wręcz szczytem moich marzeń, gdyby udało się zebrać kilka osób na spotkanie. Właściwie to byłoby bardzo przyjemnie móc znać jeszcze jakichś innych wegetarian poza sobą samym, więc na każde takie spotkanie możecie na mnie liczyć - przybędę choćby z najdalszych zakątków świata 🙂

Lumumbowo znam głównie z Juwenalii, miałam również koleżankę, mieszkajacą na wprost Lumumbowa, więc kiedyś często tam bywalam.
Pamietam, ze w okresie wiosennym, któregoś dnia roiło sie tam od mięsnych grilów i powietrze bylo przesiąkniete okropnym zapachem kiełbasy 😛

Aktualnie mam strasznie malo wolnego czasu, ale moze kiedyś również załapałabym sie na jakieś spotkanie 😉

W innym temacie okazało się, że Wege-Aneta nie jest jednak zainteresowana spotkaniem (przynajmniej takim w którym brałbym udział-ze względu na moją skłonność rzucania klątw), jednak gdyby innym nie przeszkadzała ta moja przypadłość to ja jestem w dalszym ciągu otwarty na kwestię integracji i wszelkiego rodzaju spotkań.
Chciałbym się odnieść także do kwestii grillowania na "lumpach" - właśnie ten aspekt i moje koszmarne wyobrażenie powietrza przesiąkniętego mięsem i zapachem kiełbas skłonioł mnie do znalezienia osób chętnych gdzieś na uboczu przekąsić pieczoną paprykę w przyjemnym towarzystwie. Widzę jednak, że z osiedla niewiele jest osób, jednak jeśli ktoś z obszarów Łodzi chciał się spotkać, to przecież można coś zorganizować np na mieście lub w dowolnym zakątku Łodzii.

Ja od kwietnia nie powinnam mieć problemów ze znalezieniem wolnego czasu, zwłaszcza, iz jest tak niewiele chętnych osób, że powinno udać nam się zgrać wspólny termin 😉
Odnosnie miejsca to ja na Lumumbowo mam dosyć blisko, do centrum miasta również, więc byłoby mi to obojętne.

Ja mieszkam na Bałutach, w akademiku ASP, ale jeśli nie macie nic przeciwko to chętnie się przyłącze 😉 Weekendy pasują mi raczej zawsze ;>

A tak przy okazji to witam Was, często zaglądam na forum, ale z powodu braku czasu tudzież lenistwa nie zarejestrowałam się wcześniej 😛 Tzn. kiedyś miałam jakieś konto ale zapomniałam hasła i umarło śmiercią naturalną...

Co do tematu, miło by było się poznać, czekam więc na jakieś konkrety... 🙂

Angell, to chyba mieszkamy w jednej okolicy -ja mieszkam na osiedlu na wprost ASP 🙂
Nawet nie wiedziałam, że ASP ma swój akademik...

Jeśli chodzi o weekendy to ja niedziele mam wolne, ale w sobote do godziny 15 mam angielski.

Tylko że akademik ASP jest koło Budynku Edukacji Wizualnej (Franciszkańska), Ty pewnie mieszkasz na przeciwko dużej szkoły... Ale to i tak bliziutko 😀

Nawet nie wiedziałam, że ASP ma swój akademik...

Bo to taki malutki, 4-piętrowy budynek tylko, nie to co te giganty np. Politechniki (lumumbowych nie widziałam) 😀

Niedziele jak dla mnie ok, albo soboty wieczorem... Pozostaje mieć nadzieję że wiosna się w końcu rozkręci i przestanie wreszcie padać 😉

[edytowane 23/3/2009 przez Angell]

Franciszkanskiej?? szkola? ja tam lazilam:D moze 6??:) ZSP6?:D

heh, rok temu przez jakiś czas mieszkałam przy Frańciszkańskiej i też nie zauważyłam 😀

Tak, ja mieszkam przy szkole :red: w ogóle bardzo bym chciała tam studiować bo uwielbiam sztukę, ale mam zbyt małe umiejętności w tym zakresie, więc męczę się na innym kierunku 😉

Może inne chętne osoby też niech się wypowiedzą jakie dni tygodnia im pasują :red:
(mnie najbardziej wtorki, piątki, niedziele, a w środe i sobote po godz15)

Franciszkanskiej?? szkola? ja tam lazilam:D moze 6??:) ZSP6?:D

Nie nie, chodzi mi o Wydział Edukacji Wizualnej Akademii Sztuk Pięknych, Franciszkańska 76/78...;)

Tak, ja mieszkam przy szkole 🙂 w ogóle bardzo bym chciała tam studiować bo uwielbiam sztukę, ale mam zbyt małe umiejętności w tym zakresie, więc męczę się na innym kierunku 😉

Nigdy nie jest za późno żeby spróbować:) Jak się dużo rysuje, chodzi na jakieś kursy, to są duże szanse. Przynajmniej na WEW, tam jest łatwo się dostać:P

Ja, jak już pisałam, preferuję weekendy, i piątki (tu zależy bo czasem kończę o 12 a czasem o 17). W pozostałe dni czasem jestem dostępna wieczorami. ;>

Drogi Jufusie też zamieszkiwałam 7-kę!!! Trzecie piętro, pokój 310 ... 🙂 Ciekawe kto tam dzisiaj mieszka i œpi na moim łóżeczku? A czy na recepcji nadal pracuje przesławny Pan Sylwester?? Chyba musze wpaœć na "Lumpy", bo inaczej sentyment nie da mi żyć....Pozdrawiam