całe zycie sie wkur***łam ze mieszkam na wsi a tu zaczynam doceniać. Chleb sto razy lepszy, woda w kranie mniej twarda (co z tym idzie mniej wysuszona skóra), jajka z pewnego źródła itd.
a z drugiej strony-brak rozrywek, kin, sklepów, barów, teatrów i w ogole wszystkiego.... nic tylko mieszkac na wsi i miec super szybką fure zeby sobie kursować do miasta;)
hide and seek
Ooo matko... to juz wszystko jest traktowane chemią i innymi świństwami...?? Chyba ,a raczej na pewno założe sobie kiedys ogródek i będe tam sama hodowała warzywka i owoce:) Tekst o pomidorach kompletnie mnie dobił bo ja tak je lubię... i może juz niedługo natkne sie na takiego ciągnącego się :casstet: Łee a fujj :casstet:
wiecie co... w DZISIEJSZYM świecie nie da sie już jeść normalnie... 😡 a przynajmniej zdrowo :casstet: próbowałam jak wariat jeść najzdrowsze rzeczy a nie wyszło,bo niestety nawet "pełne witaminek" pomidorki czy jabłuszka są nafaszerowane nie wiadomo czym... 😡 i jak tu nie być wściekłym,że do tego płacimy za to żeby jeść warzywa z...MOCZEM!! a fuj :casstet:
Dziś jadłam chleb z pomidorem... Musiałam usilnie powtarzać sobie: "Nie ciągnie się, nie ciągnie się", a i tak byłam bliska :casstet:
Odbierają nam przyjemność jedzenia, może lepiej byłoby mieć jedzenie w pigułkach? Łyk i po zawodach.
podskoczyć i nie trafić w ziemię
albo nie mieć świadomości co w nich się znajduję.... Wtedy przynajmniej nie ma się oporów,a nie:za każdym razem gdy sięgam po owoce w sklepie musze mieć na względzie,że to że są takie ładne,soczyste i dojrzałe,to nie zasługa natury... 🙁 jej już dawno odebrali możliwość dzielenia się z nami swoim bogactwem... 😡 "najszczęśliwiej czuje się ten,kto ma najwięcej złudzeń" -szczera prawda ... 😮
Mieszkam na wsi, mamy własną działkę, ale to nie jest takie proste. Owszem, łatwo wyhodować niektóre warzywka, są smaczne i zdrowe. Z drugiej strony, wszystko zalezy od warunków atmosferycznych. W tym roku była susza, moje ogródkowe pomidory do niczego się nie nadają, nawet ogórków nie było zbyt wiele. Marchew czy pietruszka, nawet ich nie widać z ziemi. Jedyne, co się udało, to dynia, kabaczki. Samo posiadanie działki nie rozwiązuje problemu. Aż mnie na wymioty zbiera, kiedy pomyślę o tym, że tak często gotuje warzywa na parze... Te kupowane również... :casstet:
ja mam swoje jabłka i gruszki, stare pyszne odmiany, i wogole nigdy nie był pryskane czy nawożone, te jabłka ze sklepu są obrzydliwe...wszyscy sadownicy ciagle pryskają jabłka, po każdym deszczu, zmiany warunków, cały czas pryskają przed grzybem i zarazami...
warzywa biore od wujka co ma swoje pole dla siebie i nie traktuje ich chemią...
przecier z pomidorow robiłam z pomidorów od znajomego z tunelu, nie pryskane, ale jak nie skusić sie na piękny kalafiorek, podsypywany chemią?
ja nie eliminuje chemii całkowicie bo sie tak nie da, ale staram sie jak najbardziej ją ograniczać 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja