Ja sobie zawsze podjadałam miśki haribo a dwa tygodnie temu z nudów czytałam to co stoi z tyłu opakowania. Przeraziłam się...żelatyna świńska i aż mi się do kibelka rzuciło :(( a tak lubiłam żeli. Teraz jem tylko bio i te z katjes. - chociaż te z katjes nie są aż tak smaczne.
Ja sobie zawsze podjadałam miśki haribo a dwa tygodnie temu z nudów czytałam to co stoi z tyłu opakowania. Przeraziłam się...żelatyna świńska i aż mi się do kibelka rzuciło :(( a tak lubiłam żeli. Teraz jem tylko bio i te z katjes. - chociaż te z katjes nie są aż tak smaczne.
Kup sobie te, nie są misiami w prawdzie ale są dobre. No i "czyste" 😉
[edytowane 1/8/2011 od Matello]
, że żelki to "mięso".
tylko niektóre żelki 🙂
Czy TY zawsze musisz zrobić kontrę lub czepiać się słówek?
Zły charakter mam więc się będę upierać. Żelki to mięso. Wszystkie.
Owszem, istnieją cukierki o podobnej konsystencji i nazywa się je potocznie żelkami, ale jeżeli coś nie zawiera żelatyny to żelką nie jest.
annadagmara, tez niepotrzebnie sie upierasz 🙂
Proces zelowania nie dotyczy tylko zelatyny
a poza tym terraz juz nie jestem pewna na 100%, ale jestem prawie pewna, ze widzialam w UK (tj Anglii) zelki haribo wege
a jednak to nie urojenia ;p
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:pXLw55OZrHgJ:www.veggiestuff.com/acatalog/vegetarian_haribo_sour_tongues.html+haribo+vegetarian&cd=2&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&source=www.google.pl
http://www.veggiestuff.com/acatalog/vegetarian_haribo_sour_tongues.html
A co do pytania Matello - zobacz co pisze w skladzie w j.angielskim lub innym (o ile jest podany)
[edytowane 1/8/2011 przez an]
ania
annadagmara, tez niepotrzebnie sie upierasz 🙂
Proces zelowania nie dotyczy tylko zelatyny[edytowane 1/8/2011 przez an]
A pewnie. Tylko ja zły charakter mam, i zapomniałam dodć jakiś znaczek obniżający temparatuę wypowiedzi.
Znacie takie stare baby, które nie mają większych problemów, tylko poprawiają innych?
No, to ja na razie jestem młoda.
Inna sprawa, że robię się bardzo ortodoksyjna jeżeli chodzi o nazewnictwo. Dla mnie żelka beż żelatyny to nie żelka. Cukierek żelowany.
cienkun: nawet jak nie musisz to się nie krępuj 🙂
call me Amber
Inna sprawa, że robię się bardzo ortodoksyjna jeżeli chodzi o nazewnictwo. Dla mnie żelka beż żelatyny to nie żelka. Cukierek żelowany.
Od kilku lat mam ksywkę Żelka i co teraz? 😉 serio mówię, bardzo to niewegetariańskie nieprawdaż?
Znacie takie stare baby, które nie mają większych problemów, tylko poprawiają innych?No, to ja na razie jestem młoda.
Zabiłaś mnie :rotfl:
Ja kiedyś jadłam (chyba) z haribo takie długie, płaskie o smaku coli, wegańskie były. Przypomniałam sobie po wielu latach niejedzenia żelek dlaczego ich nie lubię 😉
Wie ktoś czy gdzieś można dostać pianki wege? Bo tego to mi brakuje 🙁
Widziałam, że w Lidlu wrzucili jakieś nowe pianki, ale nie sprawdzałam składu, jako że nie jadam. Jeśli będziesz kiedyś robić tam zakupy (mają bardzo ładne owoce :)), to możesz zerknąć.
A tak na marginesie, to można tam też kupić wegańską chałwę, to ta duża, w granatowych pojemnikach; nie ma w niej białka jaja, ani żadnych badziewiów dodawanych zazwyczaj do tego typu słodyczy (jak, np. u Wedla); niestety, jest dość droga :(, ale w smaku bardzo dobra 🙂
Trawożerca
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja