ja grzybów nie lubie, ale chodze jak sie rodzinka wybiera 😀 😀 co prawda sie nie znam i zawsze jest: ' a ten jest dobry czy zły?' 😀 ogólnie lubie chodzic po lasach.
Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?
Moja wiedza o grzybach jest taka ze odróżniam tylko te dobre od tych trujących.
No i znam niektóre gatunki.
ale zawsze jak wrócę do domu z koszykiem grzybków to pytam taty czy wszystkie oby są dobre (trzeba uważać na goryczaki które są do złudzenia podobne do koźlaków tyle że pod spodem są różowawe i cholernie gorzkie).
Chyba nie. Chociaż czasem po zjedzeniu jakiegoś grzyba, zwłaszcza gotowanego, albo kiedyś marynowanego, albo jak poczuję to coś w ustach, to naprawdę, wymiotować mi się chce. Tak jak od zawsze z mięsem, te wszystkie żyłki, plewki..... Dla mnie grzyb musi być odpowiednio przyrządzony, połączony z jakimiś mocno przyprawionymi rzeczami. Wtedy jest zjadliwy. Noszę się z zamiarem pojechania na grzyby do lasu oddalonego ode mnie kilkanaście kilometrów.... Ale gdyby nie te kleszcze....
Ja uwielbiam zbierać grzybki a jeszcze bardziej uwielbiaj je jeść. Należy jednak pamiętać o tym, że ściana komórkowa grzybów zbudowana jest z chityny, tak jak na przykład skorupa niektórych owadów czy skorupiaków, a nasz układ pokarmowy nie potrafi owej chityny strawić, przez co grzyby są bardzo ciężko strawne i dlatego nie można ich jeść zbyt dużo. Na pewno zauwarzyliście u siebie, że po zjedzeniu dużej ilości grzybów odczuwaliście ciężkość w żołądku.
Wszystkim którzy mają ochote na grzyby, albo mają je w posiadaniu a nie wiedzą co z nimi zrobić polecam bardzo prosty, szybki i smaczny przepis (który znajduje się na tej stronie) na grzyby w śmietanie (dział przystawki) i omlet grzybowy ( dział omlety, placki, racuchy ), oczywiście mojego autorstwa .
Ja również uwielbiam grzyby:)tylko ostatnio jakoś dziwnie coraz rzadziej na nie chodzę...
Jeśli chodzi o moje ulubione, to polecam gołąbki smażone na oleju z odrobiną soli - niebo w gębie 🙂 Kanie również są smaczne, ale tylko w formie kotletów. Do zupek - niezmiennie borowiki (ew. kozaki)
Kocham zbierac grzybki. Są one u mnie w domu takim tradycyjnym akcentem- szuszone w piekarniku na kratach, sberane w lnianych woreczkach, przeznaczone do sosów(miesnych niestety) postnych(jeah :D) wigilijnych placków i wege pierożków. Swierzutkie natomiast w formie grzybuli- z cebulka i jajkami oraz mnóstwem przypraw.
Jak mi brak świerzych grzybów to uzywam pieczarek- miłość mojej kuchni. Mam wiele takich miłości...ale co zastapi cebylowo- pieczarkowe nadzienie do naleśników przyprawione całą natka pietruszki i sosem sojowym? NIC!! 😀
koskaan
A mi się marzą smażone kanie-nigdy ich nie jadłam. Mam nadzieję,że uda nam sie z Jankesem(to przyszły hodowca boczniaków-ale ciii to tajemnica 😉 ) upolować tak piękne jak rok temu:)
Bardzo lubię włóczyć się po lesie w poszukiwaniu grzybków...relaksacja na maxa.
Na goryczaki juz sie raz w tym roku nabraliśmy-myśląc , ze to prawdziwki 😮
Ja lubię jeść grzyby, ale raczej nie przepadam za ich zbieraniem 😛
[edytowane 12/8/2007 przez Wercia]
[edytowane 12/8/2007 przez Wercia]
[edytowane 12/8/2007 przez Wercia]
Zapraszam na portal wegetariański wegeswiat.pl
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja