Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

jak udowodnić, że wegetarianizm jest zdrowy i nie kosztuje.  

  RSS

peppitto
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 6
22/08/2007 3:56 pm  

Jak udowodnić, że zdrowy wegetarianizm może być również tani?

Jak wiadomo ryż brązowy, kasza, wyroby mączne i z pełnego ziarna są podstawą piramidy żywieniowej człowieka. Dzienna porcja pełnego ziarna kosztuje 4 razy mniej niż dzienna porcja mięsiwa. Zostaje więc trochę pieniędzy na wartościowe dodatki, jak oleje, warzywa owoce, czy też jajka, przetwory mleczne.

Czy macie swoje własne doświadczenia lub spostrzeżenia wpływające na korzyść wegetariańskiego stylu życia?

[edytowane 22/8/2007 przez peppitto]

[edytowane 1/9/2007 przez peppitto]

prawda ma oczy zwierząt; koloru człowieczego; o bożych źrenicach


OdpowiedzCytat
Srebrna
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 569
22/08/2007 7:35 pm  

Czy macie swoje własne doświadczenia lub spostrzeżenia wpływające na korzyść wegetariańskiego stylu życia?

O tak, brak ognia wewnętrznego, który to brak pozwala mi przetrwać sytuacje, w których mam ochotę niegrzecznie, ale szczerze wybuchnąć śmiechem 😉
Doświadczenia wpływające na korzyść wegetariańskiego stylu życia? Przykładów bez liku, proszę bardzo. Idziesz do lekarza, żeby wykonać badania kontrolne, bo, o dziwo, buntujesz się przeciw spontanicznemu wegetarianizmowi, opartemu na diecie bogatej w kotlety sojowe i charakteryzującemu się brakiem zainteresowania własnym zdrowiem ;). Idziesz więc, żeby dać się pokłuć, przynosisz grzecznie mocz - słowem, jesteś nadgorliwy, co, jak wiadomo, gorsze jest od faszyzmu ;D. I tłumaczysz się przed panią doktór, dlaczego to masz ochotę na małą morfologię. A wtedy szanowna pani doktór postanawia uświadomić swojego małego, głupiutkiego pacjenta, opowiadając o córce córki znajomej kuzynki znajomej ciotki... Zmierza, rzecz jasna, po raz kolejny do tego, że nie mieszkamy w klimacie śródziemnomorskim i należy brać to pod uwagę. A wszystko to w trosce o zdrowie małego buntownika, który zaraz, już, już okaże się ponurym anemikiem.
Do czego zmierzam? Niech żyją wegetarianie, pozbawieni ognia wewnętrznego, którzy potrafią to wszystko znieść!

Wybaczcie, musiałam 😀

A wracając do tematu... Jestem nieładnym przykładem wegetarianki, nie tak wygodnym wzorcem. Wcale nie czuje się miliard razy lepiej, odkąd przeszłam na wegetarianizm - czuję się po prostu dobrze. Pieniędzy trochę zaoszczędzi moja mama, bo jestem jeszcze na jej utrzymaniu. Nie zostałam oświecona, nad czym ubolewam ;).
Mniejsza o te wszystkie korzyści materialne. Największa i najwspanialszą korzyścią jest dla mnie to, że wreszcie czuję, że mogę zrobić coś. Cokolwiek. Coś, czego nie robię wyłącznie dla siebie. I mogę żyć w zgodzie z własnym sumieniem (chociaż pojawiają się często schody, co mnie chyba tylko motywuje). To są dla mnie te korzyści. Mam większą świadomość tego, ile mogę jeszcze zrobić. No i, nie zapominajmy nigdy o braku ognia wewnętrznego! Nawet sobie nie wyobrażacie, jak to ułatwia życie... 😉

[edytowane 22/8/2007 przez Srebrna]


OdpowiedzCytat
e-anandas
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 195
27/08/2007 1:29 am  

Sam/a mozesz byc najlepszym dowodem. Idz daj swiadectwo a wtedy inni zobacza i na pewno wezma przyklad. Nikogo nie przekonuje i nie namawiam a jednak wiele osob zmienilo swoje nawyki tylko obserwujac. Z doroslymi jak z dziecmi najlepszym sposobem na nauke jest dawanie wlasnego przykladu.

Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....


OdpowiedzCytat
kamma
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 669
27/08/2007 10:10 pm  

Dowiedziałam się niedawno, że w lokalnych młynach można tanio kupić mąkę razową. Warto popytać, będzie jeszcze taniej.
Potrawy na bazie proteiny sojowej są dość drogie, ale pozbawione większych wartości odżywczyć. Można bez bólu z nich zrezygnować, przerzucając się na proste pasty z innych strączkowych, zwłaszcza soczewicy.
Ja mam w tej chwili ogród w rozkwicie, więc jedyne, w co zaopatruję się w sklepie, to chleb (bo nie chce mi się piec samej), czasem mąka na ciasto, cukier czy sól. Tanio i zdrowo, bo wiem, że niepryskane (no, chyba że lunatykuję z chemikaliami na plecach 😉 )
To, że wegetarianizm jest zdrowy i tani, to dla mnie truizm. Rzecz tak oczywista, że nawet się nad nią nie zastanawiam. Natomiast często spotykam się z pytaniami, które można podciągnąć pod ogólną kategorię: [b] "Czy jest możliwy???"[/b], czyli na przykład:
"A co ty jesz w ogóle?". I odpowiadam gładko: naleśniki, pizzę, pierogi, gołąbki, kotlety... 🙂

podskoczyć i nie trafić w ziemię


OdpowiedzCytat
peppitto
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 6
01/09/2007 5:22 pm  

Niestety, niektórzy są tak twardogłowi, że zaczynają dyskusje tylko po to by pogrążyć, a ciężko im wyjaśnić to co oczywiste i logiczne.

"Bo ryżu i kaszy nie można jeść codziennie!"
A to ciekawe, że biały chleb z masłem można.
Oczywiście, że wszystko można jeść codziennie, zwłaszcza razowy chleb i kaszę na 1000 sposobów, ale czy trzeba.?

Jednak szczególnie mnie męczy jedna sprawa. Uboga rodzina, wszyscy chcą być wege. Czy po przejściu na wegetarianizm ich dieta stanie się ciekawsza, zdrowsza i tańsza?
W końcu ci, którzy ledwo wiażą koniec z końcem spożywaja mięso sporadycznie, a kupowanie go i tak nadwyręża budżet, można przecież więc kupić coś tańszego a dajacego większe możliwości w kuchni.
Teoria teorią, a co z praktyką...?

prawda ma oczy zwierząt; koloru człowieczego; o bożych źrenicach


OdpowiedzCytat
vegetena
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 964
01/09/2007 5:32 pm  

Czy po przejściu na wegetarianizm ich dieta stanie się ciekawsza, zdrowsza i tańsza?

Ano, zależy co będą jeść. Taki wariant jest możliwy, jednak od nich zależy czy się do tego przyłożą, czy nie.


OdpowiedzCytat
Zarathos
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 339
01/09/2007 6:29 pm  

Hmm.. ja kupuje 100 kg świniaka u gospodarza za 300 złotych, wychodzi 3 złote za kilogram mięsa. Jakieś 5-10 razy taniej niż w sklepie. A za przerób tego czego chce (bo nie zawsze chce mi się samemu kiełbasy robić) płacę 50 złotych. Czasami 100, zależy ile zostaje surowe, ile idzie na wędlinki. To 4 złote za kilogram mięsa i wędlin.

Możecie próbować mi wmówić, że wegetarianizm jest tańszy niż mięsożerstwo, i tak nic z tego nie będzie 😛

Zdrowszy też nie jest. Mniej zdrowy też nie. Każda dobrze zbilansowana dieta jest tak samo zdrowa (było na ten temat nawet parę badań naukowych, jakoś mało znanych zarówno wśród jednej i drugiej stron). Jak to powiedział pewien ponad stuletni polak pytany o tajemnice długiego życia: jem co chce, pije co chce i nie przejmuje się pierdołami.

"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego


OdpowiedzCytat
purqu
forumowicz
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 40
01/09/2007 7:59 pm  

Cześć
Jaa.... spoglądam na lub pod drzewo,sięgam gdzie wzrok dosięga a kilogramy owoconików mą kieszeń zapełnia,Dziekuje Ci za to drzewo urodzajne, hojne niczym rządowa korupcja,to nie o pieniądz tutaj gramy,pieniądz Twoim wrogiem, ważne by zyć z samym sobą w zgodzie,z naturą i Bogiem,Ello.


OdpowiedzCytat
Jędruś
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 849
01/09/2007 8:00 pm  

[quote peppito:] Jednak szczególnie mnie męczy jedna sprawa. Uboga rodzina, wszyscy chcą być wege. Czy po przejściu na wegetarianizm ich dieta stanie się ciekawsza, zdrowsza i tańsza?
W końcu ci, którzy ledwo wiażą koniec z końcem spożywaja mięso sporadycznie, a kupowanie go i tak nadwyręża budżet, można przecież więc kupić coś tańszego a dajacego większe możliwości w kuchni. Teoria teorią, a co z praktyką...?

Logistyczne rozwiązanie:
Najtaniej i najlepiej wychodzi zakup nasion orzechów prosto od rolnika.
Trzeba mieć pojemną zamrażarkę na przechowywanie. Kupujesz po 10-20 kilogramów ziarna na kiełkowanie, orzechów itp. wstawiasz w pojemnikach do zamrażarki. Wtedy wychodzi najtaniej, a nasiona są najlepszej jakości. Kiełkujesz wtedy gdy potrzeba. Kiełki są zawsze świeże, pełne witamin, minerałów i można ww. przechowywać w lodówce (4-10 stopni C) przez tydzeń.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:


OdpowiedzCytat
  
Praca