a co do falafli-kto wie, może zrobię i zdam relację 😀
Jadziu, Jankesie, w takim razie jeśli wyjdą smaczne, to poproszę o przepis. W necie wprawdzie coś by się znalazło w temacie falaflowym, ale wolę zaufać forumowym kuchennym WYJADACZOM (dosłownie i w przenośni) niż zupełnie obcym osobom 🙂
Dziś u mnie wielkie kulinarne święto: co roku czekam na pojawienie się młodej kapusty i nareszcie jest!!! Udusiłam ją na maśle, z dużą ilością kopru, jednym pokrojonym pomidorem, lekko całość zakwasiłam cytryną. Mniam! Miałam dogotować do tego ziemniaki, ale miejsca w brzuszku już zabrakło 😛
Falafle - super sprawa, ale niestety jedno z nielicznych dań, które koncertowo mi nie wychodzi 😉 Robiłam w sumie chyba z 2 razy i za każdym razem rozwalały się i "czegoś" im brakowało. Przerzuciłam się więc na robienie zwykłych kotletów z ciecierzycy, których swoją drogą też dawno już nie jadłam .
Przez ostatnie dni ( weekend majowy poza domem) odżywiałam się makaronem razowym z przecierem pomidorowym , kukurydzą, fasolą i proteiną sojową, do tego jakiś ogóreczek. Dzisiaj sos szpinakowy z kaszą, buraczki, pomidor z kukurydzą, surówka marchewkowo- jabłkowa i kasza. No i oczywiście całość posypana ziarnami, otrębami, lnem i orzechami. Prosty, acz pożywny i smaczny obiad ( zważywszy, że buraki były wcześniej ugotowane i starte, natomiast szpinak mrożony 😉 ).
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Wczoraj prosty, aczkolwiek dobry obiad. Ziemniaki pieczone z gzikiem , a do tego zielony ogórek , marchewka na parze i kukurydza.
A dzisiaj ziemniaki, marchewka ( na parze ), buraczki, cukinia smażona, tofu smażone.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Pora może bardziej kolacyjna, ale otóż co było u nas dziś na obiad:
1 danie: kapuśniako-bigos z tego co znalazłem w kuchni, wyszedł b. smaczny
2 danie: długo oczekiwane falafle/falafele z kaszą gryczaną i ćwikłą
[/b][opis produkcji: nie namoczyłem wcześniej cieciorki, więc zamiast surowej moczonej, 1szkl. gotowałem na średnio (chrupiąca bez twardego środka) i później na swoje nieszczęście rozdrabniałem ją blenderem (który prawie stawał w miejscu-zdecydowanie trzeba tu wykorzystać maszynkę do mielenia [b]warzyw [/b]). Po uzyskaniu twardej masy dodałem do niej ok 2 łyżki mąki (przy 1 podejściu zapomniałem o mące i w efekcie całą partia mi się rozpłynęła) i przyprawiłem wg. uznania (duuużo czosnku w granulkach i natki pietruszki). Z takiej masy (utwardzonej jeszcze nieco kaszą manną) formowałem kulki o śr. 2-4cm, które dla lepszego efektu jeszcze obtaczałem w bułce tartej i ponownie "rolowałem" w rękach, żeby bułkę wgnieść nieco do środka. Później już tylko wrzuciłem na głęboki olej i smażyłem max 5min. Efekt (po zepsutej 1 partii 😉 ) był niezły, ciemnozłociste kulki z chrupiącą skórką i aromatycznym, jasnym wnętrzem. Wbrew pozorom, nie chłonęły tłuszczu i nie były ciężkostrawne]
było jeszcze 3 danie, na kolację: botwinka!
o, dobrze ze weszlam tu to sobie przypomnialam ze mam ciecierzyce namoczyć:D bedzie jutro na obiad 🙂 a dzis skromnie bedzie zupka jarzynowa;) zamiast kaszy tym razem z ryzem
o, widze ze 1001 post 😀 koniec swiata?:P
[edytowane 10/5/2010 przez Wege-Aneta]
[edytowane 10/5/2010 przez Wege-Aneta]
Co za inspirujący topik 🙂 To i ja się pochwalę:
Lekko podsmażone na patelni warzywa: marchewka w słupki, czerwona papryka, avocado, kiełki trzech rodzajów, gotowany z kurkumą brązowy ryż, sos sojowy, trochę soli i curry. Gorąco polecam. Szybkie, super smaczne, zdrowe i sycące.
Uwielbiam wegańską kuchnię 😎
[edytowane 11/5/2010 przez eklerka]
"Nieosiągalność nigdy nie jest kontrargumentem przeciwko ideałowi, gdyż ideały są tylko drogowskazami, nigdy zaś celami"
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja