Fantastyczne kotleciki resztkowe z quinoa!!
Komosa mi nie podchodzi 😛 Ugotowałam jej gar, troche dziubnęłam, 3 dzień w lodówce mija - a nie cierpię wyrzucać jedzenia. Natomiast kocham kotlety 🙂
Wbilam więc do komosy jajo, dosypałam kaszy manny jako zagęszczacza, obficie doprawiłam(domowa mieszanka przyprawowa +smażona cebulka +natka pietruszki), obtoczylam w otrębach gryczanych , usmazyłam i o jakie dobre wyszły 😀
Konsumowane z sosem paprykowo pomidorowym 🙂
Białowieska się Puszcza.
Ja nie znam, ale uświadomiłas mi, ze nigdy takowego nie robilam- zawsze mamusiny zajadałam 😛
U mnie ostatnio była zupa krem z kalafiora, wypasione leczo z dyni, na parówkach sojowych, a dzisiaj wypas bo dwudaniowo: pomidorówka z brązowym ryżem a na drugie zemniaki z sosem koperkowym i jajco na twardo
Białowieska się Puszcza.
No ja też, mama robi kiszony barszcz. I ja go tylko podgrzewałam ze słoika i dodawałam uszka albo ziemniaki.
Będę musiała poczekać..
W ogóle to uwielbiam już samą myśl o tych buraczkach ze słoika. Burczy mi w brzuchu jak tylko o nich myślę 😛
Barszczu jak nie było tak nie ma, więc zrobiłam zupę z soczewicy, z przepisu z opakowania jakiegoś produktu sante. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma 🙂
Potrawka z komosy z pomidorami i papryką oraz falafel burgery - bezjajeczne, pyszne i chrupkie, o fajnej konsystencji - następnym razem obficiej doprawię.
Jednak gotowanie, gdy ma się wiecej czasu(mam dziś wolne) to inna bajka niż na tygodniu, gdy w żołądku winda jedzie, na samą myśl o obiedzie pysk pełen śliny a tu zamiast jeść trzeba sie bawić przy garach...
Białowieska się Puszcza.
Bohaterką obiadów całego tygodnia jest dynia Hokkaido- z własnej działki. Dynioszki udaly sie małe, wielkości pomarańczy i grejpfruta ale nadspodziewanie cieżkie, jak na tę wielkość, bardzo "miązszowate" i pyszne - spożywane głównie podsmażane z innymi warzywami i obficie doprawione.
Jeszcze jedna mi została 😉
Białowieska się Puszcza.
Pieczone na rudo ziemniaki pokrojone w grube frytki, ogóras kiszony i falafel burgery 😀
A na deser szarlotka sypana, poza tym upiekłam pasztet jaglany z soczewicą i ukręcilam "kiełbasianą" paste ze słonecznika i suszonych pomidorów oraz czosnku.
Jednak ten mój natygodniowy, kulinarny niechcemisizm spowodowany jest zmęczeniem i brakiem czasu bo jak widać w wolny dzień to większość dnia w kuchni bym przesiedziała...
Białowieska się Puszcza.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja