Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Co dziś na obiad?  

Strona 45 / 280 Wstecz Następny
  RSS

patusiek16
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 580
26/07/2008 5:18 pm  

Mam 17 lat , tak mieszkam z rodzicami i to na wsi a rodzice rolnicy ,mięsożercy i ciągle kłótnie,a najgorzej to z babcią która nie rozumie ,że nie mogę jeść tego co ugotuję rywalizuję ze mną bo uważa się za najlepszą kucharkę i teraz ja wchodzę jej w paradę. Codziennie awantury ,że ciągle coś gotuje i a to prąd marnuje a to gaz a to coś innego ,dlatego postanowiłąm gotować więcej i mrozić .Zrobiłam dziś kotlety z kaszy jęczmiennej i zamroziłam ,kumus i mam też inne pasty ale ja mimo wszystko lubię sobie pogotowac.
A czemu pytasz?

Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.


OdpowiedzCytat
agazima
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 89
26/07/2008 5:43 pm  

ja tez mam 17 lat:Pu mnie wczoraj rodzice dowiedziele sie ze nie jem jajek ani jogurtow ale sie wnerwili mama powiedziala ze zaraz nic nie bede jadla i ze mam swira na punckie jedzenia , ze ona traktuje jedzenie jako malo isttotny element i ze zachowuje sie jak stara babka no ciekawe czy stare babki zostaja wege hahaha wlasnie to jest powszechen wsrod mlodych!!!! Moj tata tylko mi dopomina hmmm jaka pyszna kielbaska ale mnie to nie rusza ja musze sobie codziennie do 12 nagotowac obiadu bo potem opiekunka przylazila i ona w kuchni robi .....:(
a twoim rodzicom nie przeszkadza jak gotujesz w kuchni? Ja w weekendy bo tylko wtedy moi rodzice sa w domu staram sie jak najmniej robic w kuchni bo wiem ze to ich wkurza i zazwyczaj jem tylko owoce i warzywa lub cos na szybko

ale wkurza mnie to ze ludzie nie rozumieja ludzi ktorzy nie chca jesc miesa nie moge sie doczekac jak bede miala wlasne mieszaknie i lodowke gdzie nie bedzie miecha


OdpowiedzCytat
Stanisław
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1576
26/07/2008 6:05 pm  

DZiewczyny współczuję Wam naprawdę a jednocześnie podziwiam Was za Waszą silną wolę i wytrwałość. Przyznam się, że będąc na Waszym miejscu nie wytrzymałbym presji rodziny i wróciłbym do jedzenia miesa. I tak już niektórzy mówią na mnie, że mi się w głowie pomieszało i jest ze mną coś nie tak 🙂

Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.


OdpowiedzCytat
Patrice
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 194
26/07/2008 6:12 pm  

mmm a dzisiaj moze zrobimy marchewke na gęsto, ziemniaczki i jajko sadzone, oczywiscie "zerówke " - jajka które przychodza raz w tygodniu i 10 kosztuje 12,90 zł - warto przyoszczedzic bo innych nie ruszamy 🙂


OdpowiedzCytat
Ktosiek
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 671
26/07/2008 6:16 pm  

Myślę, że po jakimś pół roku jest lepiej.
Najgorszy był okres nauki gotowania 😀
Po pozytywnych wynikach pierwszego badania krwi było już z górki 🙂

Po pierwszym roku wszyscy są już przyzwyczajeni, więc pozostaje tylko cierpliwość.
Bliscy w ogóle nie słuchają dalszej rodziny 🙂

A na obiad mama zrobiła dzisiaj lasagne.


OdpowiedzCytat
Andros
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 363
26/07/2008 6:57 pm  

u mnie to praktycznie tylko ja gotuje tak na poważnie w tym domu 😀 Mama to zrobi jakiś typowy obiad jedynie żeby tata z bratem się najedli i do widzenia 😛

Do tego kasza gryczana ,gulasz grzybowy(pieczarkowy) innych grzybków nie mam niestety chyba wybiorę się na grzyby ,ciekawe czy coś znajdę o tej porze roku?

jasne! np. prawdziwki 😉

ja obiady narazie nie robię bo dopiero co wstałem 😀 ale w nocy wymyśliłem nowy przepis i zobaczymy czy będzie dobry 😮


OdpowiedzCytat
rubia
forumowy expert
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1077
26/07/2008 7:10 pm  

"Chilli con soczewicas..." z puszki.pl. Trochę pozmieniałam i wyszło cudo na talerzu! Kosztowało mnie to w sumie mniej niz godzine pracy, za to efekt! mniam... 🙂 🙂 🙂


OdpowiedzCytat
Andros
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 363
26/07/2008 10:06 pm  

no, jakoś wyszedł ten mój "pomysł" 😛

pierogi z ciasta francuskiego, nadziewane zmielona fasolką szparagową z przyprawami i oliwą, najpierw podpieczone w piekarniku a następnie na patelni podsmażone z masłem i cebulka, do tego ogórek małosolny i kefir 😛

http://picasaweb.google.pl/animavilis.andros/Obiady/photo#5227353693793235186

widok "wnętrza"


OdpowiedzCytat
patusiek16
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 580
26/07/2008 10:30 pm  

ja tez mam 17 lat:Pu mnie wczoraj rodzice dowiedziele sie ze nie jem jajek ani jogurtow ale sie wnerwili mama powiedziala ze zaraz nic nie bede jadla i ze mam swira na punckie jedzenia , ze ona traktuje jedzenie jako malo isttotny element i ze zachowuje sie jak stara babka no ciekawe czy stare babki zostaja wege hahaha wlasnie to jest powszechen wsrod mlodych!!!! Moj tata tylko mi dopomina hmmm jaka pyszna kielbaska ale mnie to nie rusza ja musze sobie codziennie do 12 nagotowac obiadu bo potem opiekunka przylazila i ona w kuchni robi .....:(
a twoim rodzicom nie przeszkadza jak gotujesz w kuchni? Ja w weekendy bo tylko wtedy moi rodzice sa w domu staram sie jak najmniej robic w kuchni bo wiem ze to ich wkurza i zazwyczaj jem tylko owoce i warzywa lub cos na szybko

ale wkurza mnie to ze ludzie nie rozumieja ludzi ktorzy nie chca jesc miesa nie moge sie doczekac jak bede miala wlasne mieszaknie i lodowke gdzie nie bedzie miecha

Ja jem jajka ,ale bardzo rzadko tez bym chciała być weganka ,ale trzeba mi na to troszkę jeszcze czasu .
Jem jajka 2 razy, może 3 w tygodniu i to na kolacje jajecznica jajkas.
Z jogusi rezygnuje to samo z mlekiem,ser żółty jednak jem bo bardzo lubię, miód tez mi smakuje.
Bardzo im przeszkadza raz ,że kasę marnuje na kupowanie wege jedzenia ,drugi raz ,że prąd drogi ,gaz wypalam .
Przeszkadzam im zwłaszcza babce ta to zawsze mnie krytykuje, i nic jej się nie podoba,a ja bardzo polubiłam gotowanie i mogę cały czas coś pichcić,.
Lubię zresztą na ciepło:)
Może popiszemy sobie na gg odezwij się do mnie jak zechcesz 9849131.
A co do rozumienia moi wegetarianizm uważają za wymysł i sądzą ,że mi to minie tylko szlak ich trafia bo to trwa już dłużej niż wcześniejsze moje pomysły.
Stanisław dzięki nie jest tak ,źle da się wytrzymać mam wielką nadzieję, że w końcu się przyzwyczają i zrozumieją ,że to dla mnie ważne.

Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.


OdpowiedzCytat
ashley_XD
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 69
26/07/2008 10:47 pm  

u mnie dziś ziemniaki, brokuły i jajecznica na pieczarkach. rezygnuję z weganizmu 😉


OdpowiedzCytat
patusiek16
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 580
26/07/2008 11:10 pm  

A czemu rezygnujesz?

Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.


OdpowiedzCytat
ashley_XD
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 69
27/07/2008 12:10 am  

sama nie wiem... może brak mi silnej woli? albo brakowało mi akceptacji mamy? a może po prostu nie dojrzałam jeszcze do tego kroku?
może kiedyś, na własnym "garnuszku"...


OdpowiedzCytat
patusiek16
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 580
27/07/2008 1:23 am  

Ja też na razie nie będę bo muszę dobrze rozpracować wegetarianizm .
Poza tym zabierać sobie z życia dobre smakołyki bez powodu ,, bo ja nie uważam wcale, że krzywdzimy zwierzęta jedząc jajka i nabiał.

Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.


OdpowiedzCytat
ashley_XD
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 69
27/07/2008 1:42 am  

nie chcę obrażać wegan, ale... po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że jeżeli weganie muszą brać dodatkowo B12 to znaczy, że ta dieta nie jest do końca właściwa. poza tym kury znoszą jajka nie ot, tak sobie, tylko żeby ludzie mogli je jeść. tak samo krowy, dają mleko mimo to, iż nie zawsze karmią cielęta. może moje przemyślenia nie są do końca trafne i kogoś zranią, ale ja naprawdę tak myślę..
ale i tak szanuję i podziwiam wegan:)

[edytowane 26/7/2008 przez ashley_XD]


OdpowiedzCytat
Włochata21
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 358
27/07/2008 2:00 am  

obiadek zrobilam niedawno, gdyz wczesniej nie bylo mnie w domu. Standardowo ziemniaczki z koperkiem, fasolka szparagowa ugotowana z marchewka i wymieszana z sosem pomidorowym z cebulka (zdjecie wyszlo troche ciemne(

pierogi z ciasta francuskiego, nadziewane zmielona fasolką szparagową z przyprawami i oliwą, najpierw podpieczone w piekarniku a następnie na patelni podsmażone z masłem i cebulka

ehhh Andros, gdyby moj chlopak tak gotowal, na pewno pozbylabym sie wszelkich watpliwosci co do naszego zwiazku 😉 Twoje pierozki wygladaja przepysznie 😀 widze tez inny sposob sklejania brzegow niz praktykuje sie u mnie w rodzinie.

nie chcę obrażać wegan...

od tego jest temat "Obluda wegetarian, tylko weganizm". Tam sie mozesz wypowiedziec. Poza tym kury znosza jajka nie dla ludzi, tylko jest to ich odpowiednik kobiecej komorki jajowej. Co sie tyczy krow, gdyby nie byly dojone, zatracily by pokarm, tak jak kobieta kilkanascie miesiecy po urodzeniu dziecka. Moja ciotka byla "dojona" przez swoja corke do jej 4 roku zycia, gdyby dziecko wczesniej przestalo ciagnac cyca, ciocia wczesniej stracilaby pokarm. Malo jeszcze wiesz o swiecie przyrody.

[edytowane 26/7/2008 przez Włochata21]

Nie trawie obludy, dwulicowosci i falszu!


OdpowiedzCytat
Strona 45 / 280 Wstecz Następny
  
Praca