Fajny temat :red: Mi nic wegetariańskiego do głowy nie przychodzi, czego w życiu bym nie zjadł... No chyba, że ktoś by mi podsunął talerzyk pełen samej cebuli albo czosnku, to faktycznie 😀 Te wszelkie kiełbaski sojowe i inne "sztuczne szynki" zupełnie do mnie nie przemawiają, ale próbowałem takich kiełbasek i źle nie było... Sam pewnie nigdy nie kupię, ale jak ktoś podsuwa - niech będzie.
Nie lubię gotowanej cebuli w zupie chociaż ona nadaje potrawie przyjemny aromat. Zawsze kiedyś wyławiałem ją z talerza i kładłem na brzegu. Teraz zamiast cebuli wolę dodać do zupy czosnku. 😛
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
chmmm mam awersję do wodorostów 😉 ze względu na minerału dodaję trochę do niektóych potraw (wyjątek robię dla nori bo lubię 😛 ) ale jak jest więcej to brzydzę się zjeść 😀 ten smak i w góle 😮
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
u mnie odpadają musztarda i majonez na sama myśl o nich aż coś mi się w brzuszku dzieje.... co do owoców nie lubię bananów bo mnie mdli po nich... a z warzywek hmmm -nienawidzę oliwek i zielonych i czarnych - blllle a nie przepadam za białą kapusta w normalnej wersji bo taka kiszona to mniam 🙂 😛 😛
im bardziej poznaje ludzi tym bardziej kocham zwierzeta
Tez probowalam wciagnac troche szpinaku, bo slyszalam, ze jest dobrym zrodlem przede wszytskim zelaza, ale nie moglam wytrzymac tego odoru (!) 😛 ale do omletu sie nadaje, nie czuc go prawie a nadaje fajny kolor....
czego jeszcze nie lubie....soi. Nie przepadam za nia, bo smakuje prawie jak mieso, ale od czasu do czasu cos sojowego sobie przygotowuje 😐
I nie przychodzi mi nic wiecej do glowy, chociaz pewnie sporo by sie tego uzbieralo...chociaz nie, cebula u mnie wygrywa. Nie rozumiem, jak mozna jesc cos tak obrzydliwego....bleeeeeeeeee!
[edytowane 29/12/2008 przez pontonica]
nie cierpie grzybow,pieczarkow i tego rodzaju rzeczy,fuu.
nie cierpie rodzynkow, gotowanych warzyw takich jak marchewka,kalafior,papryka,brokul.wszystko to jem na surowo,badz zblanszowane (brokul)
nie lubie koperku,ani naci pietruszki.
musztardy jeszcze,selera,brukselki,wszelkiego rodzaju pikli,papryk ze sloika itp.,kminku!,pora i troche przypraw.;p
jak mozna nie lubic czosnku i cebuli?ja uwielbiam;). ale jedzeniem bez ktorego nie moglabym zyc sa pomidory!!(chociaz soku pomidorowego nie cierpie,jak i wszystkich innych warzywnych sokow) i cynamon!!dodaje go prawie wszedzie,w przeciwienstwie do innych przypraw,ktorych nie uzywam prawie wcale.:D
gotowanych warzyw takich jak marchewka,kalafior,papryka,brokul.wszystko to jem na surowo
Jak jesz na surowo to musisz miec mocne i zdrowe zęby. Co zrobisz jak będziesz babcią bez zębów? ;).
Też lubie surowe warzywa, ale nie mógłbym ich jeść ciągle w takim stanie.
Nie lubie tofu, brukselki, cebuli i czosnku surowego...to na razie wszystko.
A czego w życiu nie zjem? Czosnku surowego, szczegolnie na śniadanie :P.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja