Co sądzicie na temat soków z kartonów nie zawierających cukru takich firm jak Tymbark czy Hortex??!Czy to jest prawda?Jestem świadoma tego,że powinno się pić soki wyciskane ale nieraz jest to dobra alternatywa kiedy nie ma się za bardzo czasu na te z sokowirówki.Nie pisze tego tylko ze względu na ten cukier którego każdy z nas powinien unikać ale np.na klejenie tych kartonów(bo kto wie z czego kleju oni do nich używają)jak też na wzgląd w jaki sposób są one klarowane?!Nie wiem czy ten temat był już tu poruszany ale jestem nowa i chciałabym się dowiedzieć wszystkiego na ten temat.
Nie pijam żadnych, z cukrem czy bez. Soki z kartonu nigdy nie będą tak wartościowe jak świeże, ponieważ są pasteryzowane, co niszczy większość związków dobroczynnych dla zdrowia. Unikam kupnych soków również ze względu na śmieci - gdybym wyrzucała jeden karton co dzień lub dwa, to po niedługim czasie zebrałaby się z nich pokaźna sterta. Kupne soki wydają mi się też zbyt drogie w stosunku do ilości i jakości. Wolę te pieniądze przeznaczyć na świeże owoce, które dobrze gaszą pragnienie i nie są zniszczone przetwarzaniem.
http://www.explosm.net/comics/random/
myslę, że wyjscie do sklepu po sok w kartonie zajmuje więcej czasu niż zrobienie go samodzielnie 🙂
Akurat ostatnio zepsuła mi sie sokowirówka, wiec kupuje sobie wodę, bo do kartonowych sokow nie jestem przekonana -to prawie sama woda z barwnikami, konserwantami i aromatami. większosć takich soków to tak naprawdę napoje.
Kiedyś słyszałam o jakimś programie, w którym ponoć mówili, że soki z Hortexu mają najmniej sztuczności. Myślę jednak, że nie należy przesadać z piciem tych kupnych. Jeżeli nie ma się czasu na często robienie takich soków samemu, to może w jakiejś wolnej chwili zrobić trochę więcej, np. na dwa dni.
niestety czy jednodniowe czy kartonowe to trochę na to samo wychodzi - wszystkie soki masowo produkowane muszą być odpowiedno "chrzczone", żeby przetrwały odpowiednio długo, miały atrakcyjny kolor, konsystencję i smak. Poza tym cały proces produkcji niszczy większość składników odżywczych co później producent nadrabia dodając sztucznych witamin. Czytałam przebieg produkcji 100% soków kartonowych - najpierw wyciskają owoce jak popadnie (ze wszystkim, pestki, skórka szypułki, ogonki) bo przeciez nikt się nie będzie bawił w obieranie, kto zwraca uwage, że w skórce jest tyle chemii, którą rolnicy pryskali owoce. Później odwirowanie soku i gotowanie go przez 45 min w 110 st. żeby odparować sok (czyli śmierć wszystkiego co żywe, zostaje woda destylowana o smaku marchewki zero witamin, czy czegokolwiek) I to jest "baza" pod sok. Później to rodzialają na cysterny zeby zrobić różne warianty soków. I tutaj cała zabawa się zaczyna - dodawanie substancji słodzących, zagęszczaczy (granulki imitujące kawałki owoców 😮 ), sztucznych witamin, barwników, substancji aromatyzujących etc. Brr aż mnie otrząsa. A później jakaś mama daje swojemu maleństwu kubusia z dod. witaminy C i myśli, że go zdrowo odżywia. Dlatego wolę już spędzić te 10 min dziennie na robienie soku z owoców z ekologicznego gospodarstwa (albo zjesc w całości) niż faszerować się takim "dobrodziejstwem cywilizacji".
Zdrowie zdrowie i jeszcze raz zdrowie 🙂
A później jakaś mama daje swojemu maleństwu kubusia z dod. witaminy C i myśli, że go zdrowo odżywia.
Kubuś nie jest sokiem kartonowym, nie powstaje z zagęszczanych najpierw soków, Kubuś jest sokiem przecierowym. Jest chyba pasteryzowany, a to tak samo jak z przetworami - sokami na zimę - tracą trochę witam, minerałów i innych substancji , ale raczej nie wszystkie (chyba że już przed lub po procesie produkcji dojdą jakieś czynniki niekorzystne)
Marchew naturalnie nie zawiera zbyt dużych ilości witaminy C więc wskazane są inne jej źródła, za to zawiera beta-karoten
Ja tam uważam że przecierowe soki z marchwi nie są wcale bez wartości - byle nie miały za dużo cukru czy innych sztucznych słodzików.
ania
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja