tru masz rację.. ach ta asertywność wciąż mam z nią problemy:( taki już mam charakter..
Oj ja tez 🙂 Wiekszosc ludzi ma chyba problemy z tym w roznych sytuacjach. Podaczas gdy czesto sie okazuje - jak w tym przypadku, ze martwilismy siena wyrost a wszystko okazalo sie ok. Wystarczy jasno ale uprzejmie powiedziec o swoich potrzebach, czasem to bedzie nawet dla nich przyjemnosc zrobic cos innego a nie tylko oklepany rosol.
No chyba ze ktosvnie przyjmie tego jasnego przekazu - wtedy jest druga asertywna metoda - wali sie odrazu "z baski" coby niepotrzebnie nie wdawac sie w jalowe dyskusje 😉 Efekt rowniez gwarantowany 🙂
co do tej styuacji to aż wstyd przyznać, że tak spanikowałam bo sama pracuje jako kelnerka. I powiem, że bardzo, ale to bardzo rzadko zdarzają się u nas sytuacje kiedy ktoś zamawia coś innego niż wszyscy i z reguły robi to osoba która organizują imprezę. Zdarzyła mi się raz sytuacja w której kobieta odmówiła kremu z brokuł i sama zapytała czy mogłaby dostać jakąś inna zupę i drugie danie, bo jest uczulona na mąkę. Ale wiem z własnego doświadczenia, że w takich sytuacjach przed imprezą najlepiej przejść się osobiście na zaplecze i pogadać z szefem kuchni czy dało by rade coś bezmięsnego, ewentualnie jakiegoś symaptycznego kelnera zagadać, ale z nimi to bywa różnie....
Jestem od 17 lat wegetarianinem nie raz byłem na stypach/weselach tudzież innych tego typu imprezach. Ja radzę sobie w ten sposób, że jeszcze przed podawaniem zup idę do kelnera i z góry dziękuję za zupę (nigdy nie jadam w knajpach zup bo nie wiadomo na czym są zrobione) i proszę tylko o drugie danie i kucharz zawsze coś wymyśli - tak więc luz.
Po otrzymaniu innego drugiego dania zaczyna się 100 pytań do: a dlaczego nie jem, jaka ideologia, zawsze się znajdzie inna osoba która twierdzi, że też jest wegetarianką, ale je ryby 😉
Z racji swojego zawodu dużo podróżuję, nie raz byłem na różnego typu szkoleniach, spotkaniach z partnerami z innych firm i zawsze sobie można poradzić.
Z doświadczenia, jeżeli w knajpie zamawiam coś smażonego na szybko typu jajko sadzone zawsze zaznaczam żeby posiłek był przygotowany na innej patelni niż kotlet sąsiada bo nie raz zdarzyło mi jedząc jajko czuć kotleta sąsiada 😉
W hotelach klasyką jest jajecznica "na maśle" która jest albo całkowicie zrobiona na smalcu, albo na patelni na której wcześniej była robiona jajecznica na boczku.
Podsumowując: stanowczość, praktyka i wszędzie można się odnaleźć 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja