Szukałam tego teamtu, ale nie mogłam znależć.
Czy znacie może jakiś wypróbowany przepis na pampuchy, najlepiej bez jajek ( jem je, ale unikam do przyrządzania klusek i innych potraw ).
Będę wdzięczna za odpowiedzi 😉 😉

A co by się stało gdybyś nie dodała jajek do tego przepisu ?
http://o-pysznym-jedzeniu.bloog.pl/id,4577443,title,Kluski-na-parze-pyzy-drozdzowe,index.html?ticaid=68877

Na moje bez jajek można zrobić. Z mleka i mąki ciasto wyjdzie.
Jeśli Ci się uda to później możesz pokusić się o rezygnację z mleka i zastąpienie go wodą (albo 50/50).
Jakby co to moje łapy albo głowa pójdzą pod nóż 😉

Czy chodzi o pyzy?

Jeśli komuś się uda po wegańsku, to poproszę o sprawdzony przepis, bo czasem mi ich brakuje, a mama jeśli robi, to tylko z jajcami.

Fasol, nie chodzi o pyzy. Pyzy są z mąki i ziemniaków i się je gotuje normalnie w wodzie, a pampuchy (w naszym domu mówi się "parzochy") są z ciasta drożdżowego, przygotowywane na parze. Pycha z domowym jogurtem truskawkowym, smak dzieciństwa 🙂

Pyzy są z mąki i ziemniaków i się je gotuje normalnie w wodzie, a pampuchy (w naszym domu mówi się "parzochy") są z ciasta drożdżowego, przygotowywane na parze.

U mnie w domu to z pary nazywa się pyzami 😛 😛 😛
A to coś z ziemniaków to pierwszy raz o czymś takim słyszę 😛 😛 😛

[edytowane 8/8/2009 przez Bellis_perennis]

No dobrze, ale przecież są dwa rodzaje pyz, po poznańsku i po warszawsku chyba? Zresztą, może i nie wiem. 😀

Chodzi mi o takie drożdżowe , przygotowane na parze, o jakich napisala xxl.
Na słodko najlepsze 😛

[edytowane 8/8/2009 od hipiska]

A to coś z ziemniaków to pierwszy raz o czymś takim słyszę 😛 😛 😛

[edytowane 8/8/2009 przez Bellis_perennis]

Bellis, Ty wiesz, że pod względem upodobań kulinarnych wymiatasz 😛 ;*

U mnie na to się mówi po prostu 'kluski na parze' - nazwę 'pampuchy' odkryłam nad morzem 😛 (uwielbiam na słodko z owocami)

[edytowane 8/8/2009 od Loviisa-chan]

U mnie pampuchy to są takie placki z dziurką w środku, na słodko, smażone.
A pyzy mogą być drożdżowe na parze i ziemniaczane.

U mnie pampuchy to są takie placki z dziurką w środku, na słodko, smażone.

Nigdy nie jadłam. 😮 Dobre ? 😉

Wyśmienite : )

U mnie z kolei na kluski na parze mówi się parowańce. Wyczaił ktoś czy da radę po wegańsku? Szczerze mówiąc zapomniałem już jak smakują, a za dzieciaka je uwielbiałem.

U mnie pampuchami nazywano właśnie grubaśne drożdżowe placuszki smażone na oleju, dość słodkie, tyle że bez dziurki w środku. Były pyszne, ale dawno ich nie jadłam, bo to jedyne placki których jeszcze nie próbowałam robić bez jajek, chociaż to nie taki wielki problem.