Witam,
jestem tutaj nowy, przed chwilą się zarejestrowałem.
Postanowiłem, że stopniowo będę przechodził na wegetarianizm. Głównie z powodów etycznych, ale czytałem też, że i organizm może na tym zyskać. Ile w tym prawdy, nie wiem.
Chciałbym jednak, aby była to dieta zdrowa i pełna, tak, żeby móc normalnie egzystować, uwzględniając wysiłek fizyczny i tym podobne.
Tak więc, powracając do sedna sprawy.
Co mi polecacie? Gdzie znajdę informacje na temat optymalnych potrzeb człowieka, co i w jakich ilościach zawiera dane witaminy/minerały. Może polecacie jakieś książki? Strony internetowe? Jednym słowem, wszystko co może przydać się raczkującemu wegetarianinowi.
Pozdrawiam, marcin200
Cześć, przede wszystkim polecam czytanie tego forum. Wiele początkujących osób zadaje podobne pytania, podczas gdy wszystkie podstawowe odpowiedzi już tu są. Trzeba poświęcić trochę czasu na szperanie i przyswojenie dość sporej dawki informacji - nie wszystkiego można się nauczyć od razu, ale to nie takie trudne, jak się może z początku wydawać. Z czasem te sprawy stają się czymś naturalnym.
Polecam też nasz dział "Kuchnia" :
[url] http://www.wegetarianie.pl/index.php?module=htmlp&func=display&pid=11[/url]
oraz różne artykuły na temat odżywiania:
[url] http://www.wegetarianie.pl/index.php?module=News&catid=&topic=9[/url]
Powodzenia! 🙂
http://www.explosm.net/comics/random/
Witaj! Tak, jak napisała Xxl, to forum to kopalnia informacji. Nie polecałabym jednak bawienia się w "komponowanie diety", bo możesz się szybko wypalić. Wegetarianizm to nie choroba, w której o określonej porze musisz przyjąć tyle i tyle białka lub witamin, bo inaczej zachorujesz. Odżywiaj się rozsądnie, pamiętaj przede wszystkim o surowych owocach i warzywach, pestkach, nasionach, orzechach, roślinach strączkowych i suszonych owocach. Stopniowo rezygnuj z białego pieczywa i makaronu na rzecz razowych. I nie daj się wciągnąć w pułapkę białkową: nie ma potrzeby wyrównywania "niedoborów" mięsa serem żółtym i innymi podobnymi produktami, które w nieskończoność zalegają w żołądku. Ostrożnie z soją- wegetarianie wcale nie potrzebują jej w takich ilościach, jak starają się im to wmówić domorośli "eksperci" od dietetyki. Jedz lekko i kolorowo, używaj ziół i przypraw i...przede wszystkim ciesz się nowymi smakami. Wegetarianizm to przyjemność, a nie katorga!
[edytowane 16/7/2010 przez rubia]
Hej! 🙂
[b] xxl[/b] ma rację co do tego, że wegetarianie.pl to skarbnica wiedzy (sama jestem od dość niedawna na stronie i forum, więc wiem, co mówię), po prostu czytaj, bywaj tu, w razie czego pytaj - ludzie Ci pomogą.
A [b] rubia[/b] też ma rację mówiąc, że to nie choroba. I żebyś nie wpadał w pułapkę uzupełniania białka, komponowania jakichś kosmicznych diet. Tak jak mówi - nasiona, rośliny strączkowe, etc., etc., wszystko z czasem przyjdzie, ja nigdy wcześniej nie gotowałam, więc teraz wszystko jest takie nowe, ale sprawia mi to dużą przyjemność. Co do nowych smaków - DO-KŁA-DNIE! Nowe jedzenie, nowe smaki, potrawy. Pyszne jest życie wegetarianina ;).
post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.
Witaj Marcinie 😀 Dobrze, że przechodzisz na wegetarianizm świadomie 😀 tutaj wege piramida żywienia http://www.kuchniajarska.pl/artykuly/img/piramida.pdf
Pamiętaj, że nabiał i jajka to tylko dodatek. Nie szalej też z soją, jest masa smaczniejszych strączkowych: soczewica, ciecierzyca, bub, fasola mung (kiełki) itd...
Ważna jest różnorodność 😀
Tutaj są wegeprzepisy http://puszka.pl/
Witam,
jestem tutaj nowy, przed chwilą się zarejestrowałem.
Postanowiłem, że stopniowo będę przechodził na wegetarianizm. Głównie z powodów etycznych, ale czytałem też, że i organizm może na tym zyskać. Ile w tym prawdy, nie wiem.
Chciałbym jednak, aby była to dieta zdrowa i pełna, tak, żeby móc normalnie egzystować, uwzględniając wysiłek fizyczny i tym podobne.Tak więc, powracając do sedna sprawy.
Co mi polecacie? Gdzie znajdę informacje na temat optymalnych potrzeb człowieka, co i w jakich ilościach zawiera dane witaminy/minerały. Może polecacie jakieś książki? Strony internetowe? Jednym słowem, wszystko co może przydać się raczkującemu wegetarianinowi.Pozdrawiam, marcin200
Witaj Marcin!
Wszystkie poprzednie wypowiedzi są bardzo rozsądne, podpisuję się pod nimi oboma rękami.
Pytasz też o książki, i słusznie, bo w książce jest zazwyczaj usystematyzowana pewna wiedza. Ja polecam Ci na początek wszystkie książki Normana W. Walkera. Nie wiem jednak, czy można je jeszcze w Polsce kupić. Jesli znajdziesz, proszę, koniecznie daj znać, gdzie je można nabyć. Ja mam tylko w j. angielskim - wszystkie. Nie są grube, i czyta się dobrze. Prwadziwa skarbnica wiedzy... myslę, że tej której poszukujesz.
Powodzenia!
krystyna
Zawsze jak patrzę na piramidy, to zastanawiam się czy ludzie naprawdę tak jędzą. Na przykład: produkty zbożowe 6-11 porcji, warzywa strączkowe 2-3 porcje. Dla mnie to są proporcje na tydzień, a przy piramidzie napisane jest jak wół, że to jest dzienna piramida żywieniowa. Chyba, że ja czegoś nie rozumiem... Jeśli tak, to proszę wyjaśnijcie mi to. Gdybym miała jeść tyle dziennie, to nie miałabym już czasu na nic innego oprócz żarcia, nie wspominając już o tym, ile bym ważyła...
6 porcji zbożowych to np. 6 kromek razowego chleba albo 4 kromki chleba + szklanka (półtorej) gotowanego ryżu czy kaszy. To nie są jakieś monstrualne ilości. Na pewno nie na tydzień. Mój niemąż je znacznie więcej i zapewniam, że nie jest otyły. 11 porcji dla dla osób uprawiających sport lub/i pracujących fizycznie, o zwiększonym zapotrzebowaniu.
Marcinie, a gdzie przedtem znajdowałeś informacje o zapotrzebowaniu człowieka na składniki odżywcze (zanim postanowiłeś zostać wegetarianinem)?
To wszystko jest dość proste - podstawą diety są pełne zboża, potem "jadą" warzywa - powinno być ponoć ok. 0,5 kg dziennie, owoce - może być podobna ilość lub mniej, dodatki białkowe - strączki, orzechy, jajka, nabiał, niewielkie ilości tłuszczów - np. w postaci pestek, orzechów, dobrych olejów. No i wskazana suplementacja B12, bo niedobór może się ujawnić po kilku latach. Niektórzy mówią, że trzeba też koniecznie witaminę D suplementować, ja tego - może niestety - nie robię 😉 O tej porze roku zresztą witaminą D nie trzeba się martwić.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
"Porcja" nie oznacza pełnego talerza danego składnika, tylko jednostkę masy/objętości/kalorii. Poza tym dzięki podziałowi na porcje łatwiej jest dostrzec proporcje, jakie powinno się zachować pomiędzy poszczególnymi grupami jedzenia.
Na przykład odpowiednikiem jednej porcji owoców jest jabłko albo 3 śliwki, a porcją zbóż może być kromka chleba lub pół szklanki ryżu. W ten deseń.
O, Lily mnie wyprzedziła 🙂
[edytowane 16/7/2010 od xxl]
http://www.explosm.net/comics/random/
6 porcji zbożowych to np. 6 kromek razowego chleba albo 4 kromki chleba + szklanka (półtorej) gotowanego ryżu czy kaszy. To nie są jakieś monstrualne ilości. Na pewno nie na tydzień. Mój niemąż je znacznie więcej i zapewniam, że nie jest otyły. 11 porcji dla dla osób uprawiających sport lub/i pracujących fizycznie, o zwiększonym zapotrzebowaniu.
nie trzeba się martwić.
A to zmienia postać rzeczy, bo ja przez "porcję" rozumiałam taką konkretną obiadową:). Jednak w dalszym ciągu wydaje mi się to mało realne - kto je codziennie wszystkie składniki tej piramidy. Warzywa, owoce, zbożowe ok, bez problemu. Ale codziennie nabiał, strączkowe, suszone owoce, ziarna? I to kilka porcji (nawet jeśli mniejszych niż myślałam)? Co dwa, trzy dni, jasne- da się zrobić, ale codziennie?
[edytowane 16/7/2010 od xxl]
Madżida, widocznie należysz do małojedzących 😉 Ja bym zjadła, od lat walczę ze swoim apetytem 😉 Poza tym mowa jest o 2-3 porcjach orzechów, nasion i strączków razem - jedna porcja orzechów to mała garść, a strączków pół szklanki ugotowanych - czyli garść orzechów i pół szklanki np. fasoli - da się zrobić? 🙂
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja