Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Jajka ?  

Strona 2 / 3 Wstecz Następny
  RSS

wege
 wege
forumowicz
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 25
22/10/2005 2:46 pm  

Dla kupujących jajka podaję link do artykułu, gdzie mozna przeczytać o oznaczeniach jajek i co z tego wynika. Warto wiedzieć co się kupuje...

[b] Kupujmy świadomie. Skąd pochodzą jaja?[/b]
http://www.kurczeblade.pl/?p=23

Zapewne tych z cyferką 3 w sklepach jest masa, a tych z 0 i 1 pewnie wcale 🙁

[edytowane 4/2/2006 od wege]


OdpowiedzCytat
owieczka26
forumowicz
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 46
24/10/2005 3:22 pm  

Jeste wegetarianką (lakto-ovo-... :P) od 2 lat i przez cały czas jem jajka. I też miałam z tym problem: co bylo pierwsze- jajko, czy kura 😛 A tak na poważnie, to najważniejsze skąd jajko "pochodzi"


OdpowiedzCytat
hrabia
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 8
25/12/2005 1:20 am  

Jarek

a czy orientujesz się gdzie w Kraku mozna kupić jajka z 0 lub 1 ??

Bo u mnie w lodówce same 3 .... 🙁


OdpowiedzCytat
jarek
rozmówca
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 70
25/12/2005 1:36 am  

Jest w Krakowie taki mały ekologiczny sklep przy Al. Kijowskiej ( obok wieżowca Biprostalu ) , gdzie właściciele zapewniali mnie kiedyś że jajka tam sprzedawane na pewno nie pochodzą z ferm przemysłowych, , aczkolwiek na jajkach nie ma żadnych pieczątek. A poza tym wszędzie niestety dostępne są jedynie 3.


OdpowiedzCytat
Kama
 Kama
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 19
02/01/2006 1:02 pm  

Ja kupuje jajka z ekologicznej farmy kur( nie ma kogutow, tylko kury takze jajak nie maja mozliwosci byc zaplodnione - rzadnego kurczaczka w nich nie znajdziecie). Kury te chodza sobie na wolnosci polach i niewielkiej czesci lasu ogrodzone plotem, nie maja ucinanych lotek, dziobow ani nic, takze jakby im bylo zle to by sobie przelecialy i polazly gdzies. Maja male domki w roznych miejscach i tam skladaja swoje jajka jak czuja taka potrzebe. Zgadzam sie z jedna osoba ktora wczesniej juz pisala ze my ludzie dajemy im jedzenie i miejsce do lazenia a one w zamian daja nam jajka. ale w dalszym ciagu mowao ekologicznych farmach ktore sprzyjaja kurze i daja jej to czego ona potrzebuje a nie zycie w klatce. Uwazam ze taka wymiana jest wporzadku. 🙂


OdpowiedzCytat
rain
 rain
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 130
02/01/2006 3:52 pm  

Jedząc jajka i pijąc mleko zabijasz kury i krowy!

To cytat Isaaca Bashevisa Singera, wspaniałego człowieka, zadeklarowanego wegetarianina, laureata nagrody Nobla, ale z pretensjami możecie walić do mnie


OdpowiedzCytat
Kama
 Kama
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 19
07/01/2006 7:21 pm  

nie prawda nie zabijam ani krowy przez to ani kury... bo jak juz mowilam nie zaplodnione jajko jest tylko jajkiem a nie ´zarodkiem kurczaka... bo to znaczylo by ze kazda kobieta co miesiac odrzucajac niezaplodniona komorke jajowa zabija swoje dziecko a to kompletna bzdura. A co do krow to juz pisalam.. Takie pytanie a ty zabilas/les swpja mame gdy ona karmila cie piersia..?

[edytowane 7/1/2006 od Kama]


OdpowiedzCytat
machcin
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 120
23/03/2006 5:10 am  

mam pytanie.czy jajkawogóle są zdrowe?


OdpowiedzCytat
Maze
 Maze
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 592
23/03/2006 12:19 pm  

Zdrowe są na pewno, jajo kurze zawiera pełnowartościowe białko(tzn wszystkie aminokwasy) a także witaminy A, D i niektóre z grupy B. Jajka a głównie żółtka, zawierają trochę cholesterolu ale równocześnie sporo związków przeciw miażdżycowych - nienasyconych kwasów tłuszczowych, siarki, choliny , jodu, witamin, składników mineralnych. Oczywiście lepiej jeść je z umiarem.

Co do kurek, to najlepiej byłoby hodować je samemu, wtedy jest pewność, że im się krzywda nie dzieje. Przez długi czas moi rodzice hodowali kurki ale póżniej stwierdzili że się nie opłaca i szkoda zachodu 🙁 . Jeśli będę miała w przyszłości taką możliwość to na pewno kupię sobie parę kokoszek, tym bardziej, że to miłe ptaki, niekłopotliwe w utrzymaniu, nie brudzą jak gąski. I będą sobie żyły aż same umrą . Moje kurki miały wszystkie imoina i zawsze mi było tak szkoda jak tata którąś zabijał... Ale tylko dla jednej wyprosiłam, że będzie żyła ile jej los przeznaczył. Więc żyła sobie 6 latek, prawie do końca niosła jajka i była całkiem żwawa (w ogóle to ona przewodziła całemu stadku; jak kiedyś tata kupił koguty, wszystkie kury zaczęły za nimi latać, a ona te koguciska, 2x większe od niej, podziobała!).

Jeśli macie działkę to bardzo polecam, spróbujcie sami hodować kurki! Tym bardziej ,że w wielu fermach sprzedaje się 2- letnie nioski; kupując je, ratujecie im życie. Oczywiście przy normalnej hodowli jajka nie będą cały rok, tylko od wiosny do jesieni, ala to chyba da się przeżyć!


OdpowiedzCytat
katrinko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 606
26/08/2006 2:26 am  

Wydaje mi się, że tego jeszcze nie było, chociaż maze pisala gdzieś o zielononózkach. Natknelam się na to w starej Kropli.
Kury o zielonych nogach: http://eko.org.pl/kropla/24/kury.html
Z postępem chemizacji rolnictwa i „rozwojem wynaturzeń” w chowie zwierząt rośnie zainteresowanie konsumentów produktami lokalnymi, certyfikowanymi, z gospodarstw z najbliższej okolicy. Gospodarstwa takie można odwiedzić, na miejscu poznać metody chowu zwierząt, zaopatrzyć się w wytwarzane tam produkty. Wiele gospodarstw posiada zagrody ze zwierzętami domowymi, wybranymi do zabaw z dziećmi. Klienci – turyści, odwiedzający moje gospodarstwo najczęściej chcieli kupować jaja kurze z certyfikatem. Wynika to z faktu, że chów drobiu jest najbardziej wynaturzonym działem produkcji zwierzęcej. Większość jaj produkowana jest na fermach, właściciele kurników umieszczają po kilkadziesiąt do kilkuset tysięcy ptaków w jednym budynku w ciasnych, kilkupiętrowych klatkach. Kury nie mogą się odwrócić nawet o 180 stopni . Z przodu jest taśmociąg z paszą a z tyłu na taśmę składane są jaja. Aby utrzymać tak olbrzymią ilość zwierząt przy życiu i wymóc na nich maksymalną produkcję jaj – podaje im się w paszy duże ilości antybiotyków, stymulatorów wzrostu oraz innych substancji chemicznych. Całe swoje życie kury przeżywają w stresie. Jaką wartość biologiczną mogą mieć jaja zniesione w takich warunkach?
ja ja – tak!
A przecież jaja powinny być symbolem doskonałości. Zawierają one wszystko, co jest nam potrzebne do życia (z wyjątkiem wit. C). Jajo jest żywą komórką, która po trzech tygodniach, w odpowiedniej temperaturze przemienia się w organizm ptaka, mającego układ kostny, mięśniowy, pokarmowy, nerwowy, immunologiczny. Jajko stanowi najlepsze źródło aminokwasów, wielonasyconych kwasów tłuszczowych, witamin i związków mineralnych. Białko jaja kurzego przyswajalne jest w 94% (np. roślin strączkowych 40 – 60%), tłuszcz w 95%, węglowodany w 98% a związki mineralne w 76%. Dwa duże jaja (to tylko 150 Kcal) pokrywają nasze zapotrzebowanie na aminokwasy, zapewniają nam 88% dziennej dawki wit. B12 – nazywanej krwiotwórczą, dostarczają wit. E – odmładzającej i poprawiającej pamięć oraz duże ilości wit. A. Zawartość wielonasyconych kwasów tłuszczowych poprawia pamięć i zapobiega chorobom układu nerwowego. W żółtku występuje immunoglobulina Y, która jest znanym ciałem odpornościowym. Nasze babki doceniając ten fakt, podawały surowe żółtko dzieciom mającym biegunki. W Indiach do dziś używa się go jako leku przeciw czerwonce. Jednym z najdoskonalszych czynników jest lizozyn – naturalny antybiotyk występujący w białku, który powoduje że białko pozostawione w środowisku najbardziej zjadliwych bakterii nie ulega zakażeniu. Ostatnim odkryciem naukowców jest nystatyna – substancja hamująca rozwój nowotworów. Wiele starszych osób rezygnuje z farmaceutyków, na rzecz dwóch jaj dziennie – jako naturalnej żywności rewitalizującej.

Aby jaja miały taką wartość – kury powinny znosić je w najbardziej komfortowych warunkach. Dlatego coraz więcej konsumentów poszukuje jaj z gospodarstw ekologicznych.
kultowe kury
Dwa lata temu zdecydowałem się na wprowadzenie kur niosek do mojego gospodarstwa ekologicznego. Wybór padł na zielononóżki kuropatwiane. Dlaczego? Jest to pierwotna rasa, która potrafi żyć i wykorzystywać naturalne warunki – pastwisko. To nie jest takie proste nauczyć kurę, której dziesiątki pokoleń rodziły się w inkubatorach, żyły w klatkach i nie miały możliwości wyboru paszy. Jadły wszystko, co im dostarczał człowiek.

Kury Zielononóżki potrafią najlepiej ze wszystkich pierwotnych ras korzystać z pastwiska. Oddalają się do 1 km od kurnika i wracają na noc. Jest to stara polska rasa, która posiada charakterystyczne zielonkawe nogi i kuropatwiane ubarwienie piór. To wyróżnia je od innych ras. Ze względu na tak charakterystyczne („galicyjskie”) ubarwienie kury zielononóżki, w czasie zaborów były utrzymywane w polskich gospodarstwach. Posiadanie ich uzewnętrzniało patriotyzm gospodarza wystarczyło wejść na podwórze takiego gospodarstwa i być przekonanym, że właścicielem jest Polak-patriota. W okresie międzywojennym, po odzyskaniu niepodległości Zielononóżki Kuropatwiane stały się niemal rasą „kultową” – jako „przetrwała” polska rasa. Do lat 60-tych były utrzymywane w gospodarstwach na terenie całej Polski, w latach 70-tych, w okresie rozwoju wielkich ferm straciły one swoje znaczenie, ze względu na brak dostosowania do zamkniętych, zagęszczonych kurników. Pozostawiono około 1000 sztuk w hodowli zachowawczej.
bezstresowe chowanie
W swoim gospodarstwie utrzymuję dwa stadka kur po 350 sztuk, starając się zapewnić im jak najlepsze warunki środowiskowe. 350 sztuk kur w stadzie jest to optymalna ilość dla tej rasy. Tyle kur nawzajem się rozpoznaje. Powyżej tej ilości – kury, spotykając „obce osobniki”, same czują się obco, przeżywają stresy. Stres powoduje gorszą jakość znoszonych jaj. Dlatego w eko-gospodarstwach eliminuje się wszelkie wynaturzenia i stwarza zwierzętom jak najbardziej przyjazne warunki, charakterystyczne dla tego gatunku i rasy. Kury oprócz naturalnej, niechemizowanej mieszanki paszowej korzystają z wybiegów i pastwisk, śpią na grzędach i mają koguty (w Austrii takie jaja są reklamowane jako „jaja od szczęśliwych kur – bo mają koguta!). Taki powoduje, że jaja właściwości, które wymieniłem wcześniej o dużej wartości biologicznej, powstałe z naturalnych paszy. Charakteryzują się obniżonym poziomem cholesterolu w żółtku – unikalna cecha uwarunkowana genetycznie. Dodatkowo posiadają przyjemny aromat i właściwy dla jaj smak.
Jaja kur Zielononóżek Kuropatwianych staramy się wprowadzić na rynek jako polski produkt regionalny z Doliny Baryczy. Kury są starą rodzimą rasą, która zastała na ten teren przywieziona po wojnie przez repatriantów z terenów obecnej Ukrainy (wschodnia Galicja) i tu razem z nimi znalazła „drugą ojczyznę”. Ponieważ kury utrzymywane są na naturalnych pastwiskach Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy – spełniają kryteria polskiej żywności regionalnej.
Janusz Jędrzejczak
rolnik ekologiczny
prezes dolnośląskiego „Ekolandu”

Prawda o jajkach: http://eko.org.pl/kropla/24/jajka.html

Jajo kurze jest kompletnym „pakietem” na życie przyszłego organizmu. Wystarczy mu już tylko odpowiednia temperatura przez odpowiedni czas, aby organizm ten rozwinął się i przybrał formę zdolną do samodzielnego życia i rozmnażania się. W tym „pakiecie” żółtko jest czymś w rodzaju „spakowanego” zadatku na życie, zaś białko magazynem żywności dla tego zadatku. Oznacza to, że w żółtku i białku, razem wziętych, mamy komplet wysokowartościowych substancji niezbędnych dla życia kurczęcia. Owszem, jest wśród nich i cholesterol. Wszelako, cholesterol cholesterolowi nie równy. Jest zły cholesterol powodujący u ludzi miażdżycę i cholesterol dobry niezbędny dla życia i bynajmniej miażdżycy nie powodujący. Tutaj sprawy nieco się komplikują, bo analogicznie: żółtko żółtku nie równe, jest żółtko dobre i złe. O tym właśnie warto coś niecoś powiedzieć, jak też i o tym, że teoria szkodliwości spożywania jaj nie jest tak całkowicie pozbawiona racji.

Od wielu już lat w Anglii i Ameryce zaczęto w sposób „przemysłowy” hodować kury. W tym czasie polskie kury (jak ostatnia „ciemnota”) chodziły sobie swobodnie po podwórkach dziobiąc co się im trafiło, a to ziarenko, a to robaczek, a to coś zielonego, jednym słowem wszystkiego po trochu co im do życia było potrzebne. Kury te znosiły, owszem, jaja, ale niezbyt dużo, raz w roku posłuszne instynktowi zaczynały wysiadywać jaja i wodzić kurczęta. To były normalne kury, normalny żywy organizm. Opinię miały za to fatalną, bo z Zachodu dochodziły wiadomości o kurach, które były prawdziwymi fabrykami jaj. No właśnie, na Zachodzie, w pogoni za szybkim zyskiem zaczęto urządzać kurniki, które były prawdziwymi fabrykami jaj w skali masowej.

Podwórzowe kury do takich „fabryk” się nie nadawały. Okazało się, że do hodowli przemysłowej nadają się tylko „uszlachetnione” kury rasy Leghorn. Są to białe kury z żółtymi łapami i wydatnym grzebieniem i tak zwanymi dzwonkami, czyli koralami. W wyniku serii ,,ulepszeń’’ kury te pozbawiono instynktu kwoczenia i wysiadywania jaj a więc i posiadania potomstwa. Kura taka jest stosunkowo niewielka, waży około 1,6 kg (kogut 2,5 kg) i znosi do 300 jaj rocznie. Ich kurczęta lęgną się w inkubatorze z jaj pochodzących ze specjalnych, wyselekcjonowanych stad hodowlanych z kogutem. Ani kurczaki, ani potem kury nigdy nie przebywają na wolnym powietrzu, są wyjątkowo nieodporne na choroby, pozostają na ciasnej powierzchni, mniej więcej równej powierzchni kartki zeszytowego papieru, okrągłą dobę w ostro oświetlonych, przegrzanych pomieszczeniach. Organizm takiej kury, pod względem biologicznym, wykazuje daleko posunięty proces degeneracji, żyje też wielokrotnie krócej niż kura podwórkowa. Kury te odpowiednio karmione paszami z dużą ilością hormonów, w wielu wypadkach także własnymi odchodami (dla odzysku wapnia i białka, które zawierają) po prostu „sypią” jajkami. Skorupka tych jaj jest przeważnie biała, nieraz kredowo – biała i słaba, a żółtko zawiera prawie wyłącznie zły cholesterol. Jaja te charakterystycznie śmierdzą.

Niegdyś w Polsce, i w całej niemal Europie, istniała rasa kur zwana Karmazynami (w USA Rodajlendy) – są jeszcze i dzisiaj, ważą więcej, ich upierzenie jest brązowe o złotawym odcieniu. Znoszą do 200 jaj rocznie i nie dają się hodować w sposób przemysłowy na małej przestrzeni, źle reagują na shormonizowaną karmę. Ich jaja mają skorupkę o barwie brązowawej a żółtko zawiera w większości tzw. dobry cholesterol oraz komplet koniecznych do życia człowieka składników. Ale, czy można jeść nienarodzone kurczę które już zostało poczęte? Skąd wiesz czy takie jajko ma zarodek z którego może powstać nowa i żywa istota czy też nie ma go?

Kury są zwierzętami wszystkożernymi: jedzą kamyki, skorupy jajek, itp. bo potrzebują tego do trawienia i budowy skorup, poza tym jedzą rzeczy tradycyjnie uważane za jadalne, a jak dorwą w kurniku szczura, to też go zadziobią i zjedzą. Przedsiębiorczy hodowcy stwierdzili, że w odchodach kurzych są składniki odżywcze, więc je zaczęto dodawać do paszy. Poza tym pasze przemysłowe zawierały różne świństwa i odpady, których wspólną cechą było to, że ktoś stwierdził, że po zmieszaniu kury i to zjedzą. Skutek jest taki, że to wszystko kumuluje się w mięsie i w jajkach.

Upiorne zagęszczenie kur w hodowli klatkowej powoduje to, że zamiast po prostu zdechnąć, znoszą dużo jajek, więcej niż w normalnych warunkach. Tracą pióra, chorują, składają się z samej prawie salmonellozy, ale znoszą jaja pełne trucizn i zakażone salmonellą na skorupach. Po jakimś czasie, kiedy przestają się nieść zostają skazane na przepierzenie: gasi się światło w kurniku i wstrzymuje paszę na kilka tygodni. Kury tracą resztę skażonych piór, i nieco odbudowują nowe. Kiedy zaczną się nieść od nowa, z powrotem wracają do klatek. Po tym cyklu są zabijane.

[edytowane 25/8/2006 od katrinko]


OdpowiedzCytat
saimaa-lake
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 150
26/08/2006 1:06 pm  

To czy jesz czy nie jesz jajek zależy od samej ciebie. Ja nie jem niczego w czym widzę potencjalne życie, więc także jajek.

On a steady diet of soda pop and Ritalin.


OdpowiedzCytat
okaay2
świeżaczek
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 3
12/04/2009 2:07 am  

Cześć
a co moglibyście mi powiedzieć o jajkach wiejskich( to pyt. głównie do wegan lub lakto-wegetarian bo oni nie jedzą) ? i własnie ile kura na wolności mogłaby znosić rocznie jaj?
Bo jakby sie tak zastanowić to w jajkach wiejskich widze tylko negatywnego to że teoretycznie i to się przyczynia do hodowli zwierząt , ale z drugej str. jesli wszystkie kury żyłyby na wolności to mogłyby wyginać?( wiem że to durne stwierdzenie nie śmiejcie się 😉 ) i wtedy tak czy siak musiałyby być hodowane co prawda tylko 1 na 1000... i tak czasami się zastanawiam aktualnie nie jem ich ale nie mam takich mocnych argumentów jak ktoś ze mną rozmawia także się pytam o wasze powody chodzi tu oczywiście o jajka wiejskie/ekologiczne

okaay2


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
12/04/2009 3:40 pm  

myślę że ok.100. Niesie się w cyklu, mniej więcej co drugi dzień ale potem robi przerwę nim znowu zacznie. Miałam kury jak mieszkałam na wsi, ale im nie liczyłam wydajności :-). Pewnie się powtórzę, ale z jajek bez koguta życia nie będzie...poza tym mało która kura chce je wysiadywać, a bez tego piskląt nie będzie nawet z jajek zapłodnionych.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
Hambar
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 10
12/04/2009 4:12 pm  

jajka nie zawieraja TROCHE cholesterolu to jest wielka bomba cholesterolowa;P

Magdalena Amber Maria


OdpowiedzCytat
okaay2
świeżaczek
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 3
13/04/2009 10:51 pm  

okej okej 😛 a macie jakieś dobre argumenty?

okaay2


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 3 Wstecz Następny
  
Praca