Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Koncerty  

Strona 2 / 11 Wstecz Następny

a ja jutro idę na "orkiestrę dni naszych". to jest taki szantowy zespół. może będzie fajnie 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/11/2006 2:35 pm
JankeS
bywalec

mam pytanko, ile placiliscie za bilety?u nas w bdg jest za 23 zl...troche sie cenia ale mysle ze nie bede zalowac...

Z tego co pamietam, to gdy mieli wczesniej grac w klubie, bilety kosztowaly 16zl - tylko ze cos im wypadlo i to sie nie odbylo, natomiast na wspomnianej imprezie plenerowej wstep byl za darmo 🙂

Mysle, ze gdyby grali teraz w katowicach, poszedlbym znowu, nawet gdybym musial placic... 😛

Fajnie ze Ci sie podobalo 🙂

[edytowane 18/11/2006 od JankeS]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/11/2006 7:02 pm
Jyoti
rozmówca

Bycie na koncercie swojego muzycznego Guru to najfajniesze wspomnienia z moich lat młodzieńczych :-)))
The Cure Łódż
Nick Cave Wrocław
Metallica Wawa

.... i jedyny w moim życiu też na żywo mecz Legii......dopiero wtedy na drugi dzień straciłam głos !!! Polecam wszystkim tym, którzy totalnie nie są zainteresowani meczami w TV. Na boisku to się zmieni - gwarantuję 🙂

All living beings are my self

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/11/2006 7:16 pm

niedawno, bo tydzień temu byłam na Normalsach(po raz 2 w życiu) i czułam sie cudownie, bo to jeden z nielicznych zespołów, który brzmi na żywo baaardzo podobnie jak na płycie. Chcoałabym natomiast kiedyś pojechać na koncert Apocalypticy, jednej z moich największych miłości muzycznych(mimo, że ostatnio sie moim zdaniem -przepraszam, za niezbyt ładne wyrażenie- zeszmacili). Kocham smyczki^^. W ogóle wszelkie koncerty rockowe sa wspaniałe. Lubie ten typ muzki, facetów w dugich włosach( zły kawałek mojej powierzchowności i płytkości...zdarza sie (: )

pozdro 😛

koskaan

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/11/2006 12:14 am
Reiha
stały bywalec

też lubisz normalsów?? zapraszam na Normalsowe Forum 🙂 [url] http://www.normalsi.mojeforum.net/index.php[/url]

Don't let me detain you.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/11/2006 4:39 pm
waszakicia
stały bywalec

Ja dawno nigdzie nie byłam. Najwiekszym moim marzeniem to jest chyba pojechac na koncert Rammsteina. Kiedys oglądałam jeden z ich koncertów na dvd i musze powiedziec że robi wrażenie.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/11/2006 5:13 pm
SoulFly
bywalec

coma w krakowie jest 1.12 juz sie nie moge doczekac. ich koncerty sa dla mnie niesamowite 🙂

poza tym ostatnio byłam na irze i pudelsach 😛 [wiecie ze juz nie ma malenczuka :D?] - grali u nas "w plenerze". ojeje fajnie było.

a marzy mi sie mozdzer i trio z the time - niestety 60zł to jak na moja studencka kieszen za duzo :/

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/11/2006 7:42 pm

też lubisz normalsów?? zapraszam na Normalsowe Forum 🙂 [url] http://www.normalsi.mojeforum.net/index.php[/url]

Uwielbiam Normalsów. Dziękuje, jeśli znajdę dodatkową chwilkę czasu to sie zainstaluje na tym forum.

Pozdrówcie sie wszyscy ^^

koskaan

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/11/2006 8:18 pm
jenot
początkujący

🙂 🙂 Ja idę w czwartek na DEZERTERA!!!!!! 🙂 🙂 🙂 Nareszcie zawitał do mego pikego miasta :exclam: 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/11/2006 6:10 pm
Koniara
stały bywalec

marchewka2808 zazdroczę, tez bym chciała iśc na Rubika 🙂

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/11/2006 11:03 pm
jenot
początkujący

no i koncert został przełożony na 13 grudnia....a co do koncertów-marzeń,które spełniły się,to było ich trochę 🙂 The Exploited,Dezerter,Illusion,Włochaty,Leniwiec,Flapjack,Acid Drinkers,Armia,Maleo R.R.,Houk,TriQetra,Paprika Korps,Kult,New Winds,Sweet Noise..tyle zdążyłam sobie przypomnieć).

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/11/2006 12:38 am
SoulFly
bywalec

ja byłam w piatek na Comie iii szczerze mowiac do dzisiaj nie moge sie otrzasnac 😀 cos nieasmowitego! 19 utworow, 3 razy bisowali, "kraków dla was zagramy wszystko" 😉 i na koniec 100tys jednakowych miast i leszek. ahhh 😀

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/12/2006 10:25 am
MEDeah
bywalec

:]:]:] byłam oprzedwczoraj na KSU:D:D:D:D:D:D:D jeeeh
było latanie po ludziach:D jeee
leciałam 5 w porywach 6 razy, szkoda, że taka krótka trasa!
długo czekalismy az Akurat przestanie grać i zacznie stare dobre KASU! udało mi się namówić koleżanke, żeby wtargnąć za kulisy do KSU i powiedzieć im, żeby szybciej zaczęli grac czy cuś takiego. to nic, że jak wyczekalyśmy moment kiedy ochroniarze się nie patrzą, weszłyśmy przez te drzwi to znalazłyśmy sie na zewnatrz budynku ;p ochroniarz też zaraz się pojawił i kazał wracać;p
pogo było przemiłe, lekkie a dokładające...np. w żołądek kilkakroć.

no i oczywiście na sam koniec-[b]muzyka[/b] -zajebiście się spiewało (jak cos umiałam ;p)

[edytowane 7/12/2006 od MEDeah]

MED is not so bad as they say]:>

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/12/2006 10:32 am
euridice
stały bywalec

to co napisze pewnie niektorych przerazi i spotka sie z ogolnym niezrozumieniem, ale... boje sie koncertow :p wynika to z pewniego zdazenia w moim zyciu, a wlasciwie calej serii zdazen, chociaz ostanie bylo tu decydujace...

jesli kogos to interesuje, to moge to po krotce (mniej lub bardziej :p) opisac...
a wiec: pod koniec drugiej klasy gimnazjum (teraz jestem w 3 lic.) utworzyla sie u nas w szkole taka fajna metalowo-punkowa grupka, a wlasciwie spora grupa, do ktorej ja i moja najepsza przyjaciolka (ktora niestety juz nia nie jest... - oprocz tego, ze wspaniala, wartosciowa osoba to najbardziej zagorzaly przeciwnik wegetarianizmu, jakiego bylo mi dane spotkac w swoim zyciu... Zarathos to przy niej ''male piwo'' ;p - swoja droga, dawno go tu nie widzialam...) nalezalysmy. no ale wracajac do tematu: byla sobie ta grupa - trzecio i drugo-klasistow i sie razem trzymalismy co sie z tym wiazalo - wiadomo - imprezy, koncerty... wszystko fajnie, w miare przyzwoicie...
w Uchu (taki fajny klub muzyczny w Gdyni, nie wiem czy ktos zna: [url] http://www.ucho.com.pl/[/url] ) sie bywalo bardzo, bardzo czesto...

po pewnym czasie ja i W. (<-wspomniana przyjaciolka) odkrylysmy jakie fajne jest pogo...
na poczatku nie pchalysmy sie w nawiekszy ''kociol'', ale potem adrenaline dawalo juz tylko bycie w samym srodku, razem z wyzszymi (wtedy mialysmy po ok. 1.58-60 m wzrostu, nie 1.71, jak teraz) i starszymi znajomymi, glownie chopakami z reszta...
no i wtedy sie zaczelo, po raz pierwszy upadlam, troche mnie glanami ''podrapali'' ale zaraz ktos mnie podniosl, smialam sie z tego, na drugi dzien w szkole ''chwalilam'' siniakami - im bardziej byly kolorowe (fiolet, czerwien, roz, zielonkawe, zlolte, niebieskie... mialam wszystkie...) tym wiekszy ''szpan'' :p (moj boze, jakie to zalosne mi sie dzsiaj wydaje...)
raz wychodzilysmy bez szwanku, raz W. ktos podrapal pieszczochem (mostrualnie dlugie mial te kolce...) po reku raz mnie... W. tez czasem lezala, ale troche zadziej, prawie zawsze miala ze soba jakiegos ''bodyguarda'' (no tak, pszeniczno-zlote wlosy do pasa, to wiele wyjasnia...).

az razu pewnego, pod koniec 3 gim., byl jakis duzy koncert, nie pamietam w sumie kto gral, grunt, ze byla masa ludzi gdzies spoza gdyni, takich co sie ich nie znalo wogole i oni tacy narwani byli, troche agresywni... zaczal sie kocert, pogo - wiadomo... bylo fajnie do momentu az jakis koles popchnal mnie w grupe tych agresywnych ludzi ''nie-wiadomo-skad''. nawet mnie nie zauwazyli (w sumie im sie nie dziwie), ktos mi nadepnal na klatke piersiowa, nie moglam oddychac, zaczelo mi sie robic ciemno przed oczami... nie wiem jak to napisac zeby nie zabrzmialo jak z jakiego melodramatu, ale taka jest prawda, ze jakby moj kolega sie nie zorientowal, ze leze na ziemi w tlumie obutych w glany, skaczacych ludzi, ktorzy zaraz mnie zadepcza to... nie wiem czy bym dzisiaj tu siedziala i to pisala... pamietam, ze zanim mnie podniosl to pomyslam sobie patzrac w coraz bardziej zacimniajacy sie obraz: ''boze, jaki glupi sposob na umieranie... bez sensu.'' dalej wiem co sie wydazylo tylko z jego relacji, ocknelam sie z glowa w umywalce (co to za sposob na ocucanie kogos kto nie moze oddychac? :p nie wiem, grunt, ze podzialalo)... wlasciwie nie odnioslam zadych powazniejszych obrzen, ale czulam sie jakbym wszystko miala polamane, mialam mase stluczen, siniakow, drobnych ran, zadrapan, nie wiedzialam jak mam spac, bo wszedzie bylam potluczona, nie moglam trzymac sztuccow, bo bolaly mnie podeptane palce... mamie zmyslilam, ze mnie pobili (kto by w to uwierzyl, przeciez wiadomo, ze dziewczyn sie nie bije :p coz, uwierzyla)

jakis czas potem chcialam znowu isc na koncert, ale jak tylko weszlam, to mi sie slabo zrobilo, przypomnialo mi sie wszystko i musialam wyjsc, oddychajac ciezko... i juz mi tak zostalo. nie chce robic z siebie jakiejs ofiary czy czegos w tym stylu, nic nie poradze na to co czuje...

w tej chwili jedyny koncert na jaki czuje sie w stanie isc to koncert fortepianowy 😀

gratulacje jak ktos to przeczytal, jak zwykle wyszedl mi caly esej zamiast czegos zwiezlego i krotkiego :p

pozdrawiam i uwazajcie na siebie C:

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/12/2006 9:10 pm
JAGA
 JAGA
forumowy expert

Dlatego zawsze bałam się pogo,lubię klimatowo koncerty tego typu...ale jakoś zawsze odrzucało mnie od tego tłumu przed sceną...
Tym bardziej rozumiem Twój lęk...tzn próbuje go sobie wyobrazić i wcale się nie dziwię,że brak Ci ochoty na imprezy tego typu.
Szkoda,że nie potrafisz się przełamać...zwłaszcza jeśli lubiłaś te koncerty. Choć na koncert muzyki poważnej też bym chętnie poszła 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/12/2006 10:16 pm
Strona 2 / 11 Wstecz Następny
  
Praca