Dlatego,że wielu wegan uważa się za lepszych niż wegetarianie ten post zarysowuje to w jakimś tam stopniu.
Po co nam kłócić się bez potrzeby i roztrząsać .
Oczywiście każdy ma prawo powiedzieć kim jest ,to bardzo dobrze i nie miałam nic złego na myśli a twoja odpowiedz xxl wydaje mi się naniesiona silnymi emocjami przecież nic takiego nie powiedziałam.
Dziękuje wam za miłe słowa do mnie zrobiło mi się bardzo miło.
Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.
"jednośc i zwycięstwo
to nasza droga życia
to nie jest szaleństwo
my wychodzimy z ukrycia!"
ska ska ska!!!
Łączmy się więc razem w jedną brać
W trudnych chwilach wspierajmy sie razem
Patrzmy jaką jeden drugiemu może pomoc dać
I do przodu prujmy pełnym gazem !
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Myślę, że nazwa wegetarianizm dotycząca jedzenia wszystkiego oprócz mięsa jest wprowadzaniem w błąd. Zawsze, gdy na jakimś forum propaguję odejście od mięsa, to inni odrazu zarzucają wegetarianizmowi, że jedzenie samych kiełków jest wyniszczające, że niedostarczanie białka zwierzęcego powoduje przykre skutki u dzieci, zaburza rozwój; że potem same kaleki by się rodziły z takich niedożywionych matek. Wtedy im mówię, że to nie jest wina wegetarianizmu, lecz weganizmu 🙂 Wegetarianizm zawiera bowiem nabiał i jaja, czego nie zawiera weganizm. Tłumaczę wtedy, że te chore dzieci musiały być chowane przez vegan.
Aby nie było już takich nieporozumień, wg mnie na laktoowowegetarian powinna być nazwa jarosze; jarstwo. Dla zwykłych ludzi nie istnieje podział na wegetarian i wegan - dla mięsojadów cokolwiek ma wyraz wege, zawsze kojarzy się z jedzeniem tylko samej trawy i niczego więcej. Może więc nazwa jarosz już nie będzie ich tak raziła ani odstraszała, a wszelkie ich złe doświadczenia i skojarzenia będzie można przypisać weganom, czyli inaczej już wegetarianom.
Przecież nawet w słowniku wyrazów pisze z definicji, że wegetarianizm to sposób odżywiania się polegający na spożywaniu wyłącznie pokarmów roślinnych. Zatem nie ma tu mowy o nabiale, miodzie czy jajach - jest to domena jarstwa. Zresztą nawet pewien doświadczony weganin przyznał mi, że jedzący nabiał i jaja nie są wcale wegetarianami, lecz jaroszami, bo normalnie jedzą odzwierzęce rzeczy.
wegetarian z krótkimi przerwami od 1981 roku,wegan - obecnie, szczęśliwy i pełen nadziei na rychłe przejście na fruktarianizm, naturalnie nic na siłę, raczej za głosami płynącymi z ciała niż z mózgu jedynie, który tak lubi w sposób niepohamowany spekulować, rozważać, podejmować plany roczne, pięcioletnie itd.:)
innymi słowy chciałbym aby moje życie przypominało laboratorium doświadczalne, gdzie wiecznie ciekawa życia tkwi dziecięca natura, świerzość i odwaga:)
Fakt, że veganizm ideologicznie jest spójniejszy, ale niech każdy robi co może. Chciałabym kiedyś przejść na veganizm, ale to wymagałoby ode mnie większej samodyscypliny, zaangażowania, a na etapie życia w jakim się znajduję, jest to niemożliwe. Nie wiem jak to jest, ale czasami czuję, ze muszę zjeść jajko.. po prostu tak jest. Nie będę robić czegoś na siłę, wbrew sobie. Niektórzy tutaj piszą, że zjedli kawałek sera, czy miód i czują się winni. Ja muszę do pewnych decyzji dorosnąć, niepotrzebne jest mi uczucie niezadowolenia z siebie. Pozdrawiam wszystkich, którzy robią coś dobrego dla innych i dla siebie. 😉
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Drop czy Ty nie jesteś moim bratem bliźniakiem ? 🙂
A może się znamy z poprzedniego wcielenia 😀
Czemu nie?:) Może jesteśmy.
A dzisiaj mi się wyśnił miód i nie odmówiłem sobie.To spadłem znowu do wegetarian. Nie czuję się winny, stopniowo to się zmieni, bez napinania się. Na razie mam zaliczone z produktów wegetariańskich zero nabiału i jaj. Miód jest cudowny:) Bardzo mi pomaga w pracy (wytrwać w ciężkich chwilach).:)
[edytowane 1/6/2009 przez drop]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja