religia katolicka nie jest przeciwna wegetarianizmowi. Fakt, za mało sie mówi w kościele na temat stosunku do zwierząt/obowiązków człowieka wobec zwierząt. Pewnie powoli będzie się to zmieniać. może stąd głupie teksty niedouczonych katolików. Wierzę, że powoli będzie się to zmieniać.
Ale nie wszyscy tacy są. Dlatego proponuję nie uogólniać i nie wyciągać fałszywych wniosków, typu: skoro niektórzy katolicy są przeciw wege to wszyscy katolicy tacy są, czy, katolicy przeciw wege = religia katolicka przeciwna wege. Bo to nieprawda.
Ja też jestm katoliczką i nie kłóci się to z moim światopoglądem w którym jest miejsce na wegetarianizm i szacunek do zwierząt.
Pozdrawiam
🙂
nie wydaje mi się aby z katolikami dało się o czymkolwiek konstruktywnie dyskutować
ta religia (jak mało która) zaślepia, czyni głuchym i bez czucia na opinie i poglądy innych
Daleko idące uogólnienie. Mimo że nie jestem katoliczką. Wrzucanie wszystkich do jednego worka jest po prostu błędem w myśleniu.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Oczywiście, że nie powinniśmy uogólniać. To co mówią wierni to jedno, ale nie zapominajmy, że najważniejszy jeżeli nie jedyny jest głos hierarchii kościelnej. To bardzo konserwatywna, skostniała instytucja. Aczkolwiek potrafi podejmować decyzję pod publikę jak np. zniesienie postu w Wigilię. Kościół akceptuje konsumpcję mięsa, pytanie czy jest to jednoznaczne z potępianiem wegetarianizmu czy nie. Zresztą jakie ma to dla nas znaczenie 🙂
Cokolwiek robisz lub marzysz, że możesz to zrobić - Zacznij tylko. W zdecydowaniu drzemie geniusz, siła i magia.
z tego co ja słyszałam to kościół potępia wegetarianizm bo dla nich jest równoznaczny z przynależnoscią (lub chęcią przynależnosci) do jakiejś sekty.
kościół się chyba boi, że ze zmianą diety idzie zmiana światopoglądu, więc tez i religii.
choc sądze, że gdyby wegetarian zrobiło się nagle dużo, to kosciół by zaczął wypowiadać sie przychylnie o tym, aby nie tracić wiernych.
Moja mama słyszała od jakiegoś księdza, że nie należy mówić "jestem wegetarianką" tylko "nie jem mięsa" 😉 (tzn. tak pouczył jakąś wierną) Czyli samo słowo wegetarianizm może być be, ale niejedzenie mięsa już nie. Może to forma ascezy nawet 😛
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
kościół się chyba boi, że ze zmianą diety idzie zmiana światopoglądu, więc tez i religii.
choc sądze, że gdyby wegetarian zrobiło się nagle dużo, to kosciół by zaczął wypowiadać sie przychylnie o tym, aby nie tracić wiernych.
Mądrze powiedziane. Zgadzam się z tym 😎
Niektórzy księża wiedzą, że mamy rację nie jedząc mięsa, lecz nie mogą się "wychylić" , bo są nauczeni czego innego i muszą to głosić i żyć w zgodzie ze swoimi naukami.
Religia katolicka jak wiele innych religii jest przeciw zwierzetom, bylo tak zawsze
i bedzie. W religiach chodzi o zbawienie czlowieka i tylko czlowieka. Los zwierzat jest bez znaczenia.
Jak powiedzial prof. Singer ludzkosc cechuje sie szowinizmem gatunkowym. jak ulal pasuje to do religii. Tylko ja i ja. Czlowiek chce byc zbawiony, najlepszy, cudowny. Zawsze przeciez mozna zrobic wyzanie wiary, odpokutowac za grzechy, dac cos na kosciol, okazac skruche itd. A gdzie w tm wszystkim NIE ZABIJAJ, SZACUNK DO INNYCH ISTOT, nie ma bo skoro hierarchowie kosciola zazeraja sie miesem, swieca dary miesne, odprawiaja msze za mysliwych, swieca zabite zwierzeta na polowaniach itd, swiadczy to tylko o plytkosci tych ludzi i braku sumienia i wyzszych uczuc w stosunku do innych istot.
Przy okazji przypomne co kiedys napisalem.
Co mowi Nowy Katechizm Kosciola Katolickiego . Katechizm ten pisany przez JP II w kilkunastu paragrafach odnosi sie do zwierzat. Patragrafami tymi sa: 2417,2418, 2457 Wiadomo, iz kosciol katolicki ma za nic zycie innych istot. Wszystkie mile slowa, ktore podobnie jak w Biblii mozna odszukac ,sa tylko mamieniem.Pamietajmy , iz Biblia jest zbiorem pewnych ewangelii, listow odpowiednio dobranych. Wiele ewangelii, szczegolnie gnostycznych nie weszlo do Bibliii ,ze wzgledu na swoja tresc , ktora nie odpowiada klerowi, z oczywistych powodow. Sobor Nicejski ustalil polityke kosciola na dlugie wieki. Tam dopracowano wiele dogmatow, ktore oczywiscie nijak sie maja do nauk Jezusa I pierwszych chrzescijan.
Oto fragmenty paragrafow z NKKT: 2417: ... Jest wiec uprawnione wykorzystywanie zwierzat jako pokarmu I do wytwarzania odziezy. Mozna je oswajac by towarzyszyly czlowiekowi w jego pracach I rozrywkach...
2418: ... rownie niegodziwe jest wydawanie na nie pieniedzy, ktore moglyby w pierwszej kolejnosci ulzyc ludzkiej biedzie
2457: ... moga one sluzyc zaspokajaniu potrzeb czlowieka
Tak wiec mysle ,iz wszystko jasne. Nie ludzmy sie milosierdziem katolickim ,bo przez to milosierdzie zginelo juz miliony ludzi I przez smakowanie cial niewinnych zwierzat miliardy ich zabito do zjedzenia. Na chrzescijanski stol postawiono jadla z ich cialami. Dla mnie religia ktora glosi z jedenj strony szacunek I milosc a z drugiej pozwala na zabiajnie I zjadanie niczemu nie winnych istot jest po prostu nieprawdziwa.
Ja zawsze ubolewam tylko nad tym, że przez tyle lat Kościół nie jest w stanie zrobić jednej rzeczy. Przykazania 'nie zabijaj' nie rozszerzyć na zwierzęta... Zdaję sobie sprawę z tego, że w oryginale brzmi ono 'nie morduj' i odnosi się tylko do ludzi, ale dlaczego nie może ewoluować?
Ech, zaścianek i wygodnictwo, nic więcej...
...
Sorry, że tak ostro będzie, ale czy Wy czasem nie leczycie jakich kompleksów?
Wiara, to indywidualna sprawa każdego z nas, ktoś może być ateistom, katolikiem czy buddystom, ja np. nie lubię żadnej instytucji religijnej chociaż wieże w Boga, bo przecież jak człowiek może być przedstawicielem Boga, jeśli dla niego każdy jest równy ...
Takie dyskusje nie mają więc sensu, każdy wierzy w to co chce i nie powinniśmy go obrażać, ani zabierać mu jego przekonań ...
...
...
Niektóre wypowiedzi na forum wiara.pl pokazują jak przedmiotowo ludzie traktują zwierzęta. Wielu ludzi uważa, że zwierzę musi dawać zysk np. spotkałam sie ze stwierzdeniem, że jak się kaczkę karmi to ona musi nam dać w zamian mięso, bo inaczej jest tylko zbędnym darmozjadem. Przecież tak nie powinno być, zwierzę w zamian za to, że się nim opiekuje obdzarza człowieka bzeinteresowną miłością, która jest o wiele więcej warta niż kawałek mięsa.
Kiedy człowiek zabije tygrysa, nazywa to sportem, ale jeśli tygrys zabija człowieka nazywa się to okrucienstwem.
Przecież tak nie powinno być, zwierzę w zamian za to, że się nim opiekuje obdarza człowieka bezinteresowną miłością, która jest o wiele więcej warta niż kawałek mięsa.
Nie każdy jest na tyle wrazliwy, żeby tę miłość dostrzec. Zresztą często relacje między ludźmi polegają na tym samym : [b] coś, za coś.[/b]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja