Mam tendencje do minimalizmu i upraszczania zycia jak to tylko mozliwe i czasami sie zastanawiam czy to wynika z tego, ze jestem wege czy bycie wege wynika z tego ze jestem minimalistka.

Czy kupujecie uzywane ksiazki, swiadomie wybieracie nie markowe rzeczy, nie kupujecie zywnosci wysoce przetworzonej itp. itd ?

Czy bycie wege automatycznie znaczy bycie pro eco czy niekoniecznie ?

Czy bycie wege automatycznie znaczy bycie pro eco czy niekoniecznie?

W moim mniemaniu powinno. Osobiscie, o czym juz kiedys pisalam, choc czesc produktow zywnosciowych kupuje ze znakiem "ekologiczne" lub "fair trade", nie nosze skor i futer, oszczedzam energie, segreguje smieci, uzywam roweru lub metra. Tyle chyba.

Mysle, ze nie ma na to zasady jesli chodzi o ogół wegetarian. Ja natomiast staram sie zyc jak najzdrowiej dla siebie i środowiska. Absolutnie nie kupuję rzeczy produkowanych przez wielkie firmy. uzywane ksiazki jaknajbardziej (i nie stac mnie na nowe jak równiez zle bym sie czuła z nówkami, uzywane są ekologiczniejsze) czasem i uzywane ubrania(NIENAWIDZE obecnej mody, tych złotych paskudztw w panterke, jak równiez emotrÓrockowego stylu. Mimo, ze nie zawsze mam czas wygrzebywac jakies ciuchy w moim stylu, czasem udaje mi sie kupic porzadne rzeczy z tak zwanego lupmeksu. Poza tym to tez chyba lepsze niz nakrecanie produkcji nowych i nowych ciuchów). Czesto wykorzystuję rzeczy, które mam do końca, aż sie rozleci (: Potrzebuję też niezbyt wiele, np. mam 1 szampon do włosów i jedną odzywke, a moje kolezanki po 5. Jednak te powyzsze przykłady chyba wynikają z tego, ze zawsze uwazałam, iz nie musze miec wszytkiego i wystarcza najpotrzebniejsze rzeczy +kilka zachcianek. Tak zostałam wychowana, za co jestem wdzięczna moim rodzicom. Jednak chyba odkąd zmieniłam diete coraz częsciej i bardziej zwracam uwage na wiele podobnych spraw.

Trochę inaczej rozumiem minimalizm (jako pójście na łatwiznę;) )
Myślę, że jeżeli w przejściu na dietę wege dominowały motywy etyczne lub środowiskowe, to ogólna postawa proekologiczna jest tak naprawdę jedyną logiczną. Natomiast jeśli motywy zdrowotne lub religijne, to niekoniecznie. no, chyba że w przypadku przetworzonej żywności - maniacy zdrowia oczywiście bedą jej unikać.
Ja sama staję się coraz bardziej radykalna pod względem "pro eco". Ze względu na szacunek dla tej planety i dla wszelkiego życia, jakie na niej istnieje, a zwłaszcza istnieć będzie. Poza tym okazuje się, że jest to tańsze, ładniejsze (! fabryko_slow, jakże świetnie rozumiem Twoją opinię na temat obecnej miłościwie nam panującej mody!), smaczniejsze...
Z plastikiem i szkłem do recyklingu lecę prawie kilometr do pojemników, ale nie psioczę, tylko cieszę się, że w ogóle są.
Zbieram zioła na herbatki i różne specyfiki zdrowotne.
Ciuchy noszę do nitki ostatniej.
Nie maluję się. I tak jestem ładna;)
Używam tylko niezbędnych kosmetyków i środków czystości.

Ale wegetarianizm był najpierw, a postawa proekologiczna rozwija się stopniowo. Tyle że 15 lat temu nie za bardzo miało się szansę być "pro eco". Moja działalność w tamtych latach polegała na odwodzeniu dziadka od pomysłu palenia plastiku w piecu.

Nie maluję się. I tak jestem ładna;)

Haha 😀 Prawidłowe podejście 😀
Ja też się w ogóle nie maluję, co trochę dziwi moje wymalowane koleżanki.

Co do ubrań- kupuję jak najtańsze, żadne tam markowe, a książki wypożyczam 🙂

Trochę inaczej rozumiem minimalizm (jako pójście na łatwiznę;) )

Ha 😀 To moze tak zabrzmiec ale myslalam bardziej w znaczeniu upraszczania zycia i uczenia sie obywania bez rzeczy ktore sa wyznaczane jako kulturowo-srodowiskowe standarty.

Co do kosmetykow to tez sie maluje okazjonalnie, ale spotkalam sie juz z opiniami, ze brak makijazu czy francuskiego manikiur to stan nie dbania o siebie.
Eco kosmetyki nie sa trwale, nie eco mnie uczulaja 🙂 Bledne kolo.

Co do mody to sie nie wypowiadam 😀 Najlepszy sposob to chyba przeczekac.

Mnie czasami zachwycaja sliczne markowe rzeczy ale z drugiej strony wlancza mi sie swiadomosc ze kasa ktora za nie wydam to moj czas, a moj czas to moje zycie.
Patrze na pieniadze przez perspektywe swojego zycia i w wiekszosci wypadkow nie warto.

Ostatnio z prawdziwym zaciekawieniem obserwuje blog rodziny z NY ktora postanowila przez rok czasu zyc bez pradu, uzywania samochodow i kupowania nowych rzeczy.

http://noimpactman.typepad.com/

Pozdrawiam 🙂

Ja kocham segregowac śmieci. jestem w stanie nawet wyhrzebać jakies plastikowe odpady z ogólnego kosza, jesli takowe zauważe. 😀 😎

zyja bez pradu,a pisza blog-chyba,ze ktos siedzi w piwnicy i kreci na rowerze,a z dynama leci prad do komputerka:) .przypomina mi to jak kilku oszolomow z sejmu wymyslilo sobie,ze przezyja za 400zl miesiecznie
wow,w polsce sa wsie gdzie ludzie zyja bez pradu czy bez wody biezacej,bo nie oplaca sie ciagnac lini czy wodociagu,podpowiem ci jeszcze,ze nie trzeba blogu,ze by dowiedziec sie jeszcze ze np.mase ludzi w polce nie ma toalety w domu tylko"wygodke"na dworze.

Maja panele sloneczne.

Nie widze zwiazku z tym ze Polska jest miejscami odcieta od pradu ze swiadomoa decyzja o tym zeby czasowo swiadomie zrezygnowac z cywilizacji.

Bardzo się cieszę, że jest tutaj wiecej takich :oszołomów: jak ja 😀 Dokładnie w taki sam sposób jak WY staram się dbać o środowisko.
A jeśli chodzi o segregację śmieci, to też mam fioła na tym punkcie. Wyobraźcie sobie, że wciągnęła mnie do tego "procederu" moja babcia, która od wielu lat segreguje śmieci. W nagrodę każdego roku dostajemy ekokalendarz (oczywiście z odzysku) od WOŚ -u. W tym kalendarzu zamieszczone są zdjęcia unikalnej przyrody w naszym mieście i okolicach. Wyobraźcie sobie, że obok mojego osiedla mieszkają gronostaje!!

Wyobraźcie sobie, że obok mojego osiedla mieszkają gronostaje!!

Nie na temat, ale mi sie skojarzylo. U nas (europejska stolica, dwa miliony ludzi) widzialam juz jeza, krolika, lisa (na osiedlu!!!), ale przede wszystkim cala rodzine saren, jakies 100 metrow od drogi szybkiego ruchu, na laczce nad strumieniem :).

Vega71, bardzo spodobał mi się ten blog:D będę miała dodatkową motywację do podszkolenia się w języku, bo wyjazd tuż, tuż, a ja się obijam:) I niesamowicie podoba mi się piosenka pod notką z dzisiejszego dnia:D , a to 'free hugs' rozbawiło do łez 😀

visel, grunt to mieć Internet 😉

Free hugs 🙂 Dopiero teraz zobaczylam - SUPER 🙂

Nie sposob sie nie usmiechac :)))))))))))))

Bezposredni link : http://www.youtube.com/watch?v=vr3x_RRJdd4

[edytowane 30/4/2007 od Vega71]

odciecie od cywilizacji z panelami slonecznymi na dachu i komputerem i innymi dobrodziejstwami 21 wieku-dobre

Ech Ty i Twoje poglady 🙂

Ludzie sa rozni, kazdy jest inny i swiat niekoniecznie dziala po Twojemu .

Daj ludziom prawo do ich drogi. Naprawde to jest takie trudne ?