Jestem przeciwko niepotrzebnemu zabijaniu. A zabicie tych kotów jest niepotrzebne. Dla mnie sprawa jest jasna.
A czy ja piszę że jest potrzebne? Nie znam sprawy. Napisałem tylko że nie jest to nic dziwnego i nie różni się z punktu moralnego od sprowadzenia kotów by zabić szczury.
Chihuahua, daj spokój już, bo nie znasz psów innych niż swoje własne, widzę 😀
[edytowane 21/6/2011 przez cienkun]
cienkun g***o o mnie wiesz! Zajmuje się psami, nie tylko swoimi, znajduje je na ulicach porzucone i zaniedbane, doprowadzam je do normalnego stanu i szukam dla nich domów.
I jakoś żaden z tych porzuconych burków nie miał zamiaru "zmniejszania liczby kotów" w moim domu.
W temacie psów, ich zachowań, szkolenia, hodowli i psychiki siedzę od kiedy byłam małym dzieckiem, codziennie o nich czytam, wymieniam doświadczenia z innymi właścicielami i chcę pogłębiać moją wiedzę bo są dla mnie całym życiem i pasją.
[img]http://pergamano.pl/przedszkole-bea/obrazysg/logo/motyl.gif[/img]
Na jakiej podstawie tak uważasz?
Współczuje ci i twojemu psu, takie zachowanie wygląda mi na kompletny brak socjalizacji z innymi zwierzętami, ale skoro nie potrafisz nad nim zapanować i nie przyłożyłeś się do jego wychowania to już twój błąd, w innych rękach pewnie by koty tolerował.
[img]http://pergamano.pl/przedszkole-bea/obrazysg/logo/motyl.gif[/img]
A czy ja piszę że jest potrzebne? Nie znam sprawy. Napisałem tylko że nie jest to nic dziwnego i nie różni się z punktu moralnego od sprowadzenia kotów by zabić szczury.
Mimo wszystko, moim zdaniem, tu cienkun ma rację.Mówienie, że użycie psów do zabicia kotów to bestialstwo, a z drugiej strony użycie kotów przeciw szczurom to już "chronienie przed inwazją szczurów".To już jest ładny szowinizm gatunkowy.
Co i tak nie zmienia faktu, że oburza mnie proponowana próba napuszczenia psów na koty, równie dobrze można by napuścić agresywne psy na dzieci w przedszkolu.
Tego księdza powinni tam zamknąć na tym placu i puścić na niego te psy 😛
W ogóle to koty normalnie polują na szczury i myszy, by sie najeść, psy nie polują na koty by je zjeść, chyba, że są zdziczałe, wygłodzone i niewychowane, Ja mam w domu psa od pol roku, kota od paru lat i wcale pies nie chce go zagryzc, jesli Twoje psy cienkum by zagryzly koty raz dwa w domu to znaczy ze maja najgorszego wlasciciela pod sloncem i powinno sie mu odebrac wszystkie zwierzeta jakie posiada
Kompletnie nic nie wiesz, więc mnie nie atakuj. Nie będę Ci tłumaczył jak Abel krowie, a przy najmniej nie dzis, bo mam poważne zmartwienia.
Edit.
Jeżeli utrzymywanie zwierząt możliwie jak najbliżej natury jest złem, to tak jestem zły. Co więcej, jeżeli ktos spróbuje mi odebrać lub skrzywdzić któreś z moich zwierzęcych przyjaciół to go zabiję na dzień dobry.
[edytowane 27/6/2011 przez cienkun]
Opowiem Wam o pewnych pań katolickim szacunku do ludzi i przyrody.
Jadę sobie pociągiem, cieszę się, że znalazłam miejsce siedzące bo tłok. Na przeciwko mnie dwie starsze panie nawijają jak katarynki o kościele, o tym jak ważna jest bliskość Boga, rozwój duchowy, troszkę o pielgrzymkach również mówią. Od czasu do czasu wywiązują się inne dyskusje z resztą osób w przedziale. Temat: Lepper i seksafera. Zdanie jednej z tych wzorowych wierzących pań: "a ja bym go nie karała, to wina tej baby, po co szła? chciała to poszła". Druga katoliczka przytakuje jej z entuzjazmem. Potem ta sama każe mężowi dopić sok i wyrzucić... za OKNO! Bo co ona będzie nosić... Taka pusta plastikowa butelka kilogramy waży. Mąż na szczęście mądrzejszy wyrzucił butelkę do kosza (który był pusty). Na sam koniec karczenna kłótnia z panem w warsu "bo wy macie wodę a tu obok w toalecie nie ma czym rąk umyć". 😮 Spojrzała na mnie czekając na aprobatę ale gdy stanęłam po stronie pracownika strzeliła focha na amen bo co ja smarkula będę jej mówić.
Co za ludzie...
Opowiem Wam o pewnych pań katolickim szacunku do ludzi i przyrody.
Jadę sobie pociągiem, cieszę się, że znalazłam miejsce siedzące bo tłok. Na przeciwko mnie dwie starsze panie nawijają jak katarynki o kościele, o tym jak ważna jest bliskość Boga, rozwój duchowy, troszkę o pielgrzymkach również mówią. Od czasu do czasu wywiązują się inne dyskusje z resztą osób w przedziale. Temat: Lepper i seksafera. Zdanie jednej z tych wzorowych wierzących pań: "a ja bym go nie karała, to wina tej baby, po co szła? chciała to poszła". Druga katoliczka przytakuje jej z entuzjazmem. Potem ta sama każe mężowi dopić sok i wyrzucić... za OKNO! Bo co ona będzie nosić... Taka pusta plastikowa butelka kilogramy waży. Mąż na szczęście mądrzejszy wyrzucił butelkę do kosza (który był pusty). Na sam koniec karczenna kłótnia z panem w warsu "bo wy macie wodę a tu obok w toalecie nie ma czym rąk umyć". 😮 Spojrzała na mnie czekając na aprobatę ale gdy stanęłam po stronie pracownika strzeliła focha na amen bo co ja smarkula będę jej mówić.
Co za ludzie...
coz werbalnie wzyscy sa "swieci" pozawerbalnie róznie bywa. Coz "po czynach pich poznacie" 🙂
Pozdrawiam
A.
to jeszcze nic, moja sąsiadka ok 80 lat bardzo bardzo wierząca, topiła kotki w szambie!! , a ostatnio po śmierci kogoś z rodziny który zalazł jej za skórę (a ona mu) stwierdziła "dobrze ze juz go niema" i do dzisiaj go obgaduje a wcześniej wiele razy życzyła mu śmierci. Facet nie byl święty.. no ale tak mówić o zmarłym to juz jest przegięcie . Biedak byl jeszcze młodym wesołym pakerem, lubił motory, przeklinał , mial swoje grzeszki ale ogólnie byl sympatyczny.. lubiłam go .. umarł na raka skóry, potwornie sie męczył.. Obojętnie jaki by byl to jako katoliczka modliłam sie za niego . Nie potrafię zrozumieć takich ludzi jak moja sąsiadka.. To nie byl jedyny człowiek któremu życzyła śmierci. Znam tez cala masę wspaniałych katolików którzy kochają zwierzęta i naturę wiec nie można wszystkich wrzucać do jednego wora ale te starsze babcie mnie niekiedy przerażają!!
omnia vincit amor!!
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja