hmm ale tez nie mozna przewidziec jak bedzie sie owe bialko w tym organizmie zachowywac?
Generalnie w genomie danej rośliny umieszcza się konkretny gen, o poznanej funkcji, próbując w ten sposób osiągnąć określony efekt. Co nie znaczy, że dobrym pomysłem jest wypuszczanie niesprawdzonych transgenicznych linii roślin na rynek. Po to jednak są instytucje badawcze, aby daną technologię rozwijać - i protestowanie przeciw badaniom nad transgenicznymi organizmami jako takimi jest bez sensu, tak samo, jak zakładanie a priori, że "GMO może być szkodliwe".
O zlym GMO, nie myslalem doslownie, chodzi mi tylko co czlowiek moze stworzyc, bo nie metoda jest zawsze zła, tylko czlowiek ktory ja blednie wykorzystuje. Tzn. moge sobie wyobrazic, ze jakas roslina bedzie miala takie cechy, ze poprzez swoje wlasciwosci zmonopolizuje jakas niszę ekologiczną. Ale takie bledy zawsze sie zdarzaja i nie oznacza to, ze nalezy rezygnowac z postępu. Kiedys za czasow Mao kazano kazdemu Chinczykowi, zabic jednego wrobla, bo wroble zjadały uprawy. W efekcie tak rozprzestrzenily sie szkodniki, ze musiano sciagac wroble z zagranicy. Niektore leki ktore mialy leczyc okazaly sie teratogenne (szkodliwe) dla płodu. Moglbym takich przykładów dawac dziesiatki. Nie tylko dzieci uczą się na błedach, cała ludzkość się uczy. Ale z postępu nie można zrezygnować, inaczej nie bylo by tego portalu, powiem wiecej nie było nas wielu tutaj bo np ja zmarłbym jako nastolatek na zapalenie wyrostka robaczkowego. To samo dotyczy GMO, dzieki tej zywnosci uratujemy moze wiele istnien ludzkich. Wracajac do szkodliwosci GMO, bialko to jest bialko, obojetnie jak jest kodowane, sklada sie z okreslonego zestawu aminokwasow, rowniez w okreslony sposob zbudowane sa weglowodany, czy tluszcze i jezeli tylko nasz układ pokarmowy z okreslonym zestawem enzymatycznym potrafi je strawic i wykorzystac to nie ma znaczenia jaki gen go koduje.
Pozdrawiam
Adam
[edytowane 29/6/2008 przez adamrozew]
Jeśli chodzi o to czy żywność GMO jest bezpieczna czy nie tego nikt nie wie 😮 nikt nie udowodnił że jest zdrowa ani też że może być niebezpieczna dla naszego zdrowia. Inną sprawą jest to, że jest zagrożeniem ekologicznym i to bardzo dużym.
Oświeć swoją mamę, że w wędlinach które zjada jest soja oraz zwierzęta były karmione nią a w szczególności drób. Możesz jej życzyć smacznego 😉
[edytowane 5/6/2010 przez Bellis_perennis]
A mnie na studiach wciąż powtarzają, że prawdopodobnie nie ma już czegoś takiego jak soja niemodyfikowana genetycznie. Słyszałam to wielokrotnie od genetyków roślin, genetyków zwierząt a nawet ludzi zajmujących się ochroną przyrody, zagorzałych przeciwników GMO więc wydaje mi się to być wiarygodne.
Problem z żywnością modyfikowaną genetycznie to nie tylko problem z określeniem, czy jest to dla naszego zdrowia i środowiska zdrowe, ale też problem patentów na taką żywność . Nie łudźcie się, że badania nad GMO prowadzone są w przytulnych placówkach akademickich, gdzie grupka pasjonatów myśli, jakby tu polepszyć warunki życia ludzi. Badania te są oczywiście sponsorowane i oczywiście w konkretnym, materialnym celu. 90% światowego GMO jest kontrolowane przez firmę Monsanto; po wynalezieniu konkretnej odmiany firma wykupuje patent na daną kombinację genów , więc już nikt, kto nie zapłaci im za nasiona nie będzie mógł u siebie danej odmiany uprawiać. A kto im broni uprawiać inne odmiany? Na przykład superchwasty, na które odporne są tylko modyfikowane uprawy, a od których nie da się odciąć, bo przenoszą się z wiatrem. A to tylko jeden z problemów. Generalnie chodzi o to, że możemy stać się w kwestii żywienia zależni od jednej firmy, a co pociąga za sobą monopol chyba każdy średnio rozgarnięty człowiek wie.
Nie zachęcam do wrogości wobec GMO, zachęcam za to do zapoznania się z faktami na temat Monsanto, poznania GMO z innej niż medialna strony i wyrobienia sobie własnego zdania. Ja jestem przeciwna, głównie ze względu na te korporacyjne względy.
"Nieosiągalność nigdy nie jest kontrargumentem przeciwko ideałowi, gdyż ideały są tylko drogowskazami, nigdy zaś celami"
Trzeba być albo bardzo naiwnym albo głupim by wierzyć tym skorumpowanym "naukowcom" że GMO jest ok
Polecam lekturę
http://www.icppc.pl/pl/index.php
Poza tym GMO uzależnia od nawozów... a one są również niebezpieczne, kropla z morza informacji:
"Scientific American Magazine: Używany do ochrony upraw GMO środek chwastobójczy Roundup okazał się zabójczy dla komórek ludzkich. Badania wykazały, że powszechnie używany w ogrodach, na polach uprawnych i wmiejskich parkach herbicyd koncernu Monsanto – Roundup, zawiera składniki, które powodują “duszenie się” komórek ludzkich w warunkach laboratoryjnych.
Najnowsze badania wykazały, że najlepiej sprzedający się na świecie środek chwastobójczy Roundup, powszechnie używany w ogrodach, na polach uprawnych i miejskich parkach, zawiera składnik zabójczy dla komórek ludzkich, szczególnie dzieci w okresie płodowym, a także dla komórek łożyska i pępowiny."
Propaganda GMOwców stale wam próbuje wyprać rozum, próbując wszelkich możliwych manipulacji psychologiczno słownych.
P.S. Jako wegetarianie i zwolennicy ekologii, wszyscy powinni o takich rzeczach wiedzieć.
[edytowane 21/6/2010 przez Songo]
Songo
to ja jeszcze dorzucę linka do fajnego dokumenciku "Świat według Monsanto" do kompletu hyhy
stay classy...
Najnowsze badania wykazały, że najlepiej sprzedający się na świecie środek chwastobójczy Roundup, powszechnie używany w ogrodach, na polach uprawnych i miejskich parkach, zawiera składnik zabójczy dla komórek ludzkich,[b] szczególnie dzieci w okresie płodowym, a także dla komórek łożyska i pępowiny. [/b]
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! 😮
omnia vincit amor!!
Albo będzie żywność modyfikowana genetycznie, albo będą dalej używane pestycydy. Osobiście jestem za tym drugim rozwiązaniem, czyli tak jak było dotychczas. Dzisiejsze pestycydy są nie bardziej szkodliwe niż substancje produkowane przez same rośliny do obrony. Mowa oczywiście o takim stężeniu tych pestycydów jakie zwykle ludzie spożywają razem z roślinami czyli śladowe ppb.
Bez żadnej przesady można powiedzieć, że 99,99% pestycydów zjadanych przez człowieka to zupełnie naturalne związki produkowane przez rośliny. Przykładowo nikotyna w pomidorach.
Paradoksalnie w "ekologicznych" uprawach są czasami stosowane dużo groźniejsze pestycydy. Jest takie ogólne bardzo bardzo błędne założenie, że skoro pestycyd jest pochodzenia naturalnego, to na pewno musi być mniej szkodliwy niż pestycyd syntetyczny. Nic podobnego. Przykład. Używany w uprawach ekologicznych rotenon jest pochodzenia naturalnego, ale jednocześnie jest bardzo silnie neurotoksyczny.
Albo będzie żywność modyfikowana genetycznie, albo będą dalej używane pestycydy.
Albo to i to. GMO właśnie ma często to do siebie że bez pestycydów nie chce rosnąć... więc jest podwójny klient.
Muchomorki też są naturalne ;D ale trujące 😉
No zależy jakie pestycydy, ale najlepiej by ich nie było a to jest możliwe tylko trzeba umieć i mieć odpowiednie warunki. A jak ktoś nie zna sie na prawdziwej różnorodnej i mądrej sztuce prawdziwego rolnictwa to niech sie nie nazywa rolnikiem, bo zaorać zasiać i nawozić dziadostwem to każdy pajac potrafi.
Wiele upraw ekologicznych ma mało wspólnego z ekologią. Zanieczyszczenai nie biorąsie tylko z "pryskania" ale też z syfu w ziemi i syfu który nawadnia. A człowiek że głupi to przy domu z uprawami potrafi np baterie zakopywać.
Songo
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja