uuu makrela! 😮 hohohoo... jednak czasem tez mam braki;p

Ja nie żałuje 🙂 a szczególnie w takich sytuacjach kiedy dowiaduje sie ze w Polskich sklepach można znaleźć ćwierćwieczne mieso 🙂

Oczywiście że nie żałuje! 😉

To ,że czasem brakuje mi smaku ryb i niektórych słodyczy ( a w szczególności galaretek owocowych) nie zmienia faktu, że nie żałuję 🙂

Ryby? Ble. 😛 Czasem tylko żałuję, że żelek nie jem. Bo te wegetariańskie są drogie i trudno dostępne.

No właśnie - żelki. Też je uwielbiałam. A opakowanie 100 gram za 9 zł , czyli porcja na raz to trochę drogawo.

Nigdy nie przepadałam za mięsem, bo lubię zwierzęta. Nawet w dzieciństwie gdy uczono mnie, że mięso jest ważne dla zdrowia... cos mi w tym nie grało. Gdy dowiedziałam się, że nie jestesmy stworzeni do jedzenia mięsa.... to było dla mnie... Hurraa! I nigdy nie żałuję.
Nie przejmuj się tym, że czujesz się czasami jak wyobcowana, czy samotna w swoich poglądach... to minie ... jestes sobą i zawsze bądż sobą... to co ktos mysli, czy mówi na ten temat ... to tak naprawdę albo nieznajomosc tematu, albo zazdrosć.
Życie stawia nam wyzwania....
Życzę Ci powodzenia i wytrwałosci na wybranej przez siebie drodze...

http://allegro.pl/item814458583_haribo_slodkie_truskawki_bez_zelatyny_150szt.html
http://allegro.pl/item816286889_zelki_haribo_male_smerfy_150_szt.html żelki bez żelatyny, duża ilość 😉

żelki bez żelatyny (pycha <33) można kupić bodajże w REALU. paczuszka kosztuje ok. 10 zł, ale są okej, nawet bardzo.

polecam szukać na stoisku ze zdrową zywnościa.

a za mięcem nie tęsknie. brr.

tak jak części z was, brakuje mi smaku ryb (moją ulubioną była panga), mięsa brakowało mi przez pierwszy rok wegetarianizmu, teraz mnie obrzydza.

nie żałuję, że nie jem mięsa. bycie osamotnioną w swojej diecie i jedznie na jakichs imprezach czegoś innego niż wszyscy, nie jest dla mnie żadnym problemem

Bardzo załuje ze nie jem miesa dluzej niż 6 lat :(( Nie mam w swoim otoczeniu zadnego wege czlowieka ale mi to zupelnie nie przeszkadza,wszyscy szanuja mój wybór i tyle 😉

tak jak części z was, brakuje mi smaku ryb

jesli chodzi o np. wedzona rybe to moge polecic wedzone tofu, wydaje mi sie, ze w smaku jest bardzo podobne, co prawda daaaaawno nie jadlam ryby w ogole, ale jak pierwszy raz sprobowalam wedzone tofu to wlasnie nasunelo mi sie podobienstwo smakowe do wedzonej ryby,
a mi jeszcze sie nie zdarzylo, zebym zalowala, ze nie jem juz miesa... raczej codziennie sie ciesze i dziekuje Bogu, ze sie od tego uwolnilam,

Jedyne czego w wegetarianizmie zaluje to, to ze tak pozno zaczolem...

Ale tak to nie zaluje w ogole, raczej jest to czasem uciazliwe...bo co ide na jakis bankiet czy do kogos to zawsze jestem glodny, bo wszystko jest na miesie albo na mleku...

Żelki bez żelatyny można tez kupic w lidlu. Sa jablkowe i o smaku coli. Nie pamietam nazwy, ale maja ksztalt takich dlugich nitek.

niczego nie żałuję.