Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Szkoła ANTY-wegetariańska  

Strona 4 / 5 Wstecz Następny
  RSS

ptakbezglowy
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 457
05/04/2007 1:46 pm  

Moja Pani od biologii to urocza osoba, ale mydli sobie tak oczy, że ... tylko wzdychać pozostaje.
Mówi 'No wiem że to straszne i okrutne, ale po prostu trzeba sie z tym pogodzić... tak to już jest że idąc do sklepu mięsnego zapomina się o tym.'
...
Pani od francuskiego zaś (ona wie o moim wegetarianizmie) - "Ależ Oooola, nie musisz byc taka ortodoksyjna... nie przesadzaj z tym wegetarianizmem'.

Czyli nic okropnego.


OdpowiedzCytat
bartekd
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 121
05/04/2007 2:45 pm  

To jest chore, że często lekarze czy np. nauczyciele biologii uważają się za specjalistów od żywienia.

Panią od biologii zapytaj, ile składników jest w orzechach i kiełkach 🙂 Tak naprawdę mieśo to substytut tych produktów, a nie na odwrót.

Forum o zdrowiu: http://www.zdroweczko.pl


OdpowiedzCytat
oliviolina
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 14
10/04/2007 10:29 pm  

hmm, tak to jest ze specjalistami od żywienia. pediatra mojego dziecka przynajmniej szczerze przyznała, że nie ma takiej wiedzy,żeby mi doradzić jak żywić dziecko. ale to niestety wyjątek. inny pediatra kazał jeść brokuły i zieloną pietruszkę. nawet nie wiedział jakie witaminy są w jakich warzywach. wtedy zrozumiałam,że jestem zdana tylko na swoją wiedzę i intuicję. Poza tym jak w przedszkolach mówiłam że dziecko nie je mięsa, to zaraz była konsternacja. okazuje się że nie ma problemu by dostosować dietę dziecku alergicznemu, ale przy wege jest strach w oczach i WIELKI problem. nie pojmuję tego. jak można negować coś o czym nie ma się pojęcia?


OdpowiedzCytat
elis99
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 219
15/04/2007 10:41 pm  

Szkoła lekcja towaroznawstwa ,nauczycielka z pasją opowiada jaki to kawior jest wartosciowy,oczywiście nie zapomina wymienić zalet białka zwierzęcego ,na koniec oświeca nas po czym poznać że ryba jest świeża i bezmnamiętnie omawia mięsne galarety..

Później zaglądam do książki ,przegladam materiał potrzebny do testu .. i czytam sobie ..
Fazy produkcji rzeźnej :
*Drób wprost ze środków transportowych umieszczany jest na linii ubojowej przez zawieszenie głową w dół , w pozycji tej nastepuje napływ krwi do głowy co działa uspakajająco i częsciowo ogłuszajaco
*zasadnicze ogłuszenie odbywa sie za pomoca prądu elektrycznego
*Ubój wykonywany jest za pomoca noża mechanicznego
*po wykrwawieniu sie sztuki nastepuje zdejmowanie opierzenia najczesciej przez oparzenie woda lub parą wodną
*nastepną operacja jest patrosznie
*tuszki po odcieciu głowy, umyciu schładza sie i/lub przekazuje do produkcji przetworów

Kocham moją szkołe.. ehh

[edytowane 15/4/2007 od elis99]

I'm so sick of fights I hate them .. Come on let me hold you touch you feel you


OdpowiedzCytat
EvilOne
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 829
15/04/2007 11:05 pm  

Jeśli chodzi o moją szkołę, to wystarczy powiedzieć, że w tygodniowym spisie menu nie ma ani jednego dania jarskiego, nie mówiąc o wege. Więc-jeśli nie najem się rano w domu lub nie narobię kanapek-głoduje. Moi wege znajomi tak samo.

hide and seek


OdpowiedzCytat
kevoria
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 9
29/04/2007 4:49 am  

Hm. Na szczęście ja nie mam takich kłopotów. 60-letna histroyca wie, żem wege i po prostu to przyjęła do wiadomosci.
Chemiczka (dzień dobry, psze psorki!) się myli co do żelaza trój- i dwuwartościowego 😀 a obiadów po prostu nie jem (charakterystyczne aromaty eksperymentów kulinarnych kucharek szkolnych). Natomiast w sklepiku mam wege chrupki Pipi za złotówke, heh (nie chcecie wiedzieć, co znaczy 'pipi' po niemiecku;] Chociaz... takie słowa sie po prostu wie;]). Nie żebym je jadł codziennie (bo w szkole jestem 5 dni na tydzień, nie 7)!

Kevoria Dot'Com


OdpowiedzCytat
Vega71
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 166
29/04/2007 6:23 am  

Wiecie ogolnie mnie sie wydaje, ze przeceniacie swoich nauczycieli.

Pani od biologii nie jest dietetykiem wiec nie musi wiedziec o Omega3 czy uwazac ze jedzenie miesa nie jest pozytywne. Nauczyciele trzymaja sie programow,a w Polsce jak na razie jedzenie miesa jest uznane za zdrowa pozyteczna dieta. Na geografii sa zajecia dotyczace hodowli i znaczenia zwierzat bo to duza galaz przemyslu.

Ja cale zycie bylam eco wege i mialam przeroznych nauczycieli i raczej wiekszych zgrzytow nigdy nie bylo. Wydaje mi sie ze jesli bedziecie traktowac swoj wegetarianizm jako normalna osobista rzecz inni ludzie beda musieli to traktowac tak samo.

Bycie wege to jest zwykly normalny wybor diety nic wielkiego.

Ja jak chce uniknac bezsensownych dyskusji na temat dobre-zle , mowie ze mam alergie na mieso, albo sie odchudzam albo cokolwiek cos co dociera prosto i mam swiety spokoj i robie swoje.

Tak dlugo jak kazdo z nasz szanuje siebie i swoje poglady reszta swiata nie ma wyboru i musi sie dostosowac, bo na dobra sprawe co moga zrobic ?

Mysle ze warto poczytac troche ksiazek o aseratywnosci i psychomanipulacjach to pomaga w rozumieniu mechanizmow naciskow jakie probuja na sam wywierac inni ludzie.


OdpowiedzCytat
Gosia.
świeżaczek
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 1
27/12/2009 11:17 pm  

Jak ja tu czytam te opowieści o waszych nauczycielach to myślę sobie jak ja mam dobrze ;pp
Przestałam jeść mięso w podstawówce (połowa 6 klasy) wtedy większość nauczycieli tego nie akceptowała, teraz jak poszłam do gimnazjum prawie wszyscy to tolerują, a nawet w pewnym stopniu to popierają. Co dziwne później tych samych nauczycieli widzę na przerwie z kanapką z szynką...

Gosia


OdpowiedzCytat
Nela89
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 374
28/12/2009 1:58 am  

Ja się zastanawiam po co w ogóle mówicie swoim nauczycielom o tym, że jesteście wege? Rozumiem, że na lekcji biologii nie można długo usiedzieć spokojnie słuchając bredni o zbawiennym dla zdrowia wpływie mięsa, zwłaszcza jeśli mówi to osoba, która o wege wie tylko tyle, że coś takiego istnieje. Ale poza tym?

Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut


OdpowiedzCytat
assasello987
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 270
04/01/2010 11:11 pm  

nie mialam czasu zaglebiac sie w temat ale powiem ze po pierwsze zgadzam sie z nela89 ze nie ma co gadac o tym ze jest sie wege. szczegolnie w gimnazjum i liceum/ prawda jest taka ze jest bardzo duzo glupiutkich nastolatek ktore zostaja wege dla mody, kupuja jakies miliony przypinek i takie tam z napisem go vege, urzadzaj bunty, kłotnie, wyzywaja miesozernych od mordercow, zanosza sie placzem na widok sklepu miesnego a po miesiacu jak jest okazja isc ze znajomymi na kebab to zapominaja o swej wielkiej filozofii. i w ten sposob szkodza prawdziwym wege. a nauczyciele nie zaglebiaja sie czy ktos jest wege "chwilowo" czy to naprawde dorosla decyzja na cale zycie. wiec nie ma co tlumaczyc pani o dbiologii ze nie ma racji bo tylko moze sie to skonczyc probemqami przy odpowiedzi (mscic sie bedzie)
a co do sytuacji kiedy nauczyciel nasmiewa sie z maltretowania zwierzat (o tych kurach tam cos pisaliscie) . ktos tam mowil zeby wtedy wyjsc. mialam podobna sytuacje z tym ze nauczyciel naklanial klase by nasmiewala sie z transsex osoby , która jest moim znajomym ( o czym on nie wiedzial) wkur..sie i wyszlam. jak nauczyciel gada ze mieso jest niezbedne olejcie to jak zaczya gadac ze maltretowanie animal jest zabawne - wyjdzcie z klasy.
pociesze was ze na studiach nie ma takich roblemów. wykladowcy mimo licznych wad są tolerancyjni i na wyzszym poziomie


OdpowiedzCytat
Sima
 Sima
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 566
08/01/2010 7:05 pm  

kurcze jak to wszystko czytam, to sie ciesze ze nie chodze juz do szkoły-jednak chyba w pracy łatwiej o akceptacje naszego wyboru.Nawet jak poznaje nowych ludzi to odrazu chwale sie ze jestem wegetarianką,bo naprawde jest czym;)I wy też musicie mieć takie podejście,i być z tego dumnym,a ewentualne uszczypliwe komentarze inteligentnie zamieniac w żart.Wiem że w szkole jest o wiele trudniej bo pełno tam głupiutkich nastolatków,ale jak już przez to przebrniecie to może być tylko z górki.... 😉

http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded


OdpowiedzCytat
migotka.ania
rozmówca
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 70
08/01/2010 11:41 pm  

Chodzę do średniego liceum. Naprawdę! A nie spotkałam się z głupimi nastolatkami, oprócz palących we 4 w małej kabinie toaletowej. Wiele osób wie, że jestem wege i nikt z tym nie ma problemu. Nie spotkałam się z nalepkami Go Veggie u udawanych wege. Zaczepiała mnie jedna dziewczyna, ale my się lubimy, bo umiemy pokłócic się razem na pewnym poziomie i z niego nie schodzic.
W szkole tak naprawdę to lekka kicha, ale na wycieczce szkolnej moja nauczycielka biologi zamówiła mi posiłek wegetariański, a ona jest mięsożerką. Zdarzają się różni ludzie i tych nie można zmienic, a dobrych trzeba chwalic.


OdpowiedzCytat
Ktosiek
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 671
10/01/2010 12:47 am  

Ja już 1,5 roku czekam (od pamiętnej lekcji biologii) aż mi wypadną te włosy... 🙄


OdpowiedzCytat
/ula/
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 140
10/01/2010 1:32 am  

szkoła dla mnie to przeszłość, ale może i przyszłość. teoretycznie już we wrześniu (o ile zdam egzamin licencjacki:P) mogłabym uczyć geografii w gimnazjum i przyrody w podstawówce (nie, żebym to planowała, ale różnie w życiu bywa). nie wyobrażam sobie, że stoję za biurkiem, przed dzieciakami, które wierzą we wszystko, co mówi "pani nauczycielka" (urok podstawówek) i opowiadam im, że trzeba jeść mięso (bo podstawa programowa zobowiązuje mnie do omówienia tematu odżywiania, a w tym temacie, wiadomo- mięso jako główne źródło białka i inne bzdury). co miałabym zrobić? ominąć ten temat? nie mogę. kłamać? w tej kwestii nie potrafię. powiedzieć prawdę?ryzykowne. poza tym dochodzą akcje typu "pij mleko"- miałam w październiku praktyki w szkole i dzieciaki codziennie dostawały mleko, raz nawet został im jeden kartonik, więc chciały mnie poczęstować. nie chciałam się wdawać w dyskusje, po prostu odmówiłam. myślę, że w tej kwestii, gdybym uczyła w jakiejś szkole kiedyś, wypowiadałabym głośno moje zdanie, ale co z lekcjami? mam uczyć dzieci prawdy, jeśli program kłamie?czuję, że nawet jeśli kiedyś zacznę taką pracę, skończę ją wraz z rozdziałem "odżywianie"...


OdpowiedzCytat
Bellis_perennis
Famed Member
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 3467
10/01/2010 1:16 pm  

czuję, że nawet jeśli kiedyś zacznę taką pracę, skończę ją wraz z rozdziałem "odżywianie"...

eee bez przesady 😉 moja nauczycielka z biologii w liceum zawsze jasno mówiła, że można żyć zdrowo nie jedząc mięsa i pracuje nadal a do tego jest jedną z najbardziej cenionych nauczycieli w mojej starej szkole średniej. To zależy od tego w jaki sposób to powiesz. I czy nie znajdzie się jakieś wrażliwsze dziecko które zechce zrezygnować z mięsa a jednocześnie mające zacofanych rodziców którzy przyjdą z awanturą, że namawiasz uczniów do głodówki i chcesz aby umarli z głodu 😉 bo nie mówię, że będzie różowo 😉


OdpowiedzCytat
Strona 4 / 5 Wstecz Następny
  
Praca