Co do tłumaczeń Biblii to ostrożnie. Kiedyś wzięłam "pod lupę" fragment i samodzielnie przetłumaczyłam z greckiego i wyszło mi coś zupełnie innego. Fragment:
"Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem.",
po mojej analizie okazał się znaczyć po prostu:
"Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie miłuje swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, tak samo jak siebie samego, nie może być moim uczniem.".
Istnieje prawdopodobieństwo, że się mylę ale to i tak nie zmienia faktu, że błędu w tłumaczeniu i interpretacji Biblii są niemal na pewno.
Taki link ktos wkleił na pewnym forum [url] http://forum.gazeta.pl/forum/w,32,56939502,57009780,jezus_nie_jadl_miesa.html[/url]
Taki link ktos wkleił na pewnym forum [url] http://forum.gazeta.pl/forum/w,32,56939502,57009780,jezus_nie_jadl_miesa.html[/url]
"Wzmianki o spożywaniu ryb przez Jezusa - cudowne rozmnożenie chleba i ryb oraz
spożywanie posiłku z uczniami po zmartwychstaniu (co wskazywałoby że unikał
mięsa ale nie ryb - był wiec jaroszem) w dzisiejszych przekładach Biblii to
skutek złego tłumaczenia słowa oznaczającego gorący posiłek."
heh.. 😉
Osobiście uważam, że Jezus nie popierał zjadania kogokolwiek. Roztrząsanie każdego kawałeczka Biblii, wyciąganie poszczególnych fragmentów by poprzeć to czy tamto, jest moim zdaniem kiepskim pomysłem. Biblia niemal na pewno ma w sobie różnego rodzaju błędy. Ale patrząc na obraz Jezusa całościowo, uważam że był wegetarianinem. Zbyt mocno miał rozwiniętą świadomość, by nie dostrzegać także i tej nieprawidłowości.
" Diabeł cytuje Biblię tak, jak mu pasuje. "
A kto ją kopiuje i tłumaczy?
Opieramy się na Biblii Tysiąclecia
Czemu mielibyśmy opierać się tylko na Biblii Tysiąclecia? Czemu nie skorzystać z innych przekładów? Tym bardziej jeśli w sporze o to czy Jezus był wege czy nie sięgamy po biblijne wersety to właśnie ze względu możliwość istnienia w tekście owych niezamierzonych błędów to czasami warto sięgnąć po inne tłumaczenia.
To teraz trzeba znaleźć kogoś ze znajomością starożytnej greki albo aramejskiego
A czy Biblia Tysiąclecia nie została opracowana przez zespół biblistów polskich w przekładzie z języków oryginalnych. A więc przez ludzi którzy znają owe języki. Sęk w tym ze ci ludzie oprócz znajomości języków oryginalnych są także skażeni katolicką indoktrynacją. I zawsze będzie istniało ryzyko, ze ten ktoś kogo znajdziemy ze znajomością starożytnej greki albo aramejskiego będzie miał umysł światopoglądowo czymś skażony. I tak bylibyśmy skażani na przekład z drugiej ręki. Co za różnica? Czy to będzie wujek czy aniss. Wujek będzie tendencyjny, aniss niezbyt biegła w tłumaczeniu.No i żaden przekład nie będzie dobry. Musielibyśmy takiemu tłumaczowi zaufać, że po pierwsze wystarczająco dobrze zna dane języki, a po drugie ze nie będzie nam z jakichś powodów ciemniał. Najlepiej byłoby samemu znać owe języki i to do perfekcji. Alternatywą byłoby skorzystanie z takiego przekładu, który ma wielu autorów. Taką jest na przykład Biblia opracowana przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne w skład którego weszli nie tylko ludzie kościoła katolickiego ale również przedstawiciele innych kościołów chrześcijańskich, jak też i grupa specjalistów.
Poniżej są trzy różne przekłady dla porównania. Pierwszy fragment to ten, który już cytowałem a pochodzi z ''Ewangelie i Dzieje apostolskie'' przetłumaczone z Wulgaty i pochodzi z roku 1947. Drugi fragment jest z Biblii wydanej przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne. Trzeci fragment to Biblia Tysiąclecia;
[b] 42 A oni dali mu część ryby pieczonej i plaster miodu. 43 A gdy zjadł wobec nich, wziąwszy resztę oddał im. [/b]
[b] 42 A oni podali mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. 43 A on wziął i jadł przy nich. [/b]
[b] 42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. 43 Wziął i jadł wobec nich. [/b]
W Biblii Tysiąclecia Jezus nie ma zbyt dużego wyboru. Inaczej jest w innych przekładach, gdzie jak stwierdzono oprócz ryby dostał też miód. A z wersetu 43 dowiadujemy się ze nie zjadł wszystkiego, gdyż jak napisano część jedzenia oddał uczniom. Więc nie wiemy co zjadł, a co zostawił.I tu w odróżnieniu od Biblii Tysiąclecia mamy wiele więcej możliwości. Mógł tak jak już napisałem zjeść plaster miodu, a zostawić uczniom rybę. Ale mógł równie dobrze skonsumować rybę, a wzgardzić miodem. Trzecia opcja jest taka ze zjadł i trochę ryby i trochę miodu. Tak więc nie rozumiem jak mogłem kogokolwiek załamać swoją interpretacją. Tu nie potrzebowałem żadnych karkołomnych sztuczek. Ja nie musiałem kombinować i wymyślać jakiejś ryby sojowej czy chleba by zrobić z Chrystusa wegetarianina. Po prostu fragment którym się posłużyłem daje nam o wiele większe możliwości niż ten z Biblii Tysiąclecia.
A na koniec chciałbym się przyczepić do Cienkuna i Blueberry, bo "Nie zabijaj" to nie czwarte ani nie piąte, tylko dopiero szóste przykazanie. 😉
największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.
Więc nie wiemy co zjadł, a co zostawił.I tu w odróżnieniu od Biblii Tysiąclecia mamy wiele więcej możliwości. Mógł tak jak już napisałem zjeść plaster miodu, a zostawić uczniom rybę. Ale mógł równie dobrze skonsumować rybę, a wzgardzić miodem. Trzecia opcja jest taka ze zjadł i trochę ryby i trochę miodu. Tak więc nie rozumiem jak mogłem kogokolwiek załamać swoją interpretacją. Tu nie potrzebowałem żadnych karkołomnych sztuczek. Ja nie musiałem kombinować i wymyślać jakiejś ryby sojowej czy chleba by zrobić z Chrystusa wegetarianina. Po prostu fragment którym się posłużyłem daje nam o wiele większe możliwości niż ten z Biblii Tysiąclecia.
No ale mi chodzi głównie o przyjętą metodykę, a nie same tłumaczenia. Na siłę doszukujesz się uzasadnienia dla przyjętej tezy. Niechby nawet dostał sam miód - nie jest to żadnym argumentem.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Ale może stanowić podważenie argumentu że jadł mięso...
Jak najbardziej. Zresztą:
[i]Głównym argumentem dla wielu chrześcijan przyzwalającym na spożywanie mięsa jest wiara w to, że Chrystus też jadł mięso. Skrupulatne badania nad oryginalnymi rękopisami greckimi dowodzą, że większość słów tłumaczonych jako mięso, oryginalnie brzmi ''trophe'', '''brome'' itp, co znaczy pokarm lub jedzenie. Nigdzie w Nowym Testamencie nie ma najmniejszej wzmianki o tym, że Chrystus jadł mięso. Słowo oznaczające w języku greckim mięso brzmi ''kreas'' i nigdzie nigdy nie zostało użyte w związku z Chrystusem. [/i]
Vrindavan Lila devi dasi ''Potrawy kuchni wegetariańskiej'' MTŚK - Wrocław 1994. str, 16 - 17.
największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.
Jak dla mnie pytanie powinno brzmeić "Czy wogóle był chrystus" 😉
Pewnie był, ale pewnie było więcej ludzi takich jak on, pytanie: Dlaczego nie zauważmy takich "Chrystusów" dzisiaj?
"W kraju gdzie normą jest nienormalność, gdzie hipokryzja znaczy moralność, gdzie głos rozsądku jest zagłuszany, jesteśmy sektą ludzi normalnych"
----------------------------------
http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie
Dość mocne świadectwo mówiące o tym, że Jezus był jednak wegetarianinem znajdziemy u jednego z Ojców Kościoła. Euzebiusz z Cezarei w swej 'Historii Kościelnej'' tak pisał o Jakubie Sprawiedliwym, który był bratem pańskim:
[b] '' On był świętym od łona matki swojej, i nie pił wina ani mocnego napoju, [u] ani nie jadł mięsa. [/u] Brzytwa nie dotknęła jego głowy, nie namaszczał się olejem, i nie korzystał z kąpieli. [/b] - (Historia kościelna 2,23).
[url] http://pl.wikipedia.org/wiki/Euzebiusz_z_Cezarei#Linki_zewn.C4.99trzne [/url]
[url] http://www.newadvent.org/fathers/250102.htm [/url]
Powyższy tekst doskonale podważa argument że Jezus jadł mięso.
Jakub podobno odrzucał też używanie odzienia, pochodzenia zwierzęcego, na przykład z wełny.
[url] http://lordaster.republika.pl/biblioteka/ewangelia/przypisy.html [/url]
O Nazirejczykach:
[url] http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200003191 [/url]
[edytowane 17/3/2013 od Oldek]
największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja