Witajcie!
Mam pewien problem natury moralnej. Otóż kiedy widzę np. choćby w gazecie zdjęcie małego głodnego dziecka nie powiem, ze oglądam je beznamiętnie, ale na pewno nie budzi ono we mnie takich emocji jak zdjęcie wychudzonego szczeniaka.
Zwierzęta traktuje jako istoty bardziej wartościowe niż ludzie.
Gdybym miała do wyboru uratować życie człowieka czy zwierzaka miałabym ogromny problem.
czy jestem złym człowiekiem?
Powiedzcie jak to jest z wami.
[edytowane 26/7/2011 od xxl]
Lenistwo to sztuka tak długo nic nie robić, aż minie niebezpieczeństwo, gdzie trzeba by coś zrobić.
Do jednych przemawia potrzebujące potrzeby zwierzę do innych ludzie: niechaj każdy ma swojego wspomagacza.
Również jestem bardziej czuła na krzywdę zwierząt. Żeby było śmieszniej jestem potencjalnym pracownikiem socjalnym, więc chyba mam nieprawidłowe priorytety 😛
To wyczulenie przekłada się też na inne aspekty - ewentualny instynkt macierzyński jaki się we mnie tli jest skierowany na zwierzęta, z dziećmi mam problem.
Białowieska się Puszcza.
Kiedyś miałam większą empatię do zwierząt. Wegetarianizm chyba wyszedł empatii do ludzi na dobre bo się sporo zwiększyła i chyba wyrównała z tą drugą 🙂
Ale tak jak Lily uważam,że mniej osób pomaga zwierzętom dlatego też pomagam zwierzętom i...przyrodzie.
Chyba najbardziej mnie boli krzywdzenie dzikich zwierząt i niszczenie przyrody. W sumie to trudno stwierdzić, zależy od okoliczności.
w sumie to mam podobnie. czuję większą więź ze zwierzakami. oczywiście żeby nie było że jestem jakimś odludkiem ;d po prostu czasem czuję, że zwierzaki mi łatwiej zrozumieć niż ludzi. może to śmiesznie ale co tam.
generalnie jest mi żal i ludzi i zwierząt. gdy widzę choćby najmniejszą krzywdę wyrządzaną jakiejkolwiek istocie żywej boli mnie serce. jestem zbyt wrażliwa. ale przynajmniej dzięki temu mam ambitne plany na przyszłość - otworzyć schronisko dla zwierząt i przytułek dla bezdomnych. mam nadzieję, iż chociaż jeden cel uda mi się osiągnąć:) liczą się chęci....
sky's the limit.
trudno powiedziec. generalnie czlowiek stosuje tortury wobec czlowieka na o wiele wieksza skale niz wobec zwierzat. zwierzeta sa eksploatowane na wszelkie mozliwe sposoby, we wszystkich krajach - zgadza sie. ale metody stosowane wobec ludzi sa jednak nieporownywalnie wieksze. poza tym, zwierzetom wystarczy zapewnic wolnosc od smierci, glodu i tortur oraz dostep do ich srodowiska i to wystarczy. z ludzmi jest inaczej - wkurzaja mnie wszelkie nierownosci, wyzysk ekonomiczny, brak dostepu do edukacji itd itd itd.
nie lubie ludzi 😛 ale chyba jednak zycie czlowieka ma wieksza wartosc niz muchy czy psa.
z tego jednak (paradoksalnie) wyrastaja prawa zwierzat. czlowiek majac wiecej praw ma tez wiecej obowiazkow - takze wobec przedstawicieli innych gatunkow.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Hmm, jeżeli na same skóry zabija się ponoć 50 milionów zwierząt rocznie, a na jedzenie o wiele więcej, to nie wiem, czy skala tortur jest mniejsza niż ta wobec ludzi. Podejrzewam, że jednak większa. O ile przetrzymywanie w ciasnych boksach, klatkach itp., bez dostępu do świeżego powietrza uznać za tortury. Ja bym uznała.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Na pewno nie jesteś złym człowiekiem bo jeśli to zauważyłaś i to chociaż trochę Cie gryzie to masz świadomość ze coś jednak jest nie tak bo rzeczywiście tak nie powinno być. Rozumiem nie chęć wobec dorosłych...wielu ludzi ma urazy , sama miałam swego czasu. Ale dzieci są jeszcze bardziej bezbronne niż niektóre zwierzęta.
Zwierze instynktownie wie ze ma uciekać , bronic się, a dziecko nie..
dziecko nie wie co sie dzieje, dlaczego go ktoś krzywdzi, dlaczego jest głodne, czasem myśli ze tak ma być. Zycie dzieci powinno byc największą wartością.
To właśnie wszystkie dzieci sa dla mnie na pierwszym miejscu i muszę przyznać szczerze ze jesli ktoś byłby w stanie poświecić życie dziecka dla zwierzęcia to stwierdziłabym ze powinien sie leczyć...
a wierze ze Ty gosqa nie byłabyś by do tego zdolna.
pozdrawiam
omnia vincit amor!!
nie twierdze ze poswiecilabym zycie czlowieka dla zwierzecia, ale nie zgodze sie z tym ze zwierzeta wiedza za co sa bite, glodzone i mordowane.
nie czuje rowniez nienawisci do ludzi, jest mi poprostu wstyd ze i ja naleze do nich.
Lenistwo to sztuka tak długo nic nie robić, aż minie niebezpieczeństwo, gdzie trzeba by coś zrobić.
do takich to oczywiste, choc nienawisc to straszne uczucie...
ale gdy widze jak ludzie z usmiechem na ustach strzelaja do zwierzat to mam ochote zlapac ich za gardlo...
Lenistwo to sztuka tak długo nic nie robić, aż minie niebezpieczeństwo, gdzie trzeba by coś zrobić.
Hmm, jeżeli na same skóry zabija się ponoć 50 milionów zwierząt rocznie, a na jedzenie o wiele więcej, to nie wiem, czy skala tortur jest mniejsza niż ta wobec ludzi. Podejrzewam, że jednak większa. O ile przetrzymywanie w ciasnych boksach, klatkach itp., bez dostępu do świeżego powietrza uznać za tortury. Ja bym uznała.
nie chodzilo mi o ilosc ofiar, raczej o rodzaj, natezenie i efekt tortur.
zwierzeta zabija sie w scisle okreslonym celu - dla wymiernych korzysci.
tego nie mozna powiedziec o ofiarach francuskich dzialan w algierii, amerykanskich w wietnamie, rzezi w afryce czy ponad 100 mln ofiar komunizmu.
poza tym, czlowiek jest tylko jednym gatunkiem (i to wcale nie najliczniejszym), jesli chcemy w jakikolwiek sposob to porownac trzeba podzielic zwierzeta na gatunki. co nam przyjdzie z przeciwstawienia ludzi i zwierzat, jesli torturowanych zwierzat jest tysiace razy wiecej?
[edytowane 3/11/2010 przez eRZet]
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja