Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Jako gość na weselu  

Strona 4 / 5 Wstecz Następny
  RSS

kazik84
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 161
23/06/2012 3:42 am  

Ostatnio byłam na urodzinach u koleżanki i specjalnie dla mnie zrobiła sałatkę warzywną i sałatkę owocową. Miło mi się zrobiło, bo dziewczyna pochodzi z bardzo mięsożernej rodziny i raczej na co dzień u niej się je wszystko z mięsem.

Czasami jak do kogoś idę w gości, to staram się wziąć coś przygotowanego przez siebie. Zazwyczaj przygotowana przeze mnie potrawa spotyka się z dużą aprobatą najczęściej mięsożernego towarzystwa.


OdpowiedzCytat
zuzik
forumowicz
Dołączył: 11 lat  temu
Posty: 41
15/11/2012 4:14 pm  

Z jednej strony wiesz nie jesteś z rodziny i wcale nie musi cie tam być więc nie sądzę by przejmowali się jedną osoba i specjalnie dla niej robili wega dania. Nie masz co liczyć na to musisz coś wykombinować z tego co będzie najlepiej najedz się dobrze przed wyjściem:P


OdpowiedzCytat
Gabryella
początkujący
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 9
16/11/2012 3:53 pm  

ja zazwyczaj sięgam po ewentualnie ziemniaki jak są bez tłuszczów i surówkę. W torebce trzymam batoniki 😉 co jakiś czas idę na spacer w partnerem i sobie wcinamy wtedy 😉


OdpowiedzCytat
Samanya
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 497
16/11/2012 5:41 pm  

Ja na weselu WŁASNEGO brata nie miałam żadnego dania wegetariańskiego.!!
Zona brata przewracała oczami jak zasugerowałam, żeby może coś było dla mnie.
Niestety...
Owszem skubnęłam pare frytek i jadłam owoce i jakieś ciastko, ale ogólnie- gdyby nie % to byłby to koszmar.
Z każdej strony jakaś uwaga w stylu " no, na weselu brata to przestałabyś już dziwić" albo góra pytan czemu nie jem mięsa.
szlag mnie trafiał chwilami.
2 miesiące temu przeszłam na weganizm i zastanawiam się co będzie za miesiąc na weselu koleżanki.
Będę tam całkiem sama.... :(( znowu wóda???? masakraaaa 😉


OdpowiedzCytat
cienkun
rada starszych
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 2718
16/11/2012 5:46 pm  

Ja bym postawił ultimatum. Jakieś papu dla mnie będzie, albo mnie nie będzie...


OdpowiedzCytat
Samanya
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 497
16/11/2012 7:19 pm  

myślisz, że to dobry pomysł?
Spróbować zawsze można 🙂


OdpowiedzCytat
Fatty
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 2286
26/10/2015 8:35 pm  

Byłam wczoraj na weselu - jako iż w tym roku wesel zaliczyłam troche, miałam się za zaprawioną w bojach 😀 Że wymagająca nie jestem i coś tam zawsze dla siebie znajdę ...

A to było wesele, z rodzaju tych na które wegetarianin powinien wziąć kanapki 😀 Wczoraj jechałam na ciastkach i winogronie, aż mi mdło było. Ani jednej wege sałatki - bo albo śledziowe, albo z tuńczykiem 😛 Galareta, rolady z łosiosiem, ślimaki... już się prawie połasiłam na bezmięsnie wyglądajacą, zapiekaną, faszerowaną cukinię ale po konsultacji z kelnerką dowiedziałam się, że tam pod kołderką z sera jest farsz z mięsa mielonego 😛

Z dań na ciepło udalo mi się zjeść ziemniaczki (porcja niewielka bo główne skrzypce graly 3 kawały miesa różnych rodzajów) i łychę ćwikły.

Wróciłam głodna 😀

Białowieska się Puszcza.


OdpowiedzCytat
cienkun
rada starszych
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 2718
26/10/2015 11:11 pm  

Naprawdę szacun za bywanie na takich weselach. Chyba bym się musiał nawciągać magicznego proszku, żeby tam wytrzymać... (po spidzie się ma jadłowstręt - nie pytajcie skąd wiem. Stare dzieje) 😀

[edytowane 26/10/2015 przez cienkun]


OdpowiedzCytat
Samanya
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 497
27/10/2015 3:05 pm  

Naprawdę szacun za bywanie na takich weselach. Chyba bym się musiał nawciągać magicznego proszku, żeby tam wytrzymać...

Serio taki z Ciebie głodomor? 🙂
Oczywiście fajnie jest kiedy wegetarianie też są zaopatrzenie w dobre jedzenie na takich imprezach, ale ja przeważnie to jem tylko obiad i potem przekąszę jakiś owoc czy ciastko i wystarcza. Nigdy nie objadam się na weselu- wiadomo-suknia by mogła pęknąć w szwach 😀 😀


OdpowiedzCytat
Fatty
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 2286
27/10/2015 3:55 pm  

Żeby się objeśc trzeba mieć czym- ja nie miałam 😀

Niestety, ja z tych co cały czas kręca buzią, co prawda obiad przed wyjściem z domu zjadłam spory, ale 2 h jazdy , następnie ceremonia w kościele i już mi "winda" w żołądku jechała ;p

Białowieska się Puszcza.


OdpowiedzCytat
cienkun
rada starszych
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 2718
27/10/2015 5:47 pm  

No ja też uwielbiam jeść, zwłaszcza ciekawe potrawy, ale na szczęście nie bywam zapraszany na wesela, bo i nie mam przez kogo.


OdpowiedzCytat
Fatty
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 2286
27/10/2015 7:31 pm  

Mnie ostatnio kopie zaszczyt bycia osoba towarzyszącą i dlatego taka imprezowa sie zrobiłam 😛

Białowieska się Puszcza.


OdpowiedzCytat
marekpapro
bywalec
Dołączył: 10 lat  temu
Posty: 102
28/10/2015 8:52 am  

Na tego typu imrezkach człowiek czuje, się jak łowca 🙂 na zasadzie, może cos uda się upolować ze stołu.

nigdy nie nazwę podłego człowieka świnią, psem , czy padalcem. Zwierzeta nie zasługują na takie porównanie.


OdpowiedzCytat
Samanya
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 497
28/10/2015 3:31 pm  

A słyszeliście pojęcie "myśliwski bigos" 🙂

Trochę nie na miejscu "żart", ale okazało się, że oznacza trochę jakby wegetariański, bo ... mięso trzeba dopiero do niego upolować. Chamówa, wiem.. 🙁


OdpowiedzCytat
Milusia
początkujący
Dołączył: 8 lat  temu
Posty: 9
06/11/2015 3:06 am  

To strasznie smutne co piszecie :/ Ja byłam pół roku temu na weselu (wtedy jeszcze nawet mi wege nie przeszło przez myśl) i na sali były dwie wegetarianki, z czego jedna siedziała bezpośrednio obok mnie. Panna młoda osobiście się pofatygowała przed weselem, żeby ją pokazać kelnerce i bez żadnych widzimisię miała osobne dania ciepłe - w pełni wege i dodatkowo smaczne. Z pośród pozostałych przekąsek też łatwo wybierała coś dla siebie i bardzo zadowolona była. Lokal nie miał z tym żadnych problemów, para młoda musiała po prostu powiedzieć, że jest taka sytuacja i załatwione.

Zresztą powiem wam, że teraz organizuję swoje własne wesele - w żadnej sali, z tych, które oglądałam, nie ma problemów z takimi rzeczami. Nawet nie tylko z wegetarianizmem, który jest zjawiskiem dosyć częstym. Nie ma problemu, żeby osobne danie dostała np. babcia mająca problem z produktami ciężkostrawnymi, czy nawet osoba, która zwyczajnie czegoś nie lubi czy ma alergię.

Dlatego wydaje mi się, że obecnie lokale muszą być tak konkurencyjne i przygotowane, że jedyne co może spowodować sytuację taką jak opisujecie, to ignorancja młodej pary. Bo to nawet nie jest wysiłek - wskazać kuchni, które osoby są wege i kuchnia już się sama tym zajmuje.

Chyba że wesele jest w małej miejscowości, ale na takim nie byłam, więc się nie wypowiem 😉


OdpowiedzCytat
Strona 4 / 5 Wstecz Następny
  
Praca