witam,
idę do szpitala na kilka dni, tak się zastanawiam czy muszę wybrać się z torbą pełną moich smakołyków czy uda mi się skubnąć coś dobrego na szpitalnym wikcie????
Na pewno nie będę próbować zup - bo nie mam zaufania...
ale nie wiem jak z pozostałym jedzeniem???
Tylko raz byłam w szpitalu za wegetariańskiej diety, ale wtedy było to blisko rodziny - i mnie dokarmiali, twierdzą, że wegetariańsko (nie pamiętam pobytu w szpitalu, na szczęście)
...
Teraz będę leżeć z daleka od rodziny, przyjaciół i zastanawiam się jak się przygotować.
Czy można mieć czajnik w szpitalu?
Będę miała operację, więc na pewno przynajmniej jeden dzień to jedzonko z kroplówki, a reszta?
pozdrawiam
Ja bym Ci polecił zabranie pewnej ilości pożywienia ze sobą.
Ze swojego pobytu w szpitalu pamiętam, że jedyne wegetariańskie posiłki jakie tam bywały to: pieczywo takie jak chleb i bułki, ziemniaki z surówką i kawka zbożowa.
To raczej niezbyt urozmaicony arsenał, a ograniczenie żywieniowe to jednak spory dyskomfort zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej.
Ja bym radził sobie coś zbunkrować w torbie (kto nosi nie prosi) 🙂 a w szpitalu nie musą wiedzieć co trzymasz w torbie 🙂
Zastanawiam się czy w szpitalu jest taka opcja że jesteś weganinem i musisz dostawać wegańskie posiłki. Kiedyś byłem odwiedzić dziadka w szpitalu i wędrują po szpitalu zobaczyłem jadłospis, jedzenie było podzielone na zwykłe i jedzenie dla cukrzyków i tak się zastanawiałem co by było gdyby trzeba było się wybrać do szpitala (odpukać) 😛
Chyba nie mogli by podać samego suchego pieczywa bo mają obowiązek nakarmić pacjenta. Oriętuje się ktoś jak to bywa w naszych Polskich szpitalach?
Przepraszam że się podepnę pod temat ale nie ma sensu zakładać nowego.
dziękuję Wam za odpowiedzi...
GreenThumbTM - spoko, podpinaj się ile chcesz;)
....
tak się zastanawiam... czy my, wegetarianie, jesteśmy jacyś gorsi????????????
dziwolągi oderwane Bóg wie od czego????
...
kurka, szkoda, że moi bliscy mieszkają daleko - bo będę musiała żywić się suchymi produktami, nic cieplutkiego i pysznego...
[edytowane 6/11/2012 przez hena]
Jeśli chodzi o czajnik, to przeważnie na oddzialach są takowe do dyspozycji.
A co do reszty to cóż... zależy jak trafisz. Może uda Ci się trafić do jakiegoś super ekstra BIO - EKO - WEGE szpitala, czego Ci życzę. Ja takiego szczęścia nie miałam i w jednym szpitalu w jakim leżałam nikogo zbytnio nie interesowało co zjadłam, a czego nie (oprócz kroplówek na początku, oczywiście). W innym zaś kwota przeznaczana na wyżywienie każdego pacjenta (całodzienne) wynosiła ok. 4 zl, a personel szpitala dwoił się i troił jak z tego wyżywić chorych. Stąd wypowiedzi moich poprzedników wydają mi się niczym z innej planety. Albo co najmniej z innego kraju.
Pozostawały mi więc ziemniaki z surówką. No i karcące i srogie spojrzenia emerytów 😀
Aha, na 24 h przed operacją przeważnie nic nie jesz. Ja zostałam poratowana jedynie zupką, którą z nerwów i ogromnego głodu zjadłam (wiem, wiem, klęczałam za to na grochu przez tydzień)
[edytowane 6/11/2012 od MannaPoranna]
Pewnie powiesz -to okropne- zrzucisz winę na innych, potem zaśniesz spokojnie
no Manna nawet miesiąc powinnaś klęczeć na tym grochu...
nie zaszkodziło Ci to jedzonko????
...
ja mam nadzieję, że się nie zapomnę i nawet wody się nie napiję jak wyjdę z domku (bo mam iść na czczo do szpitala... chyba mnie od razu chcą na stół wziąć, paskudy :rotfl:
Już od biedy jak by naprawdę było tak źle z jedzeniem w szpitalu to kup sobie chleb i kilka pasztecików sojowych. ( Jedzenie Bogów 😛 )
Może tak być że będzie dobrobyt w szpitalu i podadzą ziemniaki okraszone skwarkami 😛 Nie no oczywiście żartuje chociaż to różnie bywa. Najlepiej mieć coś co można szybko "przetrącić". 🙂
GreenThumbTM - nie myślę, że jesteśmy gorsi, ale w takich sytuacjach jak ta "szpitalna" - tak się cichutko i króciótko zastanawiam...
...
wiem, wiem - na wege to nie przystoi :rotfl: ale nie jem pasztecików sojowych, ba niczego co jest związane z soją... jakoś nie trawię...
...
MannaPoranna - ja po roku niejedzenia zwierząt (a miałam wtedy jakieś 16, 17 lat) zjadłam na jakiejś większej imprezie rodzinnej ziemniaki leciutko "pobrudzone" sosem... imprezę miałam z głowy, szczęście, że było więcej łazienek
Pod tym względem faktycznie jesteśmy gorsi, chyba że mieszkasz w Szwecji tam jest całkiem inne życie ale nie będe się o tym rozpisywał... 🙂
A co do soji powinnaś ją jeść nie mówie że musisz ale powinnaś 🙂 Soja jest zdrowa może nie strasznie przetworzona ale mleko sojowe powinno się pić. Chociaż ty jesteś wegetarianką to co innego 🙂 Ale polecał bym pooglądac filmiki na yt Walter Veith szczególnie o mleku. 🙂
Spędziłem jakieś 3 miesiące temu tydzień w szpitalu i nie było źle. Na wstępie zapytali mnie czy mam jakąś dietę i zawiesili karteczkę nad łóżkiem "jarska". Karmili przeważnie dobrze, ale zdarzały się dziwne przypadki(to raczej przez brak wyobraźni kucharek), że inni pacjenci dostali na śniadanie np chleb, masło, ogórka, pomidora i szynkę, a ja tylko chleb i masło 😮
Poza tym całkiem się przykładały, tzn smażyły tylko mi np placki ziemniaczane(wtedy inni na sali patrzyli na mnie z zazdrością 😀 ) .
Jeśli to tylko kilka dni to nie zaszkodzi wziąć ze sobą trochę zieleniny: jakieś pomidory, ogórki, jabłka ale nie przesadzał bym z ilością bo na pewno będą coś dla ciebie szykować. Tak jak ktoś wcześniej napisał inni pacjenci też mają diety - cykrzycowa, miażdżycową itd, więc posiłki nie są jednakowe dla wszystkich. Poza tym możliwe, że dzień przed operacją i w dzień operacji prawdopodobnie nie będziesz nic jeść.
[edytowane 7/11/2012 przez Jarek84]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja