Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Kryzys po latach.  

  RSS

emyn
 emyn
świeżaczek
Dołączył: 11 lat  temu
Posty: 2
15/01/2013 10:30 pm  

Czesc.
Nie jem miesa od paru lat, tj okolo 8. Od dwoch tygodni mam kryzys.

Nie polega on na tym, ze ciagnie mnie do miesa psychicznie tj jakby to ujac 'organoleptycznie'(?). Pod tym wzgledem mam juz osobliwe obrzydzenie. Tzn moge powiedziec, ze po tych wielu latach odzwyczajania sie, gdy ktos przygotowuje mieso nie czuje juz tego 'smacznego' zapachu, tylko zapach zwierzat.. jesli wiecie o co mi chodzi..

Analizuje gleboko skad mogl sie ten kryzys wziasc i jedyne do czego moge to porownac to do rzucania nikotyny. Jesli ktos przez to przechodzil i pamieta uczucie niepohamowanego pragnienia nikotyny - nawet nie dymu papierosa bo juz np sam dym mu smierdzial i draznil.
Przy czym przechodzil przez ta walke w umysle pomiedzy racjonalnym odrzuceniem i odzwyczajeniem, a jednak uczuciem pragnienia to prosze sobie wyobrazic to w odniesieniu do miesa.

Mdli mnie na sama mysl zjedzenia chocby kawalka i podejrzewam, ze moj organizm moglby zle zaregowac na taki pomysl, gdyz pamietam ze w miedzyczasie ktos mi zaserwowal [jeszcze na poczatku ok.2 roku] jakis makaron z sosem na miesie i do dzis to pamietam..

takze nie ma mozliwosci bym przygotowala sobie miesny posilek a jednak nie moge zrozumiec tego uczucia..

Przeszukujac internet nie znalazlam zbyt wielu podobnych przypadkow, a jesli juz to odezwa na problem byla dosc niepowazna w kazdym z nich. Mam na mysli ludzi wege ktorzy sypali glupimi komentarzami by poogladac o uboju itd.

Jesli ktos przechodzil cos podobnego bedac z podobnym stazem to prosze o jakas mysl..

Mysle rowniez, ze nie jest to spowododowane zlym bilansem itd bo do tej pory wszystko bylo ok, nie narzekam na brak urozmaicenia jadlospisu, kolory na talerzu, brak witamin, mineralow, badania mam w porzadku, nic mi nie jest, nie choruje, nie mam problemow z akceptacja przez otoczenie w zwiazku z sposobem odzywiania itd.

Macie jakies pomysly o co tu chodzi?


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
15/01/2013 10:44 pm  

Hej.
Myślę, że nie jesteś jakimś odosobnionym przypadkiem, ja mimo 13-letniego stażu też miewam jakieś takie zachcianki, a gdy przez kilka tygodni musiałam mieszkać u rodziców i codziennie widziałam mięso, pojawiła mi się wręcz obawa, że też zacznę je jeść. I mimo że zapach mięsa mnie brzydzi (akurat dziś byłam zmuszona wąchać zapachy od sąsiadów - a przyrządzają te zwłoki w taki sposób, że mam odruch wymiotny), to od czasu do czasu coś mi się tam przypomina i nie powiem, że jest to jakieś przykre. Chyba trochę się w umyśle oddziela świadomość tego, co to jest, od pamięci samego smaku - bo to było po prostu jedzenia. Ja np. nigdy nie jadłam kebaba, a nieraz jak czułam, miałam napływ śliny do ust. Może dlatego, że kojarzył mi się z zapachem pizzy (sprzedawali obok), a pizzę akurat uwielbiam.
Reasumując - chyba nie warto się przejmować, trzeba po prostu przyjąć, że takie zachcianki się zdarzają, ale też mijają, bez szczególnego powodu.
Oczywiście jest też taka możliwość, że jednak czegoś Ci brakuje - ja czasem np. potrzebuję się w takich chwilach napchać jakimiś pierogami czy wędzonym tofu, czy inną pizzą 😉 Myślę, że większa ilość czegoś wysokobiałkowego mogłaby pomóc, ale pewności nie mam.
Trzymaj się, odmieńcem na pewno nie jesteś.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
emyn
 emyn
świeżaczek
Dołączył: 11 lat  temu
Posty: 2
15/01/2013 11:24 pm  

Dzieki za odpowiedz, troche mi lzej tymbardziej gdy napisalas o swoim stazu 🙂

W miedzyczasie pomyslalam, ze moze przechodze jakies kolejne stadium rozwoju,
czy moze jakies glebsze oczyszczanie swiadomosci/ciala z zaleglych trupow

Ogolnie jestem przerazona aktualna sytuacja.
Sam zapach mnie juz nie pobudza, jedyne co to obrzydza. Nie czuje juz 'obiadowego zapachu' tylko bedac bardzo szczera - zapach obory/kurnika w zaleznosci od rodzaju miesa. Moze mam juz nadwrazliwy wech, ale taka prawda.. Dlatego nie jestem w stanie sobie wyobrazic powrotu do miesa.

Mam jeszcze flashbacki ze smakiem ale bardzo rzadko ale na szczescie nie jest to zwiazane z zapachem.
Raczej z jakas projekcja w umysle, powrot do dziecinstwa czy cos 😉
I rowniez zapycham sie w takich momentach jakas soczewica czy czyms podobnym z wyszukanym smakiem.
Wierze, ze to wszystko siedzi w umysle, wiec jedyne co robie to po prostu 'medytuje' w ciagu dnia nad tematem, no i momentami wpadam w panike..

Mysl o ewentualnej zmianie przeraza mnie bardziej niz nie wiem sama co..
Trudne jest jeszcze to, ze choc moi bliscy nie zwracaja juz uwagi na to ze nie jem miesa, to kompletnie nie mam w nich oparcia teraz, gdyz dla nich jedyna odpowiedzia jest: 'no to zjedz kawalek i zobaczysz'. Gdzie dla mnie to nie jest rozwiazanie problemu, bo jakby zrodlo chyba lezy gdzie indziej, tylko nie wiem gdzie.

A co do takich zapychaczy jak orzechy czy straczkowe to mam po nich sensacje zoladkowe ostatnio i tak sie zastanawiam czy moze to taka zmowa sprytnego mozgu aby mnie przekonac..


OdpowiedzCytat
Szczurunia
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 386
17/01/2013 12:04 am  

Ja nie mam tak dużego stażu jak ty, ale myślę, że z 5 lat się uzbiera już.
Moje rady:
1. Jeśli brakuje ci smaku przetworów mięsnych kup zamienniki sojowe - są naprawdę takie które smakują zupełnie jak mięsne parówki czy wędliny.

2. Zamiast smaku ryb - objedz się algami

3. Zrób jakieś szczegółowe badania krwi - może po prostu brak jakiegoś składnika? Suplementujesz b12?


OdpowiedzCytat
misza
forumowicz
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 43
21/01/2013 3:09 pm  

Możliwe ze organizm się czegoś domaga. W końcu mięso też zaspokaja pewne witaminy.


OdpowiedzCytat
tru
 tru
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 872
21/01/2013 5:19 pm  

Dużo nie pomogę, bo pomimo 20 lat wegetarianizmu - nie miałem ani nanosekundy kryzysu, ale wpadł mi taki pomysł, że mogą pomóc te wszystkie podróbki typu parówki sojowe, wędliny, konserwy. Poza tym może to nie mięso (helloł mięso nie ma smaku jako takiego) ale to w jaki sposób są zwyczajowo przyprawiane ? Czyli niezbyt zdrowo ale może to za glutaminianami tęsknisz ?


OdpowiedzCytat
Palma321
początkujący
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 5
21/01/2013 10:15 pm  

Hej,

Choć przy Waszym stażu mój wypada dość szczeniacko ( będę świętować rocznice za 2 tyg), to chciałam polecić wyprobowanie jednej rzeczy, a mianowicie, włączenia do posiłków dodatków/przypraw tradycyjnie i powszechnie stosowanych do dan mięsnych, szczególnie tych o bardzo intensywnym smaku.

Mięso przestało mi pachniec już jakiś czas temu, ale chwilami szaleje za zatopieniem zębów w czymś miesistym z chrzanem 🙂 To co działa u mnie to:
- maryńowane sojacze z cebulka (przepis na puszka.pl, nie mój i nie autoreklama, naprawdę genialne są)
- chrzan, chrzan z tartym selerem - rownież do sojaczy lub innego seitana
- mocno smażone cebulka - smak dzieciństwa, mama z tym robiła genialne bitki wolowe, obecnie zajadam się ta cebula z puree ziemniaczanym i jest git
- zurawina/borowka
- cwikla, musztarda, dużo musztardy 🙂
- bardzo ostre przyprawy użyte z ziemniakami (sosy, chutneye) - polecam kuchnie indyjska, tam naprawdę nie da się odróżnić sznycla od bakłażana...
I najważniejsze: odpuszczenie sobie rozmyslan nad tym czy powyższe jest zdrowe, zbilansowane, ekologiczne, itp.
Wydaje mi się, ze tru dobrze wykombinowal z tym wzmacnianiem smaków: glutaminian, nie glutaminian, żarcie ma przyjemne być i już!

Pozdrawiam i trzymam kciuki!


OdpowiedzCytat
śliwka
rozmówca
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 53
16/03/2013 9:40 pm  

Dziwne... zależy dlaczego nie jadasz innych zwierząt, bo jeśli z powodów etycznych i poczułaś sercem, że zjadanie innych jest niedorzeczne, to nie powinno być problemu. To nie zależy od stażu niejedzenia innych żywych (bądź raczej martwych) istot, tylko od Ciebie. Myślę, że musisz sama sobie odpowiedzieć na pytanie DLACZEGO nie jesz zwierząt. To chyba problem serca, a nie rozumu. Jeśli serce poczuje, to cały organizm się przystosuje. Tak myślę 🙂

"W kraju gdzie normą jest nienormalność, gdzie hipokryzja znaczy moralność, gdzie głos rozsądku jest zagłuszany, jesteśmy sektą ludzi normalnych"
----------------------------------
http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie


OdpowiedzCytat
  
Praca