Żoncia, w dziale "Kuchnia i Odżywianie" w temacie "Co dziś na obiad?" swego czasu udzielała się niejaka Velvet- zresztą chyba założycielka tematu. Jej mąż-wegetarianin też pracuje na grubie i jakoś daje radę- znajdziesz tam kilka jej ciekawych propozycji, tylko musisz szukać wśród wcześniejszych wpisów.
Swoją drogą, czy ktoś wreszcie obali mit, że wegetarianizm jest przeznaczony tylko dla filozofów medytujących całymi dniami w pozycji kwiatu lotosu, bo tzw. "zwykły" człowiek z braku mięsa padnie albo się ciężko rozchoruje? Osłabienie, anemia itp. biorą się ze złego odżywiania, a nie z braku białka zwierzęcego- z moich obserwacji wynika, że na niedobory składników pokarmowych dużo częściej cierpią mięsożercy niż rozsądnie odżywiający się wege. A niska masa też niekoniecznie musi świadczyć o fizycznej słabości.
No widze, że tu pomocy mi nie udzielicie zreszta jak na innych portalach wege.
A dietetyka mamy w rodzinie, który zna mojego męża i nie widzi dla niego samych wegetariańskich potraw, bo ma dużą niedowagę przy wzroście prawie 190
Jeśli dietetyk nie wie co może budować masę poza mięsem, to marny z niego dietetyk.
Kilka osób podało Ci przykłady warzyw, które sycą i do tego mają w sobie dużo białka, np. soczewica, do tego strony takie jak puszka.pl
Nie oczekuj, że ktoś ułoży dla Ciebie i Twojego męża jadłospis, bo nie znamy dokładnie Waszego trybu życia i stanu zdrowia.
Mój tata jest górnikiem i wiem jaki to jest wysiłek dla organizmu, a mimo to czasami to ja muszę gotować i serwuje mu dania wege, które wcina z apetytem i najada się nimi. Np. naleśniki z warzywami w sosie pomidorowym na ostro polane do tego sosem czosnkowym własnej roboty. Zapycha skutecznie. 😛
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
a co do zabijania zwierząt w celu ich zjedzenia to bardziej przejmuję się zabijaniem dzieci i ludzi (każdy ma swoje priorytety) nie można zajmować sie wszystkim na raz więc ja postawiłam na ludzi.
[edytowane 24/11/2009 od xxl]
Znacie ten tekst? Ja to słyszę dosyć często...
Co nam leży na sercu? – Wszystko nam leży na sercu. Całe
okrągłe, lekko spłaszczone na biegunach szczęście planety.
Cale owalne, elipsoidalne szczęście galaktyki. Wszystko.
Pokój narodom i pax tibi. I nawet to, żeby ci, co budują budy
dla psów,
[quote: Żoncia] Chyba w życiu nie widziałeś pracy w kopalni, porównujesz ciężą fizyczną pracę sześć dni w tygoniu w warunkach ogromnej ciepłoty, pyłem kopalnianym wdychanym do płuc, brakiem tlenu, do walki na rinu czy treningu 3 -4 godzinnym mistrzów, którzy poźniej mają masarze i porządnie o ich ciało się dba, dobrze że mój mąż tego nie czyta. Nie zdajesz sobie sprawy co to jest za praca, ja też sobie nie zdawałam więc Ci wybaczam. A na moje pytanie dalej nie znam odpowiedzi.
Dla osób pracujących ciężko fizycznie najlepszym rozwiązaniem jest joga.
Poprzez jogę można rozciągnąć mięście, ścięgna, poprawić postawę itd.
Oczywiście zaczynać od kursu podstawowego a nie od razu od szpagatów.
Jaką wodę pijecie w domu?
Najlepsza po destylacji lub odwróconej osmozie aby dodatkowo nie obciążać organizmu pracującego w tak ciężkich warunkach jak w kopalni.
Istnieją posiłki wysoko-kaloryczne wegańskie i wegetariańskie. Chodzi o moczone orzechy, podkiełkowane ziarno. Te produkty mają kalorię i dużo witamin znacznie więcej od mięsa.
Moje faworyty to orzechy brazylijskie, najlepsze źródło selenu.
Następnie moczone orzechy laskowe (omega-9)
Siemie lniane (omega-3)
Poszukaj wątku na ten temat w dziale Kuchnia i odżywianie.
Trzeba pamiętać że oprócz kalorii potrzebna są witaminy, minerały i enzymy.
W okresie jesienno-zimowym warto doświetlać ciało lampami wysokiej jasności (10000 luksów) można takie zestaw zrobić własnym sumptem nie trzeba zaraz kupować drogich lamp.
Podejście holistyczne a nie kaloryczne jest ważne dla utrzymania zdrowia.
Pozdr
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.
:yltype:
dzis bylem na oddaniu krwi i wynikla taka fajna rozmowa gdy podeszlem na badanie krwi...
Pielegniarka- Co ty taki blady jestes, czy te twoje sztuki walki cie tak wykonczyly???
Ja- Nie, dzis po pierwszej w nocy poszedlem spac...
Pielegniarka- A ile wazysz i ile masz wzrostu???
Ja- Na ostatnim treningu wazylem 67.5kg na 182cm.
Pielegniarka- To masz niedowage...(i tu sie spytala drugiej czy mozna mi pobrac, tamta powiedziala ze "tak")
Ja- Ale i tak przez ostatnie pol roku przytylem o te 2,5 kg...\\
Pielegniarka- Tak? To co ty jesz???
Ja- Moge powieziec czego nie jem. Mianowice miesa i produktow mlecznych.
Pielegniarka- Tak to ciekawe jaka bedziesz mial hemoglobine...
poszedlem do drugiej pielegniarki na dalsze badania cisnienia i na odczyn wyniku krwi... to wynik ten mialem jak w najlepszej normie...
http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent
MuayThai89
Ja mam sporą niedowagę i słyszę również sporo na badaniach xD A dla mnie to super rozrywka, jak jeszcze dowalam tekstem, że nie jem mięsa 😀 Ich miny są bezcenne i jeszcze te komentarze, które są ambrozją dla moich zmysłów, bo jeszcze mi się nie zdarzyło mieć złych wyników 😀
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
moja teściowa bez przerwy wymysla kolejne mineraly pokarmowe, ktorych NAPEWNO mi brakuje, lub bedzie brakowac.
czesto tez sprzedaje mi plotki , ktore uslyszala od "prowadzacych ZDROWY tryb zycia" kolezanek. Ostatnio z uporem maniaka zaczela mi wmawiac ze od wegetarianizmu skrzywi mi sie kregoslup.... 😮 ta rewelacje oczywiscie uslyszala od "kogos znajacego sie na racjonalnym zywieniu".
czasem zastanawiam sie jak by tu jej czyms nie dopie... ale nie chce rozpetywac wojny. Ech..
😡
grrr... niektórzy ludzie zatrzymali się mentalnie na średniowieczu. wczorajsza rozmowa z pewnym mięsożernym osobnikiem wyprowadziła mnie z równowagi. nawet nie mam siły przytaczać jego "argumentów". najlepsze jest to, że od początku rozmowy mówiłam, że ja nikogo nie nawracam na wegetarianizm ani nikogo nie potępiam, ale on musiał mi zrobić wykład dlaczego muszę! jeść mięso. :/ myślałam, że jest to wrażliwa i inteligentna osoba. załamka. 🙁
'i think therefore i am vegetarian' ;D
kropkaaaa, mi się zdarza w takich przypadkach powiedzieć, że nie zgadzam się z jego zdaniem i nie mam ochoty drążyć z nim tego tematu. Że mamy inne podejście, ja nie najeżdzam na niego i proszę o nie najeżdżanie na mnie. A jeśli to nie pomoże, to zawsze można się odwrócić i odejść 😉
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Aha no i zapomniałam też napisać, że ostatnio spotykam inteligentnych ludzi na poziomie i nikt nie prawi głupich komentarzy na temat mojej diety.
[b]Nantosvelta [/b] ja zwykle głupie komentarze kwitowałam "ja ci w gary nie zaglądam". Zwykle skutkowało 🙂 albo zadawałam takie pytanie na temat diety że druga osoba nie zna odpowiedzi i robi jej się głupio.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja