Ostatnio mam wrażenie, że najgłupsze rozmowy z mięsożercami toczą się na tym forum 😛
A propos tematu: znacie coś takiego z autopsji, jak "atak uprzedzający" albo "obrona uprzedzająca"? 🙂 Bo ja nieraz słyszałam od pewnej osoby, której nigdy nie namawiałam na wegetarianizm ani nie prosiłam o gotowanie dla mnie, zanim się zdążyłam odezwać takie zdania: "Mnie nie namówisz" oraz "Ja dla ciebie nie będę gotować" (w domyśle: "Gotuję już mięso i nie będę się poświęcać, żeby dla ciebie coś specjalnego wymyślać"). Niektórzy się strasznie boją wegetarian 😉
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
znam coś takiego Lily jak "wyśmiewanie uprzedzające".
Staram się nie męczyć mięsożerców deklaracjami, że jestem wege czy też prosić o robienie czegoś specjalnie dla mnie. A i tak niektórzy ludzie uwielbiają nagle wyśmiewać wegetarianizm różnymi głupimi tekstami i docinkami.
''i pewnie z sksem do slubu czekasz?
ja bym na to zawirowała, przytupała, wyśpiewała za Brathankami "Dam Ci wszystko to co lubię, ale siebie dam po ślubie!" i oddaliła się tanecznym krokiem.
Po prostu jak taki człowiek, niemający zabardzo zasad pod tym kątem, usłyszy, że ja je mam odrazu się wyśmiewa, że musze byc jakąs mega katoliczką i blabla... :/
Ale ja wcale nie jestem aż taka rygorystyczna, by czekać do ślubu i w ogóle. Po prostu tepie takie puszczanie sie i tyle. Więc to nie jest przytaknięcie tylko takie głupie, wkurzające słowa, które mają ze mnie zrobić jakąś skrajną w tych poglądach, z którą nie warto o tym gadać i w ogóle.
Chyba się nie zrozumiałyśmy.
Ale ja wcale nie jestem aż taka rygorystyczna, by czekać do ślubu
ależ ja w to nie wnikam. Często przytaknięcie(bez względu na prawdziwe własne zdanie na ten temat) zamyka usta delikwentowi nastawianemu na przekomarzanie, bo zupełnie się on tego nie spodziewa.
Już nie offuję.
Białowieska się Puszcza.
ja sam tez mialem wiele rozmow z "glupimi miesozercami", ale mniej wiecej tyle samo z "glupimi warzywozercami" wiec ciezko wysnuc mi jakies konkretne wnioski 🙂
nie moge zrozumiec, dlaczego niektorzy z jedzenia miesa tworza jakas religie... ale tak samo nie rozumiem dlaczego niektorzy robia to samo z "niejedzeniem miesa". przeciez po pewnym czasie staje sie to dla ciebie naturalne wiec dlaczego niektorzy robia wokol tego tyle zamieszania?
starzy znajomi juz sie ze mnie nie smieja, po kilku latach bez miesa nie mam problemow ze zdrowiem (a u moich rowiesnikow juz sie zaczynaja i to coraz powaniejsze), robie 150 i wiecej km rowerem w kazdy dzien wolny od pracy, oddaje regularnie krew itd.
mysle ze to jedyna droga, a na pewno lepsze niz wdawanie sie w bezsensowne dyskusje.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
mi sie czasem wydaje ze oni w ogóle nie maja wyobraźni albo nie chcą jej używać w te stronę...
Jędzą mięso..ok... sama kiedys jadłam .. rozumiem, to bywa jak nałóg spowodowany mięsożernym wychowaniem itp.
Ale cielęcinka to jest a właściwie było jeszcze dziecko.. to co ze zwierzęce ale dziecko...
Ja moich do wegetarianizmu nie przekonuje, nie truje o korzyściach zdrowotnych czy etyce, no może trochę żeby zrozumieli mój wybór.
ale zawsze i wszędzie mowie głośno co myślę o jedzeniu cielęcego i czym to jest.
Kiedyś kilka razy mnie upominali ze nie daje dziecku tego mięsa... ale po kilku przykrych wykładach z mojej strony wreszcie się odczepili.
omnia vincit amor!!
weekendowa załamka, obiad u przyjaciela, nie pierwszy zresztą ani nie 10-ty.. enty z kolei 😛 --->
jego mama: "kupiłam kurczaka to zjemy"
przyjaciel: "ona nie je mięsa przecież"
m: "ale ja jej ugotuje, a nie usmaże"
😀 boskie
inne scenki też są fajne, a szczególnie dotyczą zup, wogóle większość osób chyba uważa, że jeśli zupa gotuje się na mięsie, ale potem nie ma go na talerzu (znaczy nie pływa w zupie) to to jest wege :D:D
U mnie zblizaja sie imieniny mamy wiec ona planuje obiad proszony i jakies przekaski potem
rozmowa
- to zrobie obiad jakiegos kurczaka
- mamo a ja ?? Co ja bede jadla przeciez nie jjem miesa
- o tam przeciez sie nie wyrzekalas jak raz zjasz nic sie nie stanie
- wlasnie ze sie wyrzekalam
-Jak to tak przed Bogiem ?? No ale sernik na zimno zrobie
-Mamo zelatyna to od swinki tez nie rusze
- Dziecko zwariowalas
Chcac nie hccac zapakuje oddzielny obiad tylko dla siebie i juz slysze te wszystkie kometarze 😡
[edytowane 8/10/2010 przez katikity]
Żelatyna do sernika? 😮 Przecież można z powodzeniem bez. Moja matka robiła od zawsze wersje lakto-owo, nawet kiedy byłem mięsożercą. Dzisiaj zrobiłem z tofu sernik :D.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja