Fatty, you've made my day :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Oj, to ja też mam coś o zdrabnianiu. Kiedyś, jak jeszcze mieszkałem w Toruniu (i to na samym początku tej pięknej przygody) pod blokiem miałem taki sklepik z warzywkami, których właściciele mówili tak:
"I jeszcze 10marcheweczek i 2buraczki, czy coś jeszcze? kilogram ziemniaczków, proszę bardzo. Truskaweczki jeszcze mamy bardzo ładne. Czy reklamóweczkę dać?"
To było straszne, oni byli tak mili i tak zdrabniający, że podczas porannych zakupów (a na pierwszym roku wszystkie poranki naznaczone były syndromem dnia poprzedniego) budziły się we mnie krwiożercze bestie i cud, że ich nie skrzywdziłem 😉 😀
Kontynuując wątek mięsożerców w nowej pracy: rozmawialiśmy o zwierzątkach domowych, opowiedziałem o mojej nieżyjącej już kocie i było ok, ale potem temat zszedł na zwierzęta gospodarskie i opiekę, jaką roztacza nad nimi człowiek 😮 - byłem twardy i nie powiedziałem nic. Daję sobie jeszcze tydzień i będzie rzeź 😛
[edytowane 22/7/2011 od eRZet]
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Nowa praca, nowe wyzwania:
[na razie się nie ujawniam i udaję normalnego 😛 ]
🙂
potem temat zszedł na zwierzęta gospodarskie i opiekę, jaką roztacza nad nimi człowiek 😮 - byłem twardy i nie powiedziałem nic. [b]Daję sobie jeszcze tydzień i będzie rzeź 😛 [/b]
hehehe 😀 aleś mnie rozbawił 😛
to czekam na dalsze relacje 🙂
ania
Na RP po artykule D. Rosiaka wywiązała się dyskusja o to czy jedzenie zwierząt jest potrzebne. Co ciekawe autorowi przeszkadza brutalność natury i podkreśla to, że człowiek jest jedynym gatunkiem prowadzącym nad jedzeniem mięsa moralne dysputy. Komentarze jakie są każdy może się domyślić :/ klasyczne głupie rozmowy z mięsojadami 😉 ale z drugiej strony kilka fajnych rzetelnych komentarzy autorstwa wegetarian. Widać ewidentną różnicę w poziomie.
http://www.rp.pl/artykul/692533-Po-tekscie-Dariusza-Rosiaka---dyskusja-o-zabijaniu-zwierzat.html
[edytowane 25/7/2011 od Bellis_perennis]
Wypowiedzi ciekawe, ja zwłaszcza lubię takie kwiatki jak:
Poza tym dieta mięsna jest dużo zdrowsza od wege! Wiem coś o tym na własnym przykładzie.
No i jakimi argumentami zbić taką wypowiedź? :rotfl:
Faktycznie widać różnicę w poziomie. Tak sobie myślę, że wegetarianie stanowią złoty środek; mięsożercy nie myślą [to oczywiście skrót myślowy], a weganie to głupi radykałowie i wszędzie widzą mleczno-mięsny spisek 😛
Jeśli jest sens z kimś rozmawiać na temat jedzenia, mięsa itd to chyba tylko z wegetarianami.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
no niestety większość ludzi uważa wegan za-użyje cenzuralnego słowa dziwaków,piszę "ludzie" ogółem, a nie mięsożercy, gdyż wśród wegetarian spotkałam się z podobnymi opiniami,dla mnie to trochę dziwne....no, ale każdy ma prawo do swojego zdania,choć nie zawsze trzeba się z nim zgadać.....
hehehe 😀 aleś mnie rozbawił 😛
to czekam na dalsze relacje 🙂
No więc ktoś przyszedł i powiedział, że ma stare kanapki i że już "chodzą" i była dyskusja, czy takie robaki to będzie kanapka z mięsem 😮
Siedziałem sobie cicho i dopiero po jakimś czasie powiedziałem, że skoro ryba to nie mięso, to takie "robaki" tym bardziej. No i dałem się sprowokować i jakoś tak wyszło...
No i się "ujawniłem". Przetrwałem serię standardowych pytań: "to co ty jesz", "jak to bez mleka", "no jeszcze żebyś chociaż ryby i ser jadł" itd.
Gatunek ludzki jest dziwny 🙂
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
byłam wczoraj u lekarki, po skierowania na badania krwi i dostałam krótką pogadankę o tym jak to wegetarianizm jest niezdrowy i nienaturalny... najbardziej mi się spodobał tekst, że chlorofilu nie mam i łodygą nie jestem żeby fotosyntetyzować...
[edytowane 3/8/2011 od Juss]
Wysłali wegetariankę(mnie) do sklepu po parówki. Stanęłam dziarsko przed ladą :
-10 parówek poproszę- komunikuję sprzedawczyni a ta "zabija" mnie jednym, celnym pytaniem
-Jakich?
Ależ oczka musiałam mieć okrągłe... to to ma rodzaje? No wypadłam parę lat temu z obiegu .
Verufer się śmiał, że powinnam sobie sojowych zażyczyć 😛
A w domu psioczyli bo parówki kupiłam nie takie jak trzeba i leczo wyszło średnie - tak to jest wysłać wegetarianina do mięsnego 😉
Białowieska się Puszcza.
Fatty- i dlatego wege nie powinni chodzić do takich sklepów 😉
Czasami lekarzom lepiej nie mówić o tym, że jest się wege. Choć ostatnio przyjaciółka mamy-pediatra miło mnie zaskoczyła: spróbowała kaszki mojej córy i bez żadnej ironii czy też potępienia dopytywała jak robię taką dobrą, pochwaliła za dodawanie czegoś z witaminą C w celu lepszego przyswajania Fe, zaciekawiła się sokiem z dzikiej róży i powiedziała, że chętnie doradziłaby innym rodzicom takich przepisów 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja