[b]annadagmara[/b], rozwaliła mnie Twoja historia z mięsem i poziomem cukru we krwi! 😀
Jadłem codziennie prawie kilo piersi z kurczaka za sprawą diety o wysokim zapotrzebowaniu w białko przy zdecydowanie sporym wysiłku fizycznym (siła i wytrzymałość). Odstawiłem go z dnia na dzień i zastąpiłem soją, fasolą, jajkami i twarogiem. Fakt, było mi łatwo bo nigdy nie lubiłem jego smaku.
Jakie to piękne, że te paskudne przelane krwią posiłki już za mną.
mnie często denerwuje mój chłopak. uważa, że wegetarianizm to tylko dieta, kiedy mu tłumaczę, że wcale nie, że jest kwestia noszenia skór, testowanych kosmetyków etc. to zawsze mówi, że to już wymysły. ok, może wikipedia faktycznie rozpatruje ten pogląd tylko pod względem żywienia, ale każdy z nas wie, że brak mięsa na talerzu to tylko część bycia wege
A jak byś nazwała osobę która zrezygnowała z mięsa z powodów zdrowotnych lub ekologicznych??? Nie odmawiajmy takim ludziom nazywania siebie wegetarianami. Z dietetycznego punktu widzenia są wege ale należy zaznaczyć z jakiego powodu, szczególnie w trakcie jakiejś zażartej dyskusji. Dla mnie skupianie się tylko na etyce jest dość wąskie, staram się dostrzegać różne aspekty diety i nie dyskryminować nikogo ze względów na to czym się kieruje. Zresztą to się nadaje już do innego tematu 😉
Koleżanka: A smalec chociaż używasz?
Ja: Nie, w życiu!
Koleżanka: To dlatego jesteś taka chuda
Achhh ta kobieca zazdrość :rotfl:
Zawsze mnie bawiło jak stare grube ciotki dokuczały mojej mamie na wszelakich "zjazdach pogrzebowych" z ogromniej troski o jej zdrowie... Chyba zazdrości :rotfl: Moja mama wprawdzie nie jest wege ale od kiedy pamiętam miała figurę godną pozazdroszczenia.
Koleżanka: A smalec chociaż używasz?
Ja: Nie, w życiu!
Koleżanka: To dlatego jesteś taka chuda
Kurna, a ja teraz przytyłem pomimo tego, że nie jadłem smalcu (jestem na diecie wegańskiej). Co mam teraz zrobić? Dokładnie nie wiem ile ważyłem, ale czuje mi się bebzol powiększył ;).
Przypomniało mi się z tygodnia wegetariańskiego u mnie w mieście. Rozdajemy żarcie na rynku, za darmo oczywiście, walą tłumy, nie da się dopchać do stołów. Mój facet siedzi z boku na ławce i słyszy, jak ktoś rozmawia przez telefon:
- No, na degustacji jestem, jedzenie wegetariańskie...
- (drugiej strony nie słychać)
- No wiem, że niezdrowe, ale ja tylko degustuję!
Jak widać nawet wegetariańskie jedzenie w małych ilościach nie szkodzi 😀
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Przypomniało mi się z tygodnia wegetariańskiego u mnie w mieście. Rozdajemy żarcie na rynku, za darmo oczywiście, walą tłumy, nie da się dopchać do stołów. Mój facet siedzi z boku na ławce i słyszy, jak ktoś rozmawia przez telefon:
- No, na degustacji jestem, jedzenie wegetariańskie...
- (drugiej strony nie słychać)
- No wiem, że niezdrowe, ale ja tylko degustuję!Jak widać nawet wegetariańskie jedzenie w małych ilościach nie szkodzi 😀
Jak rozdają żarcie za darmo, to co by to nie było, to ludzie przyjdą.
Na tym polegał sukces ruchu hare kryszna, że rozdawali za darmo prasadam. A większosć ludzi na organizowane kirtany, przychodziła się tylko najesć. 😀
Czy są jakieś specjalne ćwiczenia dla wegan?
Nie, ale są ćwiczenia które nakazują wegetarianizm. 🙂
[edytowane 20/12/2011 przez cienkun]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja