xxl luzik, nie takich rzeczy się człowiek dowiadywał na studiach, mi np wmawiano, że zwierzęta futerkowe mają lepiej na fermach niż na wolności 😮 aha i że mleko i mięso są potrzebne a szczur z wszczepioną pod skórę pompą wielkości 1/4 jego ciała czuje się dobrze a krowy z wielkimi dziurami prowadzącymi do żwacza (komora żołądka dla tych co nie wiedzą) wcale nie nie czują dyskomfortu i to ich nie boli 😮 dobre, nie?
Parazytologia. Zgrabne przejście: tasiemce > "moda" na odchudzanie się tasiemcami > dieta jarska jako kolejna niebezpieczna metoda > człowiek musi jeść mięso 😛
Bellis, mam podobne odczucia słuchając wykładów o dobrostanie zwierząt, warunkach utrzymania i przepisach, które mają na celu zapewnienie, jak to teraz się zgrabnie nazywa, "zwierzętom PRODUCENTOM ŻYWNOŚCI", jak największego "szczęścia". Coś mi jakoś nie gra.
http://www.explosm.net/comics/random/
Z serii głupie rozmowy z mięsożercami to zostałam w kawiarni przez znajomych przywitana tekstami o tym, że świnie istnieją dzięki człowiekowi, że drób jest taki smaczny a jagnięcina najzdrowsza. JAGNIĘCINA?! Cały wieczór i część nocy miałam przed oczami zarzynane jagnięta i twarz mojej znajomej.... Dopiero teraz zeszło ze mnie ciśnienie a że miałam tamtego wieczoru wybitnie zły humor z powodu mojej alergii na gluten (jestem strasznym żarłokiem i łasuchem, szczególnie jeśli chodzi o słodycze) to mają szczęście, że ich nie zjechałam od góry do dołu, na serio się zagotowałam jak nigdy co BYŁO WIDAĆ. Moja dieta w ciągu kilku dni skurczyła się drastycznie, nawet przez myśl mi nie przeszło aby jeść mięso a ta mi wyskakuje z jagnięciną a może jeść co chce i tej jagnięciny do niczego nie potrzebuje. Nakopałabym do tego egoistycznego tyłka i patrzyła jak puchnie.
Ojej, ludzie lubią się czasem ponaigrywać z kogoś, komus dopiec tak niby niewinnie i mają z tego dziką satysfakcję. A zwłaszcza jak wyczują że ten ktos się tym denerwuje. Wtedy to już przerąbane. Jedyna metoda to się roześmiać i powiedzieć im że są głupi i kazać im ... wyjść 🙂 Albo bić wszystkich batonem po głowie za każde krzywe spojrzenie. 😀 To podobno też działa :rotfl:
Wegetarianką jestem niedługo, ale kilka osób z którymi nie warto dyskutować na ten temat chciało mnie sprowokować.
-Co ty w ogóle jesz?!
-Pasę się z koniem sąsiada.
-Będziesz miała niedobory!
-Do tego dążę. Co za dużo to niezdrowo.
-Musisz jeść mięso!
-Żyjemy w wolnym świecie. Nic nie muszę i to jest piękne.
-Mięso jest przecież dobre!
-A ja jestem masochistką.
Takie komentarze zwykle kończą głupie rozmowy.
Dzisiaj trzymałem ziemniaka surowego i zamierzałem go obrać, a mój stary wszedł do kuchni i się pyta dlaczego nie jem tego tak jak jest (na surowo) to kazałem jemu zjeść to na surowo, to on mi mówi że jego religia mu nie każe jeść takich rzeczy, to wyjąłem z lodówki kawałek jakiegoś mięsa które on se kupił i kazałem mu to zjeść na surowo
[edytowane 22/12/2012 przez cienkun]
byłam dzisiaj pierwszy dzień na praktyce studenckiej i na wieść, że nie jem mięsa dziewczyna z którą pracowałam się pyta: " jakaś sekta?" 🙂 🙂 🙂 masakra 😮
A tak a propos: jakas sekta masakra? :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Pracujesz w kuchni na praktyce studenckiej?
Czy tylko jak wchodzisz to krzyczysz: Prosze panstwa o chwile uwagi! Jestem wege! Koniec uwagi...
Pracujesz w kuchni na praktyce studenckiej?
nie, nie w kuchni.
Czy tylko jak wchodzisz to krzyczysz: Prosze panstwa o chwile uwagi! Jestem wege! Koniec uwagi...
istnieje coś takiego jak przerwa na śniadania, obiad. Wiesz...czasem ludzie wychodzą coś zjeść razem i bywa ze mi sie wymsknie ten mój sekret, szczególnie jak ktoś mnie zaprasza na kebab.
A tak poza tym to trzymam język za zębami 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja