Mam wrażenie że weganami zostali tylko ci ludzie, którzy nie mieli nigdy satysfakcji smakowej z jedzenia czegoś mięsnego jak np kotlety czy kanapki z masłem i szyneczką. Dla nich jedzenie czegokolwiek było tylko rutynową funkcją podtrzymywania życia, więc z łatwością odrzucili mięso i nabiał na rzecz flory.
Jedzenie nie jest dla mnie tylko rutynową funkcją podtrzymywania życia 😮 . Mięsa rzeczywiście nie lubiłam, ale uwielbiałam jogurty i sery. Jedzenie to także doświadczanie nowych smaków, ciekawość nowych doznań smakowych - pośrednio ciekawość innego świata, innych kultur, które poprzez kuchnię również się wyrażają. Kiedy jadłam mięso, miałam ograniczoną zdolność do odczuwania innych smaków, np. niektórych warzyw 🙁 .
Kiedy jadłam nabiał, zaniedbywałam spożywanie innych wartościowych produktów. Teraz czuję dużo przyjemności z jedzenia, na które wcześniej bym nie spojrzała. To kwestia przyzwyczajenia i rewolucji smakowej, której nawet się nie spodziewasz. Zanim człowiek tego nie spróbuje (z nastawieniem, że to ma być dobre i już, to ma być przyjemność, a nie asceza), wyobraża sobie, że to restrykcyjne ograniczenie, a to nie tak.
I tak podoba mi się to, co napisała Patisa - jej świadomość pomimo świeżego jeszcze wegetarianizmu. Ja na początku w ogóle nie byłam świadoma cierpienia zwierząt hodowlanych.
[edytowane 29/11/2008 przez Linek]
No właśnie moi drodzy "wege"... 😀 zainstalowałem się ponownie bo cholender zapomniełem hasła 😡 Drodzy wegetarianie, obłudnicy i hipokryci! Nie będę się wypowiadał na temat waszej wrażliwości bo mi się niedobrze robi. Powiem tylko że kocham gotować i jeść najbardziej i kuchnia bezmięsna traci kompletnie smak, nieważne jakich przypraw i finezyjnych przepisów oraz dodatków byście używali to nic nie zastąpi soczystej wieprzowinki czy wspaniałej dziczyzny. Nie myślcie o mnie jak o jakimś barbarzyńcy bo jestem bardzo wrażliwym człowiekiem oraz mam siostrzyczkę wegetariankę, więc wiem o co chodzi 😉 Sam próbowałem nie jeść mięska przez kilka miesięcy ale niestety nie udało się bo mięska niczym nie da się zastąpić, szczególnie jego smaku i zapachu. Bardzo mi szkoda świnek kąpanych we wrzątku ale co ja mogę zrobić? Przecież to nie ja jestem oprawcą, nie zależy mi na wyrządzaniu cierpienia innym tylko na soczystym mielonym :rotfl: Jednak do rzeczy. Moi drodzy wegetarianie i weganie! Na pewno wielu z was ma domowe zwierzątka? No właśnie więc czym je karmicie? Czy swojemu pieskowi również serwujecie sałatę i pomidory oraz kotlety sojowe? :rotfl: Jeżeli nie i dajecie mu mięsne potrawy i karmy to muszę was zmartwić bo to mięcho równiez pochodzi z hardcorowego uboju faszerowanych antybiotykami zwerzątek! Jak się z tym czujecie kochani? :rotfl:
prawda w oczy zabolała co weganie? linek, mówisz rewolucja smakowa... Taka u mnie nawet nastąpiła, gdy opracowałem sobie nowy posiłek, z nastawieniem, że ma być dobry dla środowiska, pożywny i jednocześnie smaczny. Lecz to tylko mój 1 udany wynalazek, a w ciągu dnia trzeba jeść różne smaki, nie tylko na słodko, ale i na słono. Różnie kombinowałem i nie udało mi się wymyśleć posiłku na obiad, by po nim nie chciało się jeść mięsa. Muszę więc dalej szukać czegoś, po czym będę miał satysfakcję słono-smakową, że na nic mięsnego nie będę już miał ochoty.
wy tam na górze
zróbcie se osobny temat "tu jeżdzimy po wegetarianach" czy coś w ten deseń, tak żebym wiedziała jakich tematów nie czytać by nie natknąć się na waszse posty. sorki ale to nie miejsce na omawianie walorów smakowych mięsa tudzież ich braku. na każdym innym forum za takie odejście od tematu otrzymalibyście nagrodę w postaci warna. nic mnie nie obchodzą twoje gusta tatar1, może jeszcze zaczniesz prowadzić wysokich lotów dyskusję na temat wyższości żółtej koszuli nad niebieską?
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
Jak ograniczony musi byc czlowiek piszacy pod nickiem[b] tatar[/b]? Zalozymy na to osobny temat? Czlowieku, najpierw zastanow sie, zanim cos napiszesz, bo osmieszasz siebie i reszte miesozernych, jezeli juz dzielimy ludzi w taki sposob. Myslisz, ze jestes fajny, zabawny czy cos z tych rzeczy wypisujac takie glupoty? Jestes po prostu smieszny i zalosny. Normalnie bym to olala, ale wkurzyles mnie...
A moze jakis test inteligencji przed wejsciem na forum ? Ja nie wiem, ale naprawde warto by bylo ograniczyc udzial takich ludzi w dyskusjach, jezeli sami nie potrafia panowac nad swoim zachowaniem... Bo miesozercy potrafia sie zachowac, ale jak widze, nie wszyscy :thumbdown:
eeej, nie karmcie trolli
swoją drogą, to na innych forach jest więcej moderatorów, którzy mogą dawac warny ( w związku z tym warnów jest więcej, od 5 do 6)...to forum jest najwspanialsze, najcudowniejsze, najsuperowsze na świecie, ale może coś takiego sprawdziłoby się i u nas?
. Wy weganie macie lepiej bo nie jesteście smakoszami jak ja i lekko wam przyszło odstawienie mięsa. Ja niestety nie potrafię się całkowicie od niego uwolnić, konkretnie od jego walorów smakowych. Nie da się zapomnieć o tych pysznych tłustych schabowych lub porcjowanych części wieprza (niedawno ubitego), którymi niestety karmiono mnie w dzieciństwie na wsi. Kiedy w święta jem dania mięsne, to tylko dla rozkoszy podniebienia, a nie żeby się tym odżywić. Mam wrażenie że weganami zostali tylko ci ludzie, którzy nie mieli nigdy satysfakcji smakowej z jedzenia czegoś mięsnego jak np kotlety czy kanapki z masłem i szyneczką. Dla nich jedzenie czegokolwiek było tylko rutynową funkcją podtrzymywania życia, więc z łatwością odrzucili mięso i nabiał na rzecz flory. Nie chce się wierzyć że człowiek miałby się pozbyć połowy przyjemności w życiu dla dobra zwierząt. Czemu tylko mi tak ciężko stać się 100% wege 🙁
uwierz mi, że ja byłam okropnie mięsożernym stworzeniem. mięso jadłam codziennie i naprawdę je lubiłam. ale to mi jakoś nie przeszkodziło żeby na wege przejść dobrych kilka lat temu a ponad pół roku temu na dietę wegańską.
przestałam myśleć żołądkiem a zaczęłam głową.
fafik takze bylam bardzo miesozerna pisalam gdzies o tym. jadlam praktycznie tylko mieso, bardzo malo owocow. Bylam weganka pzrez pol roku w ciagu tych 2,5 lat (w marcu mina 3) 😀 i powoli znowu dojrzewam do weganizmu. Nie tesknie za miesem, przeciwnie niedobrze mi sie robi na widok miesa nie zamierzam go jesc.
Nie da się zapomnieć o tych pysznych tłustych schabowych lub porcjowanych części wieprza (niedawno ubitego),
No taką traumę to rzeczywiście tylko z pomocą psychiatry można zapomnieć 😉
Jak tylko słyszę 'tłuste mięso' to aż mi żołądek do gardła podchodzi. Zawsze byłam bardzo wybredna jeśli chodzi o mięso. Tylko to najchudsze chciałam jeść. A pewnego dnia zamiast mięsa zaczęłam widzieć tylko zdechłe zwierzę.
Dla nich jedzenie czegokolwiek było tylko rutynową funkcją podtrzymywania życia, więc z łatwością odrzucili mięso i nabiał na rzecz flory. Nie chce się wierzyć że człowiek miałby się pozbyć połowy przyjemności w życiu dla dobra zwierząt.
Wegan nie jestem (tylko wege) ale wierz mi że dla mnie właśnie ta cała zielenina jest najsmaczniejsza. Uwielbiam przygotowywać super kolorowe potrawy. Niejedzenie mięsa ne jest dla mnie formą ascezy ale raczej formą wolności.
Lecz to tylko mój 1 udany wynalazek, a w ciągu dnia trzeba jeść różne smaki, nie tylko na słodko, ale i na słono. Różnie kombinowałem i nie udało mi się wymyśleć posiłku na obiad, by po nim nie chciało się jeść mięsa. Muszę więc dalej szukać czegoś, po czym będę miał satysfakcję słono-smakową, że na nic mięsnego nie będę już miał ochoty.
Hmmm, moja dieta składa się w większości z potraw, jak to nazywasz, słono-smakowych. Jest ich tak ogromny wybór że nie wierze że tylko 1 z nich potrafi zaspokoić twój apetyt. Radzę ci kupić sobie porządną wege książkę kucharską z obrazkami. Obrazki doskonale wpływają na apetyt 🙂
Hmmm, moja dieta składa się w większości z potraw, jak to nazywasz, słono-smakowych. Jest ich tak ogromny wybór że nie wierze że tylko 1 z nich potrafi zaspokoić twój apetyt. Radzę ci kupić sobie porządną wege książkę kucharską z obrazkami. Obrazki doskonale wpływają na apetyt
O! podpisuję się pod tym cytatem 😉 ja też raczej żadko jadam słodkie potrawy, i nie brakuje mi sycących potraw pomimo że w kuchni niemal w ogóle nie używam soli 🙂 a książek kucharskich mam z 4 i naprawdę pomagają one ułożyć jadłospis.
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
no widzisz fafik jak łatwo stałaś się wege - bo coś cię oświeciło. Ja zacząłem być wege, bo pierw natchnęła mnie książka w której było o szkodliwości mięsa, potem wieści o silnie destrukcyjnym wpływie na środowisko, klęskach głodu. No i z autopsji - po mięsie czuję długo pragnienie, a po wege nie. Jeśli chcecie by wszyscy ludzie byli wege jak wy to musicie rozpowszechnić w świecie te same fakty, z przyczyny których to wy staliście się wege. Gdyby ta wiedza do nich dotarła to pewnie też by na nich tak podziałała jak na was. Możliwe że połowa ludzi na świecie stałaby się wege, gdyby tylko ich doinformować. Na mnie 5 lat temu wpłynął m.in. ten zapalony weganin, "sławni.wegetarianie", co szaleje na onet-forum przy każdej okazji. Gdy jest gdzieś temat o żywieniu ja też ślę swój post krytykujący mięsożerców i namawiający do wege.
Catinahat nietypowy miałaś powód żeby stać się wege - pewnego dnia mięso po prostu wydało się ci padliną, a flora tym najsmaczniejszym. Nie było zaś u ciebie żadnych innych, szczytnych pobudek jak np. u mnie czy Paula McCartneya (chociaż ten drugi został wege z innego powodu niż ja). U mnie nawet był okres że z powodzeniem miałem stabilną wege-dietę, ale została zakłócona przez pokusy na te tortille, szynkowe kanapki i zwykłe cukrowe słodycze. Czas się od tego uwolnić, bo nie wychodzi mi to na dobre.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja