Może w tych kostkach nie,ale spójrzmy prawdzie w oczy.Nie da się żyć nie używając rzeczy,które albo są ze zwierzat,albo mają z nimi jakis związek.Chociażby lekarstwa-każdy lek jest testowany na zwierzętach,nawet głupi gripex. Mydło,żel do kapieli-testowane dermatologicznie,z przekreślonym zajączkiem na etykiecie,a jednak jakoś tam na zwierzeta wpływa,czy chociażby niszczy środowisko.Gdyby się zastanowić,to nikt z nas nie mógłby się nazwać mianem wegetarian. No chyba,że po smierci,gdy już niczego nam nie trzeba...

Loviisa-chan,dzięki za poparcie:) Ja nie kupuje skórzanych rzeczy-raz że nie lubię,a dwa że za drogie:)
Co do zmian,to jak najbardziej.Stopniowo i powoli.Ja się moge zmienić,ale otoczenia nie będę do siebie dostosowywać.
Pozdrawiam:)

Ja też jestem przekonany, że Natusia przebywając w naszym środowisku będzie powoli zmieniać swoje nawyki żywieniowe. Wiem jak trudno jest, przebywając w środowisku osob jedzących mięso to zrobić. Dla mnie byłoby to po prostu niemożliwe.
Pozdrawiam Cię Natusiu. 🙄

Stanisławie,masz świętą rację! Jestem tu kila dni,a juz nabrałam ochoty na wegetariańskie (takie w pełni) jedzenie:)
Jutro chyba sobie zrobie kotlety z kaszy gryczanej:)
A w niedzielę podeślę wam mój jadłospis z zeszłego tygodnia-do oceny:)

Nie wsyzło z kotletami...znów nie miałam czasu:( Zjadłam makaron zasmażany z jajkami.Tez dobre:)
Kolacji to chyba nie zdążę już zjeść..ech..
Pozdrawiam.

no proszę, ktoś się powstydził i edytował post....

?

22 posty wyżej...

[edytowane 23/6/2008 od fasolencja]

?

jak ktoś czytał od początku to wie o co chodzi, wystarczy policzyc 😛

Ech,tak dawno mnie tu nie było,że wypadałboy się znów przywitać.A więc...WITAJCIE po długiej przerwie:)

Witaj, Natusia, miło Cię znów widzieć 🙂

Witaj ponownie : )

Nie bardzo się znamy, ale witaj 🙂

Miło znów zajrzeć w stare kąty:)
Troszkę sobie już życie poukładałam,że tak powiem ,ruszam od nowa:)
No niestety mój wegetarianizm legół w gruzach po wypadku...ale mam nadzieję,że w niejednym temacie sobie poklikamy.
Pozdrawiam.