Witam serdecznie kochani.
Jestem zupełnie nowa (nie tylko na forum, ale i w temacie wegetarianizmu). Zawsze ciągnęło mnie w stronę stylu życia wege, lecz moja słaba wola i brak motywacji skutecznie uniemożliwiły mi podjęcie jakichkolwiek kroków w tym kierunku. Kocham zwierzęta, boli mnie ich cierpienie i nie chcę dokładać swojej cegiełki do tego biznesu śmierci, ale żyjąc wśród ludzi zywiacych się w zasadzie tylko mięsem, czuję się trochę jak odludek. Mam wiele szacunku dla ludzi, którzy mają kontrolę nad swoim życiem i ze świadomością podejmują decyzje o pójściu tą drogą a nie inną. Cieszy mnie fakt, że są na tym świecie jeszcze ludzie, którzy widzą coś więcej niż czubek własnego nosa.
Czy zechcecie podzielić się ze mną swoimi ''początkami'' ze stylem życia wege? Od czego zaczynaliście, jak udało Wam się wytrwać przy swojej decyzji?
Będę szalenie wdzięczna za wsparcie w tej materii 🙂
Pozdrawiam gorąco,
Martyna

Cześć Martyna, fajnie, że jesteś 😉

jak udało Wam się wytrwać przy swojej decyzji?

Ja nie miałam z tym problemów. Chyba dlatego, że przestałam jeść mięso z obrzydzenia. Potem jeszcze kiedy poczytałam więcej na ten temat nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym je jeść znowu.
Na początku pojawiły się wątpliwości dotyczące tego co jeść, żeby dostarczyć wszystkich niezbędnych składników. Ale, niektórzy tutaj mają dużą wiedzę i są obeznani w temacie, więc dużo dowiedziałam się z tego forum. Czytaj, pytaj 😉 Będzie dobrze. Pozdrawiam.

Cześć 😉
Na początku zawsze jest trudno, ja też byłem jedyny, a nie mogłem sobie pozwolić na gotowanie "osobno". Później, na studiach, było już łatwiej, a po kilku latach uodporniłem się zupełnie na zaczepki.

ja już nawet nie wiem że jestem wege po prostu nie jem i tyle , czasem gdzieś mnie dopadnie stary smak jedzenia ale nie przełamie mocnych barier , ale skończyłem też już dawno z krucjatą na rzecz zwierząt wśród jedzących mięso , nie ma sensu ciągle dogryzać i moralizować znajomych podczas np grila, ludzie zaczeli chyba szanować sposób mojego odżywiania i ja też się im nie wtrącam , ale zawsze jak ktoś ma wątpliwości i coś mu tam kiełkuje to chętnie dzielę się swoimi doświadczeniami

Witaj Poszukująca.
Mnie smaku mięsa brakowało może przez tydzien, dwa, po tym jak przestałam je jeść. To kwestia nawyków, podobno każdy nawyk można zmienić w ciągu 3 tygodni.
W tej chwili nadal mi pachnie pieczony boczek, ale ostatnio gdy przypadkiem zjadłam mały kawałek, stwierdziłam że to w ogóle nie ma smaku. To naprawdę tylko kwestia przyzwyczajenia.
Może na początek dogadzaj sobie różnymi smakami, a naprawdę jest w czym wybierać, wtedy mniej odczujesz brak smaku mięsa.
Powodzenia!