Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

likwidacja lekcji religii ze szkół  

Strona 2 / 7 Wstecz Następny

Ja myślę , że religie powinni zastąpić lekcjami przedmiotów , których jest najmniej czyli w moim przypadku chodzi o Fizykę i Włoskim , bo pier***ona religia jest beznadziejna , a moja katechetka mówi , że my wyobrażamy sobie Boga jako staruszka i to prawda , ale mówi też , że wyobrażamy sobie Boga jako menela . 1 słowem Precz z PiS niech żyje SLD PO i PSL

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 11:17 pm
Pocahontas
bywalec

Heh, w sumie racja, zamiast tej religji, mogli by dać jakiś wazniejszy przedmiot, który jest rzadko... u mnie byłaby to geografia lub biologia. I byłabym w sumie zadowolona, bo lubie oba te przedmioty 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 11:23 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Pocahontas, ale dlaczego Ty tak dziwnie piszesz - "religji"?

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/09/2010 11:43 pm
Pocahontas
bywalec

W sumie nie wiem skad mi to sie wzielo i nie bylam pewna, czy pisze się religji czy religii 😀 Ale przez ta uwage juz jestem pewna, dzięki 😎

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 12:34 am
Likwidator
bywalec

religia (w dodatku katolicka) powinna być permanentnie zakazana (w zamian mogą być kursy nlp - żeby wiedzieć jak się strzec przed manipulatorami lub dla równowagi - satanizm laveyański;) . Takie pranie mózgu jakie tam fundują dla wielu ludzi musi być koszmarem który zostawia trwały ślad w psychice. Najgorsze jest to że później te "wartości" są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

20 years from now you'll be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do. So throw off the bowlines. Catch the trade winds in your sails. Explore. Dream. Discover.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 12:58 am
lekki123
bywalec

Wszyscy opowiadaja o swoich traumatycznych przezyciach z religii, to moze ja tez cos opowiem, w pierwszej klasie podstawowki jeszcze w salce u ksiedza trzeba bylo nauczyc sie jakiejs modlitwy Ojcze nasz albo Zdrowas Maryjo i ksiadz odpytywal, gdy przyszla kolej na mnie, wyszedlem na srodek zaczalem sie jakac, ze nie umiem, spytal mnie o dwie modlitwy, pozniej czy umiem sie przezegnac, mowie, ze tez nie umiem a wszyscy w smiech, w zerowce nie chodzilem na religie, nie pochodze z rodziny katolickiej - moglem nie wiedziec 😡 Oczywiscie na poczatku jak ksiadz sprawdzal obecnosc to sie pytal czy ktos byl w kosciele w niedziele.
Ale pozniej bylo fajnie, ksiadz jako jedna z pierwszych osob w wiosce mial video i puszczal nam bajki Disneya :hiya: :hiya: :hiya:
Pamietam jak przed komunia muialem sam ganiac do co niedziela do kosciola, podczas gdy cala rodzinka siedziala w domu przed telewizorem ja musialem siedziec w kosciele w ktorym czasem bylo zimniej niz na zewnatrz :(( :(( dwa lata pozniej mlodszy brat mial tak samo, a za nastepne cztery nastepny w kolejce, takiego rodzaju katolicyzm panowal w mojej rodzinie 😡
Ale mimo tego pierwsza komunia i bierzmowanie byly dla mnie naprawde duchowym przezyciem, zwlaszcza bierzmowanie gdy msze zamiast naszego ksiedza prowadzil bardziej wyluzowany biskup z Kolobrzegu
Znowu tutaj na wyspie przez rok czasu wynajmowalem pokoj u Polakow, wlasciciele byli ostro nawiedzenii po okolo miesiacu wstaje w niedziele kolo poludnia lekko skacowany po imprezie a koles do mnie: Lukasz!!! Niedziela jest, do kosciola bys poszedl!!!!! :scared: AUTENTYCZNIE :scared: Zadne tlumaczenia nie pomogaly co tydzien bylo to samo, w koncu przestalem zwracac na to uwage, ale gdy uslyszalem, ze jego zona ma zamieszkac na stale u nas na chacie to miesiac po jej przyjezdzie sie wyprowadzilem. Chociaz i tak pomieszkalem tam dosyc dlugo, bo rok czasu w tym czasie rotacja byla spora.

Co do samego nauczania religii to jestem zdania, ze powinna byc u ksiedza, tylko dla chetnych, poza tym moim zdaniem powinna zmienic calkowicie swoj charakter, powinno to sluzyc rozwojowi duchowemu w szerokim tego slowa rozumieniu: modlitwa, medytacje, rozwijanie uczucia milosci, empatii, itp

A tak poza tym to zapodam jeszcze bardzo ciekawy link ze Sfory, wiadomo plotki, ale i tak warto zajrzec tytul brzmi: Watykan:Kosmici maja dusze. Mozna ich chrzcic :rotfl:

swiat zmienia sie przestawia game barw

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 3:48 am
MuayThai89
bywalec

Co do kosciola, i religii wzgledem szkoly i panstwa to jestem zdania ze nie powinno byc katechezy gdzy nie ma alternatywnego wyjscia (religioznastwo lub etyka).Ogolnie wolalbym przeznaczyc te dwie godziny na historie... Nie powinno byc tez w placowkach swieckich zadnych symboli religijnych , gdyz to jest lamanie podstawowych praw czlowieka... I uwazam ze kosciol powinien placic podatek, a nie byc finansowany jeszcze przez rzad...

A co do moich doswiadczen z tym prezdmiotem, to w podstawowce mialem taka nauczycielke ze jak sie modlilismy w inntencji czegos, to raz powiedzialem "za zwierzeta", to ona odpiowiedziala "ze za wierzeta nie mozna bo one duszy nie maja, jak juz to mozemy sie pomodlic za opiekonow zwierzat"...
Ciagnac dalej podstawowce to przestalem wierzyc w 5 klasie (w tedy tez bylem ostatni raz u spowiedzi na rekolekcjach)...

W gimnazjum chodzilem przez pierwsze dwa lata na religie i przestalem w trzeciej w pazdzierniku...
To katechetka powiedziala "z bogiem nie wybrasz, jeszcze cie za to ukarza"... A czas spedzalem na nkorytarzu z czesca klasy i robilismy sciagi lub rozmawialismy, bo akorat u mnie pol klasy bylo wypisane...

W pierszym technikum jak powiedzialem ze ide na etyke to ksiadz stwierdzil ze musi napisac do mojej parafii zeby mnie z niej wypisali bo nie chodze na religie... A nie raczyl sie sie spytac co jest tego powodem, dlaczego wole etyke a nie religie...I etyke tam prowadzila nauczycielka GEOGRAFII 😮 ...
Gdy przymusowo zmienilem technikum to w pierwszej klasie etyki uczyl mnie nauczyciel wosu/historii a w nastepnych nauczuciel po filozofii i filologii polskiej...
Nauczycielka geografii nas starala sie zabrierac po roznych kosciolach i opowiadac o danej religii, nauczyciel wosu zabieral nas do czytelni i kazal wpisac w google np. "archimedes" i mielismy napisac o nim referat, jego pogladach itp., a ostatni nauczyciel bral ksiazke od etyki i czytal fragmenty z niej i intepretowal...

A jeszcze sobie pozwole powiedziec o rekolekcjach... Jest to dla mnie stracony czas i problemow...
W podstawowce przez pierwsze 4 lata bywalem na wszystkich (trzy dni po dwa wyjscia do kosciola)
W piatej klasie bylem tylko dwa razy(na pierwszych i na tych gdzie byla spowiedz) to pamietam ze klasa mi dokuczala ze nie chodze do kosciola itp., w szostej bylem tylko raz...
W pierwszej gimnazjum musialem chodzic bo, ojciec wyjechal do Wloch, a ja na Dabrowie musialem mieszkac z ciocia i tam mi kazali isc na sile na te rekolekcje(w tym roku bylem tez ostatni raz na mszy, na ktora mnie i tak zmusili bym poszedl)...Od drugiej klasy gimnazjum juz nie chodzilem na rekolekcje, ale mialem przez to nieobecnosci i obnizone zachowanie...

Co do tolerancji katolikow to pamietam tez w pierwszej technikum slowa nauczycielki matematyki: "kazda religia nie wierzaca w boga to mitologia, a inne religie wierzace w boga po za chrzescijanstwem to sekty"...
Innym aburdem bylo to jak dostalem naganna wychowawcy za to ze nie poszedlem sie pomodlic za cialo Kaczynskiego z cala szkola po jego smierci...
Ale najwiekszym z najwiekszych rasizmow katolickich zapoznalem sie w te wakacje jak mama pewnej dziewczyny powiedziala jej ze ma sie ze mna nie zadawac bo jestem ATEISTA I WEGETARIANINEM 😮 ...

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 4:02 am
bułek
forumowy expert

Nieciekawe macie przeżycia przyznam. Prawda jest taka, że każda religia ogłupia, zawęża horyzonty myślowe i manipuluje ludźmi, bo co w tym złego, że ktoś jest ateistą i wege. Cytat (odtwarzam z pamięci- uwaga) "Jeśli jedna osoba ma urojenia to jest to choroba psychiczna, jeśli mają je miliony to nazywa się to religią" tłumaczy wszystko ;).

Moi znajomi nie rozumieją jak można nie wierzyć w bogów. Musze koniecznie wierzyć w jakieś bóstwo, bo inaczej moje życie jest bezwartościowe. Przekonanie że po śmierci moje truchło zgnije i zjedzą mnie robaki, a ja nie pójdę do nieba (btw to raczej nie możliwe, bo jestem zatrudniony na umowę - zlecenie u szatana:P) nie ma sensu. 😮

[edytowane 17/9/2010 przez bułek]

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 5:41 am
DaveDorian
bywalec

[b]Gdzie jest krzyż, gdzie jest krzyż?![/b] - tak będą krzyczeć mohery, gdy się dowiedzą, że z polskich szkół zniknęły katolickie symbole religijne, a w szczególności nauczanie tej marnotrawnej wiary.

I znów suma sumarum jedynym z tego pożytkiem będzie powstanie dyskotekowego przeboju/remixu kolejnych wakacji.

( http://www.youtube.com/watch?v=cCJVaMzXB4E )

''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 7:13 am
JAGA
 JAGA
forumowy expert

Moi znajomi nie rozumieją jak można nie wierzyć w bogów.

Serio?
Mój ksiądz twierdził jedynie, że człowiek zawsze w coś wierzy-ale niekoniecznie w Boga. To coś to może być przyjaźń, miłość, sprawiedliwość itd I, że każdy potrzebuje tej wiary w "coś" jako ostoi w swoim życiu. W dużej części się z tym zgadzam.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 2:10 pm
Pacyna
bywalec

Hmm. Kilka prawd:
1. większość uczniów ma lekcje religii w głębokim poważaniu (nawet tych wierzących i praktykujących - wiem, mam znajomych)
2. ten przedmiot to tak naprawdę "łatwa" ocena na świadectwie, i niech nikt nie mówi, że nie
3. w większości przypadków religię prowadzą nawiedzeni/zacofani/fanatyczni katecheci, albo jeszcze gorsi księża/siostry zakonne; dlatego:

1. w 2. klasie gimnazjum przestałam się modlić na religii, bo fanatyzm mojej katechetki mnie powalał
2. nie mam bierzmowania
3. od prawie 3 lat należę do osób, które czują się cudownie swobodne z racji swojej niewiary w Boga katolickiego
4. uczęszczam na etykę, którą w mojej szkole prowadzi kompetentna osoba po filozofii (te 2 h w tygodniu są naprawdę rozwijające, bo tematy lekcji ustalamy razem z nauczycielem, omawiamy sprawy bieżące, dyskutujemy i nikt nie ocenia naszych poglądów)
5. filozofii resztą też się uczę z racji na profil humanistyczny, kolejny przedmiot w kategorii "rozwijające i potrzebne"

No i cóż. Jak wielu moich poprzedników zgadzam się z tym, że w szkołach nie powinno być religii, tylko etyka/filozofia/religioznawstwo. A nawet jeżeli owy przedmiot miałby zostać, to należałoby wprowadzić WE WSZYSTKICH szkołach jakąś alternatywę w postaci wyżej wymienionych przedmiotów, coby uczniowie mieli wybór. Bo przecież to wygląda teraz tak, że wchodzi się do szkoły i trzeba pisać podanie o zgodę na nieuczęszczanie przez ucznia na religię. Całe szczęście, że moje liceum wprowadziło wstępne kwestionariusze osobowe z pytaniami o preferowany poziom nauczania języków obcych i uczestnictwa w lekcjach religii/etyki.

Myślę, że przedmiot religii powinien zostać przeobrażony. Zrobić z niego przedmiot, który będzie przedstawiał różnice i podobieństwa pomiędzy poszczególnymi religiami. Który będzie uczył tolerancji i pokazywał multikulturowość świata.

Swoją drogą ciekawym jest, że wiele osób sprzeciwia się lekcjom etyki. Ale od kiedy nauka o moralności jest szkodliwa?

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 3:52 pm
Pocahontas
bywalec

Fak Pacyna, na religii, mimo iż mamy fajnego księdza, on nam wmawia poglądy i jeszcze w 1LO probowalam czasem z nim dyskutowac ale on nie majac zadnych argumentow, bo nic nie mowil konkretnego, a jedynie np. 'nie, zwierzęta nie mają duszy i koniec'. Albo ksiadz nam mowil, że jest więcej gejów bo kobiety są bardziej męskie 😮 :rotfl:

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2010 5:39 pm
hipiska
weteran forum

Mogłabym wypisać się z religii, ale nie chcę - chyba tkwię na niej ze względów towarzyskich 😉
I darzę sympatią księdza , jest spoko. W gimnazjum miałam awersję do tego przedmiotu, głównie ze względów na księdza, teraz jest ok.
Wątpię , aby kiedykolwiek został zrealizowany pomysł likwidacji religii ze szkół.

Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/09/2010 1:19 am
lekki123
bywalec

Miło czytać, że wszyscy jesteśmy podobnego zdania

Moze i jest milo to czytac, ale dyskusja staje sie przez to nudna 😛 😉

Pomyslalem, ze sie wylamie w pewnym sensie, chcialem zwrocic uwage na cos.
W maju tego roku corka mojego brata miala pierwsza komunie swieta, bylem na nia zaproszony, ale ze wzgledu na to, ze urlop w fabryce zaczynal mi sie dopiero dwa tygodnie pozniej, zjawilem sie pozniej. W sumie nie wiedzialem co jej podarowac z tej okazji wiec kupilem taki pozlacany krzyzyk, bardzo ladny, jako pamiatka i dalem troche pieniedzy, pozniej mama w zaufaniu powiedziala mi, ze malej udalo sie uzbierac dosyc ladna okragla sume z okazji komunii 😮 .

Znowu moj drugi brat pojechal na komunie jakiegos dziecka z rodziny jego dziewczyny, ktora okazala sie okazja do spotkania rodzinnego, mowil, ze bylo tam troche doroslych ludzi i nikomu nie przyszlo do glowy aby postawic na stole jakas flaszke 😮

Inna sytuacja to taka, ze pare lat temu czytalem w jakiejs gazecie dla kobiet, mama czyta - lezala na stole to obejrzalem, zeby nie bylo gadania 😛 a mianowicie, byl tam wydrukowany list pewnej kobiety, ktora obawiala sie komuni swojego dziecka z tego powodu, ze po prostu stanowili uboga rodzine i nie bylo ich na nia stac, chodzilo o przyjecie a takze drogie prezenty, ktore daje sie z tej okazji dziecku.

Gdy ja szedlem do komunii dostalem od swojej chrzestnej obowiazujacy w tamtym czasie komunijny komplet 😉 czyli: zegarek, kalkulator i dlugopis 😉 ale mimo tego komunia swieta byla jednak przezyciem duchowym w pewnym sensie, teraz jest tak, ze dzieci sa obdarowywane czasem drogimi prezentami szczegolnie w zamoznych rodzinach, co moze je psuc i calkowicie przeslaniac duchowy charakter tego sakramentu.

Bierzmowanie w naszym kosciele zachowalo nadal swoj duchowy charkter.

Pamietam jeszcze pewna sytuacje ze swoich studiow, otoz na koniec trzeciego roku wybralem sie na splyw kajakowy z paczka znajomych, z ktorymi ganialismy po lasach 😉 , bylo to pod koniec czerwca, dwudziesty ktorys. Plywalismy po dolnej Odrze w okolicach Szczecina, a na koniec poplynelismy do pewnej wioski, gdzie nad rzeka miala odbyc sie wiejska zabawa i rzeczywiscie byla, na poczatku okolo 15-tej, bylo to dla malych dzieci, ale pozniej sie rozkrecilo, wiadomo duze ognisko z kielbaskami, muzyka, alkohol, podobno gdzies tam w wiosce nawet zadyma byla 😉 , okolo polnocy bylismy swiadkami czegos niezwyklego, mianowicie od strony wioski zjawila sie grupa dzieci (okolo 10 osob, w wieku okolo 10 lat) ubrani w biale stroje dziewczynki z wiankami na glowach, chlopcy z zapalonymi pochodniami, nagle wszystko ucichlo wszyscy w skupieniu obserwowali te dzieci, dzieci obeszly dookola ogniska pare razy, stanely w okregu i oddally pare uklonow, widac, ze bylo to czwiczone, po czym podeszly do rzeki, gdy wchodzily na maly pomost wystrzelily fajerwerki, uklonily sie ponownie dziewczynki wrzucily wianki a chlopcy pochodnie do rzeki i wrocily ponownie do wioski tam skad przyszly, natomiast caly tlum jakby nigdy nic wrocil ponownie do imprezowania pojawil sie jakis DJ, ktory puszczal jakies techno, impreza trwala do 3 albo 4 nad ranem, a my podchodzilismy do siebie z wytrzeszczonymi oczami i sie pytalismy siebie nawzajem widziales tamte dzieci??? widziales tamte dzieci???
W jakiejs wiosce pod Szczecinem widzielismy jakis stary poganski zwyczaj o charakterze duchowym i mimo, ze bylismy tylko obserwatorami to jednak jakos to zadzialalo, a przynajmniej na mnie.

Wracajac do tematu religii w szkolach, czasem sie zastanawiam nad tym, a co jesli jest w tym wszystkim (chodzi mi teraz ogolnie o religie) jakies ziarno prawdy, a co jesli my wszyscy bez wzgledu na to czy w to wierzymy czy nie, jednak posiadamy pewna czastke, ktora nie umiera nigdy, a co jesli kazda zywa istota na ziemi posiada wlasnie taka czastke, ktora sprawia, ze jestesmy istotami duchowymi, a przeznaczeniem czlowieka jako istoty stojacej na szczycie drabiny ewolucyjnej jest wlasnie rozwoj duchowy???? 😮

Podobno poprzez medytacje mozna osiagnac stan w ktorym wypelnia nas calkowicie uczucie milosci, takie przezycie mistyczne, mysle sobie tez, ze lekcje religii powinny zmienic calkowicie swoj charakter, ze powinno to byc nauczanie medytacji, jakichs technik relaksacyjnych, nauczanie wiary nie w sensie wiary katolickiej, ale chodzi mi glownie w sensie optymizmu, milosci, empatii, mam na mysli teraz tak jakby sam proces duchowego wzrastania, ktory jest niezalezny od wyznawanej religii.

Na koniec dodam tylko to, ze nie jestem jakims fanatykiem religijnym i jest mi w zasadzie obojetne czy w klasie bedzie wisial krzyz, czy tez go nie bedzie.

swiat zmienia sie przestawia game barw

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/09/2010 8:27 am
Lily
 Lily
Famed Member

Lekki, ale to przecież nie chodzi o Boga czy wiarę, tylko o lekcje w szkole, o tolerancję dla inności itp., itd. A że "może coś w tym być" to ja się jak najbardziej zgadzam. Po prostu oddzielam kościół w tej formie, jaka jest od poznawania rzeczywistości duchowej, wiary i co tam jeszcze. Kościół tworzą ludzie, akurat tak się składa, że wg mnie bardzo ułomni.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/09/2010 2:13 pm
Strona 2 / 7 Wstecz Następny
  
Praca